Rzucaj razem z nami
Masz celne oko i wprawną rękę? Zapisz się do Rybnickiej Ligi Darta. Wiek i płeć nie mają znaczenia.
Gdy trzy lata temu niewielka grupa zapaleńców rozpoczynała regularne rozgrywki, nikt nie spodziewał się, że powstanie z tego tak potężny twór, jakim obecnie jest Rybnicka Liga Darta.
– Sama liga nie jest pomysłem nowym, ponieważ funkcjonuje bardzo, dobrze np. w Chorzowie. Tam na turnieje ściągają gracze ze wszystkich okolicznych miast. Spróbowaliśmy trzy lata temu i jak widać rozwijamy się – mówi Aleksander Larysz, jeden z założycieli ligi w Rybniku.
Co ciekawe, nasze miasto jest mocnym ośrodkiem darta w regionie. Ligę tworzą miłośnicy darta, którzy na co dzień grają w swoich drużynach, reprezentując Rybnik już w poważnych rozgrywkach – Śląskiej Lidze Darta.
Wiek i płeć bez znaczenia
Wielu mieszkańców miasta, do których dochodzą słuchy o turniejach, myśli, że liga ma charakter zamknięty. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej. W każdej chwili można dołączyć do rozgrywek, a nowy gracz jest zawsze witany z otwartymi ramionami.
– Nie trzeba też reprezentować wysokiego poziomu, by u nas grać. Grają zarówno osoby, które grały w pierwszoligowych zespołach, jak i zupełni nowicjusze. Ci ostatni przychodząc do nas nie potrafili nawet trafić w tarczę. Nauczyli się jednak dobrze rzucać pod okiem kolegów. Na nasze turnieje zapraszamy również panie. Jest ich co prawda mniej, ale rzucają całkiem nieźle. Mamy nawet pary, które poznały się podczas naszych rozgrywek – mówi Aleksander Larysz.
Każdy ma szanse
Współczesny dart znacznie różni się od tego sprzed kilkudziesięciu lat. Z barowej gry ma dużą szansę stać się dyscypliną olimpijską. Korkowe i gumowe tarcze, odstawiono do lamusa, a ich miejsce zajęły profesjonalne maszyny. Każda z nich oferuje dziś kilkadziesiąt gier w „lotki”. W rybnickiej lidze stosuje się zasady, które pozwalają przegranemu graczowi wybrać swoją ulubioną grę przy rewanżu. Dzięki temu, nawet słabiej uzdolniony zawodnik potrafi wygrać z faworytem ligi. Technika weszła nawet w konstrukcje samych lotek. Większość z grających przychodzi na turniej z własnym kompletem strzałek. Każda z nich różni się materiałem, wagą oraz budową. Jedni rzucają finezyjnie, inni siłowo, to urozmaica turniej.
Z pracy do pubu
Obecnie w RLD „rzuca” prawie pięćdziesiąt osób. Wśród nich są także gracze z Jastrzębia i Żor. Każdy w ramach swoich możliwości i wolnego czasu, przyjeżdża do Rybnika na cotygodniowe turnieje. W ramach nich gromadzi się punkty do rankingu. W zależności od zdobytego miejsca i liczby zawodników, gracz zdobywa odpowiednią ich ilość. Za sam udział w turnieju także otrzymuje się punkty. Nic dziwnego, że wiele osób zaraz po pracy śpieszy na rozgrywki.
– Turnieje odbywają się wieczorami, bo każdy z nas pracuje. Ostatnio gramy we wtorki. Poza grą w tygodniu, odbywają są także wielkie turnieje, między innymi o Puchar Prezydenta Miasta. Do tej pory graliśmy w dwóch lokalach, ale jest nas coraz więcej, więc szukamy nowych miejsc. Wszystkich zainteresowanych – zorganizowane grupy, lokale, świetlice, domy kultury prosimy o kontakt. Aby gościć naszą ligę u siebie, trzeba jednak spełnić kilka warunków. Najważniejszym z nich jest posiadanie dwóch maszyn do darta, z tarczami o wymiarach olimpijskich – tłumaczy Larysz.
Miłośnicy „rzutek” już prowadzą rozmowy z kilkoma zainteresowanymi lokalami. Mają nadzieję, że liga powiększy swoje szeregi, a rozgrywki będą przeprowadzane w różnych dzielnicach miasta.
Każdy, kto chciałby spróbować swoich sił proszony jest o kontakt pod numerem telefonu: 507 855 310.
Adrian Czarnota
zdjęcia: Dominik Gajda