A gdzie reszta zespołu?
Zostaliśmy tam zaproszeni na koncert. W programie mieliśmy dwa występy: w sobotę i w niedzielę. Po sobotnim koncercie zostaliśmy zaproszeni na kolację. Przyszliśmy całym zespołem. Stół był już przygotowany, niemal tak, jak na wesele. Zasiedliśmy do kolacji, obok nas usiedli organizatorzy, no i czekamy na podanie posiłku. Czekaliśmy dziesięć minut, dwadzieścia, pół godziny. I nic. Nikt nic nie podaje. Zapadła nieco niezręczna cisza. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Aż wreszcie ktoś nas zapytał: A gdzie jest reszta zespołu? Byliśmy tym zdumieni i tłumaczyliśmy, że to jest właśnie cały zespół – sześć osób. Okazało się, że zaszło nieporozumienie, gdyż ktoś zapisał nazwę naszego zespołu „6x6” i z tego wynikało, że miało być nas 36. Tak więc gospodarze długo i cierpliwie czekali z podaniem kolacji, aż... przyjdą wszyscy.
(izis)