Zarażają muzyką całe Kokoszyce
Zespół „Kokoszyczanki” powstał dokładnie 24 listopada 2011 roku. Wtedy odbyła się pierwsza próba zespołu. – Zespół powstał w konkretnym celu. Było to przygotowanie spotkania artystycznego z okazji 55– lecia istnienia Koła Gospodyń Wiejskich w Kokoszycach. Dziś „Kokoszyczanki” rozwinęły się artystycznie, godnie reprezentując miasto na różnego rodzaju koncertach i przeglądach folklorystycznych.
Założycielem zespołu była pani Zofia Widenka, obecnie honorowa przewodnicząca KGW Kokoszyce. Jej marzeniem było to, aby w Kokoszycach powstał zespół śpiewaczy, który mógłby reprezentować naszą miejscowość na różnych imprezach, związanych z działalnością gospodyń – wspomina Joanna Lubańska, która do dziś pełni rolę kierownika artystycznego zespołu. Pierwszy występ zespołu, do którego akompaniował na akordeonie Bronisław Rasek spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem. Po występie muzycy zaczęli pracować nad programem.
Rozwój artystyczny i repertuarowy
– Zespół później się przekształcał, dochodziły nowe osoby. Dwa lata później doszedł do nas Zbigniew Kwiecień, który gra na gitarze basowej, pomagał nam też mój mąż Leszek Lubański, grając na gitarze klasycznej, basowej i akordeonie, dlatego nasz skład nie jest do końca ludowy, ale też pozwala nam na przygotowanie znacznie szerszego programu. W 2013 roku w
Albatrosie odbyła się pierwsza Kokoszycka Jesień Artystyczna, kolejne 4 edycje odbyły się w naszej Szkole Podstawowej nr 15 w Kokoszycach, a później już impreza przeniosła się na deski Wodzisławskiego Centrum Kultury. W naturalny sposób powstały różne programy: ludowy– biesiadny, zagraniczny– europejski, a po wykorzystaniu możliwości na wyjazd do Francji, stworzyliśmy także program francuski. Skład zespołu uzupełnił również akordeonista i kompozytor Czesław Śpiewok i basista Andrzej Pawlas – mówi, jakby to było wczoraj, Joanna Lubańska. Zespół wrócił z Francji i od razu tematem Kokoszyckiej Jesieni Artystycznej stała się „Pocztówka z Francji”. Muzycy czuli jednak niedosyt, co spowodowało, że postanowili się sprawdzić. „Kokoszyczanki” pojechały więc na dwa przeglądy regionalne o bardzo dużej renomie – do Suszca oraz do Koszęcina – centrali Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”.
– Każde, nawet najdrobniejsze osiągnięcie było dużą satysfakcją. Nawet w pandemii spotykaliśmy się online co wtorek, tworząc coś wspólnie. Zależało nam na tym, aby nie stracić ze sobą kontaktu. To stało się z wieloma zespołami, które niestety dziś już nie działają. Po pandemii postanowiliśmy pojechać do Koszęcina, gdzie zdobyliśmy trzecie miejsce. Było to niesamowite wyróżnienie, ale też duża nauka, bo trzeba wpisać się w określoną formę – wyjaśnia kierowniczka „Kokoszyczanek”, wspominając, że pierwszy występ nie obył się bez faux pas, bo panie wystąpiły w szpilkach, co w przypadku śląskich zespołów folklorystycznych przy stroju ludowy jest niedopuszczalne. – Od tego czasu już jednak wiedziałyśmy, że buty muszą być tylko płaskie – zapewnia Urszula Grabowska, przewodnicząca KGW Kokoszyce, która w zespole działa od samego początku, już od 12 lat.
Wsparcie z miasta i „święte wtorki”
Niedługo później zespół w sposób formalny odłączył się od Koła Gospodyń Wiejskich, stając się odrębnym Stowarzyszeniem Kokoszycka Grupa Art. Nie zakończyło to jednak współpracy z KGW, która trwa oczywiście do dziś. Dzięki powstaniu stowarzyszenia, zespół zaczął pisać projekty, aby pozyskiwać dofinansowanie z zewnątrz, głównie z budżetu Miasta Wodzisławia Śląskiego. – Dzięki temu powstało już kilka projektów, w tym ostatni z 2023 roku na rzecz integracji cudzoziemców w mieście „Gość w dom”, zwieńczony polsko– ukraińską Kokoszycką Jesienią Artystyczną. Dzięki dofinansowaniu będziemy mieć również piękne nowe jakle do występów, a także będziemy mieć nowy instrument folk
lorystyczny – ósemkowy bas góralski. Dzięki temu możemy się rozwijać, bo kochamy to, co robimy, czyli śpiewanie i koncertowanie – podkreśla Małgorzata Szkopek. Co wielokrotnie podkreślają „Kokoszyczanki”, zespół to jedna wielka rodzina. – Spotykamy się na regularnych próbach w każdy wtorek. Nasi bliscy wiedzą, że jest to czas dla nas, nasze „święte wtorki”. Cieszy to, że zespół pozyskuje też nowe osoby, bo zarażamy naszą pasją, a każdy z nas dokłada do tej działalności swoje serce. Każdy z nas ma też inny talent – jeden potrafi pisać projekty, ktoś inny coś uszyje, ktoś potrafi piec, inny robi dekoracje – to wszystko składa się na wspólne dzieło – dodaje Urszula Grabowska.
Zarażanie mieszkańców miasta
Co mobilizuje nowe osoby do wstąpienia w szeregi „Kokoszyczanek”? – Zobaczyłam na festynie, jak dziewczyny śpiewają. To mnie zainteresowało i postanowiłam zapytać, czy mogę przyjść na próbę. Postawiły przede mną bardzo wysoką poprzeczkę, bo w ciągu dwóch miesięcy musiałam nauczyć się wszystkich piosenek. Trenowałam w domu z wnuczką, ale bardzo mi się to podoba. Zaskoczył mnie wysoki poziom prób i występów, ale uznałam, że albo się dostosuję, albo lecę – zapewnia z uśmiechem Sabina Szymiczek, obecnie najmłodsza stażem „Kokoszyczanka”.
Obecnie zespół tworzy 14 pań i 4 panów, bo w tym roku do zespołu doszedł perkusista. – Tak mocno związaliśmy się ze sobą, że czasem dzielimy się naszymi problemami prywatnymi. Wspieramy się wzajemnie, nie tylko na polu artystycznym. Najmocniej zależy nam na tym, aby ludzie dostrzegali naszą sztukę i do nas dołączali. Do stowarzyszenia mogą zapisać się wszyscy. Chcemy zarazić Kokoszyce naszym entuzjazmem – podsumowuje Joanna Lubańska, zapewniając, że w najbliższym czasie przed „Kokoszyczankami” kolejne plany. Po ostatniej udanej Kokoszyckiej Jesieni Artystycznej czas na wspólne kolędowanie, a w nowym roku przygotowania do kolejnych występów i przeglądów. Warto wspomnieć, że po ostatnim pierwszym miejscu w Koszęcinie zespół otrzymał w nagrodę warsztaty z zespołem „Śląsk”, a wkrótce zespół wystąpi również w TVS w programie „Dzieje się”.
Szymon Kamczyk