Narodowe Święto Niepodległości. Prezydent Kieca mówił o historii i frekwencji w ostatnich wyborach
WODZISŁAW ŚL. Tradycyjnie w Wodzisławiu Śląskim odbyły się uroczystości związane ze świętem 11 Listopada.
Świętowanie rozpoczęło się zbiórką przy Pałacu Dietrichsteinów, później nastąpił przemarsz do kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wodzisławiu Śląskim, gdzie została odprawiona msza święta w intencji Ojczyzny. Po mszy zaproszeni goście oraz mieszkańcy udali się pod pomnik Bohaterów Powstań Śląskich, gdzie miały miejsce oficjalne uroczystości.
W uroczystościach wzięli udział parlamentarzyści, przedstawiciele powiatu i rady miejskiej, służb, organizacji działających w mieście oraz mieszkańcy.
Trudna historia i ważne osoby
Podczas oficjalnej części głos zabrał gospodarz Mieczysław Kieca, który przypomniał o działaniach dyplomatycznych i zbrojnych, które umożliwiły powstanie odnowionej Polski. Kieca zwrócił uwagę na plebiscyt i Powstania Śląśkie oraz wymienił konkretne osoby zaangażowane w działania partiotyczne.
– Wśród wielu osób, które kojarzymy z kart historii tamtego okresu, warto wspomnieć tych, o których często mówi się mniej, ich nazwiska jakbyśmy dzisiaj powiedzieli, nie są tak popularne. To między innymi przedstawiciele duchowieństwa – ks. Kazimierz Lutosławski, znany naszym harcerzom, jako jeden z twórców harcerstwa, autor krzyża harcerskiego, a w Sejmie osoba, która opracowywała karty nowej konstytucji, w tym jej preambułę. To marszałek Wojciech Trąbczyński, Wielkopolanin, pierwszy marszałek nowego Sejmu, prowadzący jego obrady. To Leopold Skulski, premier i jeden z przedstawicieli największego stronnictwa w ówczesnym rozdrobnionym sejmie, który umiał łączyć, mimo naturalnych podziałów. Mimo tych emocji towarzyszących w latach dwudziestych ubiegłego wieku, ówcześni parlamentarzyści umieli wznieść się ponad podziały i stworzyć wszystko, aby wywalczona niepodległość stała się faktem i najwyższym dobrem – mówił prezydent Mieczysław Kieca, zwracając uwagę na stopniowe osłabianie Konstytucji, które miało miejsce w późniejszych latach i politykę, która szła w kierunku dominacji jednej partii.
Odniesienie do obecnej sytuacji
Prezydent Wodzisławia Śląskiego odniósł się również do frekwencji wyborczej dwudziestolecia międzywojennego i tej, które miała miejsce w ostatnich wyborach samorządowych.
– Dziś, kilka tygodni po wyborach parlamentarnych możemy powiedzieć, że jesteśmy w innej Polsce. To my mamy historyczną frekwencję wyborczą, ponad 74 procent Polek i Polaków w Polsce i na całym świecie oddało swój głos. Wybrało swoich parlamentarzystów, wybrało swój najlepszy, oczekiwany program wyborczy. I nam dzisiaj pozostaje ten wybór Polek i Polaków, siedemdziesięciu czterech procent naszego społeczeństwa po prostu uszanować. Nie tylko dlatego, że tak nakazują prawidła demokracji, czy tak powinno być, że życie przecież to jest sztafeta, w której wierzymy, że zmienia się wszystko także na lepsze, ale przede wszystkim dlatego, bo powinniśmy pamiętać o wydarzeniach właśnie z dwudziestolecia międzywojennego, kiedy rozedrganie emocji, kiedy różne gry polityczne doprowadziły w rozemocjonowanym Narodzie do bardzo drastycznych wydarzeń. Największe z nich, które pamiętamy, to zabójstwo Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Przychodzi czas kiedy emocje trzeba ostudzić, kiedy trzeba działać i budować – powiedział prezydent Wodzisławia.
(FK)