Nie jestem typem karierowicza. Chcę skupić się tylko na swojej pracy
Od 1 kwietnia 2023 roku funkcję sekretarza w lubomskim urzędzie gminy pełni Joanna Hartman. Zastąpiła Romana Bizonia, który przeszedł na emeryturę. Z nową panią sekretarz rozmawiamy o samej funkcji, urzędzie i zadaniach sekretarza gminy.
Fryderyk Kamczyk – Jest pani osobą z zewnątrz czy była pani wcześniej związana z urzędem w Lubomi?
Joanna Hartman – Nie, nie jestem osobą z zewnątrz. Od 2005 roku jestem związana z urzędem gminy Lubomia. Zaczynałam jako stażystka – od początku, zadania z zakresu administracji wykonywałam w sekretariacie wójta. W roku 2006, w drodze konkursu, zostałam zatrudniona na stanowisko podinspektora, następnie pełniłam obowiązki zastępcy kierownika referatu organizacyjnego. W 2010 roku zostałam kierownikiem tegoż referatu. Ponadto w 2014 objęłam również funkcję zastępcy kierownika Urzędu Stanu Cywilnego. Do połowy 2019 roku swoje obowiązki wykonywałam w sekretariacie wójta, ucząc się tym samym od najlepszych.
– Jakie zmiany zaszły w urzędzie od momentu kiedy zaczęła pani pracę na nowym stanowisku?
– Przede wszystkim zmieniłam miejsce urzędowania i kolor ścian, a w biurze pojawiły się kwiaty – to tak humorystycznie. Tak na poważnie, to może warto zapytać współpracowników. Myślę, że ich odpowiedzi, panie redaktorze, bardziej by pana satysfakcjonowały. W moim odczuciu zmiany nie zaszły, wszyscy mnie znają od początku i wiedzą jaka jestem.
– Czym konkretnie zajmuje się sekretarz? (konkursy, przebieg dokumentów, organizacja pracy itd).
– Sekretarz podlega bezpośrednio kierownikowi urzędu czyli wójtowi gminy. Sekretarz wykonuje – z upoważnienia i w imieniu wójta – zadania, w szczególności z zakresu zapewnienia właściwej organizacji pracy urzędu oraz realizowania polityki zarządzania zasobami ludzkimi. Dodatkowo, jeżeli chodzi o moją osobę, pełnię nadzór nad placówkami oświatowymi z terenu naszej gminy oraz udzielam ślubów cywilnych z racji dalszego kontynuowania pełnienia funkcji zastępcy kierownika USC.
– Jakie trzeba spełniać warunki, aby pełnić taką funkcję?
– Na stanowisku sekretarza, zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych, może być zatrudniona osoba posiadająca co najmniej czteroletni staż pracy na stanowisku urzędniczym w jednostkach, o których mowa w art. 2 wspomnianej ustawy, w tym co najmniej dwuletni staż pracy na kierowniczym stanowisku urzędniczym w tych jednostkach lub osoba posiadająca co najmniej czteroletni staż pracy na stanowisku urzędniczym w jednostkach, o których mowa w art. 2 w/w ustawy oraz co najmniej dwuletni staż pracy na kierowniczym stanowisku urzędniczym w innych jednostkach sektora finansów publicznych. Odpowiedź zawarta w pytaniu pierwszym wyjaśnia, iż warunki, na pełnienie funkcji sekretarza, spełniam.
– Ile osób liczy lubomski urząd?
– 52 pracowników (w tym pracownicy obsługi i Straż Gminna).
– Czy sekretarz bierze udział w sesji rady?
– Tak, sekretarz uczestniczy w obradach sesji rady gminy Lubomia.
– Jest coś co panią zaskoczyło na tym stanowisku?
– Do tej pory, momentu zaskoczenia, na szczęście, nie było. Doświadczenie, które posiadam w obecnej chwili, zdobywałam pracując z samym wójtem, co od początku pracy w urzędzie Gminy wiązało się dla mnie ze znaczną intensywnością i umiejętnością organizacji pracy. Przekazana mi wiedza i praktyka owocuje na obecnym stanowisku.
– Czy trudno jest „dowodzić” urzędnikami?
– Według mnie, ogólnie „dowodzenie” ludźmi nie jest łatwe, aczkolwiek, jeżeli robi się to z odpowiednim nastawieniem i podejściem, to jest szansa na sukces i daleko idące powodzenie.
– Niektóre osoby traktują to stanowisko jako trampolinę do udziału w wyborach. Zamierza pani startować w wyborach samorządowych czy raczej tylko skupia się pani na funkcji sekretarza?
– Nie jestem typem karierowiczki. Chcę skupić się na swojej pracy. Zawsze wiele od siebie wymagałam i tak jest do tej pory, więc zamierzam skoncentrować się w tym momencie na pełnionej przez siebie funkcji.
– Czy ta funkcja ma jakieś przełożenie na rodzinę?
– Staram się jak mogę, żeby pracy nad rodzinę nie przedkładać. Jednakże rodzina bardzo mnie wspiera i wie z czym ta funkcja się wiąże, mogę liczyć w pełni na ich wyrozumiałość.
– Czy trzeba poświęcić więcej czasu dla urzędu?
– Tak, trzeba poświęcić więcej czasu, nie tylko w ciągu tygodnia, ale i w weekendy, decydując się odpowiedzieć na wszystkie zaproszenia do uczestnictwa w różnego typu wydarzeniach i imprezach przygotowywanych przez gminne organizacje. Z tego miejsca chciałam serdecznie podziękować wójtowi i zastępcy wójta za wyrozumiałość. Z racji mojego intensywnego trybu życia i częstych weekendowych wyjazdów, niejednokrotnie nie jestem w stanie wspomóc szefostwa w reprezentowaniu gminy Lubomia.
– To może na koniec coś o sobie, czy ma pani dzieci, czym się pani interesuje, zajmuje?
– Jestem bardzo szczęśliwą żoną i matką. Zarówno mąż – mój człowiek z żelaza, jak i zdolna córka, dostarczają mi wielu powodów do dumy. Od około 10 lat nasze życie rodzinne kręci się wokół sportu. Jest to triathlon i kolarstwo. Ukończenie zawodów na dystansie Ironman’a – jak mąż czy pokonanie niezliczonej liczby kilometrów na czas i pod presją – jak córka, jest dla mnie nie do osiągnięcia, ale na swoim koncie mam też parę medali z zawodów triathlonowych, parędziesiąt z zawodów biegowych. Ukończyłam maraton. Przyznaję, forma trochę mi spadła, bo niestety rok „covidowy” bardzo mnie rozleniwił i odebrał chęci, ale powoli wracam do aktywności. Powoli, bo wiele czasu pochłania córka. Jest licencjonowanym zawodnikiem kategorii kolarstwo. Na koncie ma wiele tytułów Mistrza Polski (oczywiście w swoich kategoriach wiekowych), ostatnio, z orzełkiem na piersi, reprezentowała nasz kraj jako Kadra Polski Kolarstwo Szosowe U17 w Niemczech.
Potrafię mówić wspak – chciałam zostać członkiem jedynego klubu w Polsce „Ikar”, gdzie dowiedziałam się wtedy, że byłabym piątą ujawnioną posiadaczką takich umiejętności. Niestety klub zakończył swoją działalność. Ja też w tym temacie „osiadłam na laurach”. Interesuje mnie psychologia. Lubię języki obce. Dobrze dogaduję się po angielsku, uczę się włoskiego – tak dla siebie. Ukończyłam kurs języka migowego, niestety jeżeli człowiek nie praktykuje, to zdolność zanika, ale już „tak po cichu” załatwiam sobie wolontariat. W swoim dorobku życiowym dorobiłam się także uprawnień do jazdy na motorze, który oczywiście posiadam w garażu.