Wyrżnęli kawał lasu. Tłumaczą, że to było konieczne
CZYŻOWICE Mieszkańców, odwiedzających Las Czyżowicki, zaniepokoił spory fragment terenu, gdzie prowadzone są intensywne prace leśne. Już jesienią ubiegłego roku można było natrafić tam na liczne, poukładane w stosy, grube drzewa. Zdaniem mieszkańców takiego ogołocenia lasu nie można nazwać inaczej, jak gospodarką rabunkową. Inaczej wygląda stanowisko Nadleśnictwa Rybnik, które tłumaczy wycięte drzewa pracami pielęgnacyjnymi i „pozyskaniowymi”.
Do naszej redakcji dotarły opinie mieszkańców, którym leży na sercu las na pograniczu Czyżowic i Rogowa. – Jestem wstrząśnięty tym, co Lasy Państwowe zrobiły w Lesie Czyżowickim. Wprawdzie słyszałem z mediów zarzuty, że LP od pewnego czasu prowadzą rabunkową gospodarkę, ale nie spodziewałem się, że ofiarą zachłanności tej państwowej korporacji – bo moim zdaniem niczym się ona od korpo nie różni poza tym, że korzysta z monopolu i państwowego parasola ochronnego – padną lokalne tereny zielone w regionie, gdzie tak głośno mówi się o zanieczyszczeniu środowiska i walce ze smogiem – pisze do nas jeden z Czytelników.
Miejsce relaksu wielu osób i płuca Wodzisławia
Las Czyżowicki to miejsce, gdzie zwłaszcza w dni wolne od pracy można spotkać wielu mieszkańców, korzystających z kontaktu z naturą. Spacery, wędrówki nordic walking, spacery z psem czy przejażdżki rowerowe. Temu celowi służyła część lasu na granicy Czyżowic i Rogowa. Służyła temu ścieżka w lesie. Lasy Państwowe stworzyły także na pewnym jej odcinku ścieżkę edukacyjną o przyrodzie leśnej. Tereny te były też ważne dla zwierzyny leśnej oraz myśliwych, którzy obok wejścia na ścieżkę mają zrobioną swoją świetlicę. – Niestety trzeba o tym wszystkim mówić w czasie przeszłym. LP bowiem znaczną część lasu wycięły w pień. W sposób metodyczny i sukcesywny korporacja wycięła hektary lasu. Ofiarą padły buki, dęby, czasem drzewa iglaste. Wszystkie co najmniej po kilkadziesiąt lat stare. Żeby nie wzbudzać zainteresowania tak zwani leśnicy zostawili nietknięty pas wzdłuż drogi tak, aby przejeżdżający tamtędy ludzie zbytnio tematem się nie interesowali i nie protestowali, jak się domyślam. Wydaje mi się, że jestem racjonalnym człowiekiem i rozumiem, co to jest gospodarka leśna, ale to co LP zrobiły w Czyżowicach to barbarzyństwo – podkreśla Czytelnik, zaznaczając, że przy dużym zanieczyszczeniu powietrza w naszym regionie, każdy skrawek wiekowego drzewostanu jest na wagę złota.
– Wszędzie trąbią jak zanieczyszczonym powietrzem oddychamy w Wodzisławiu, Rybniku czy nawet w okolicznych wsiach. Ciekawe czemu LP nie wytną w pień terenów zielonych w Warszawie i okolicach? Mają ich tam aż nadto. Jaki byłby krzyk gdyby pod topór poszedł Las Bielański czy Kampinos albo nawet zabytkowe Łazienki Królewskie? A przecież one dla aglomeracji warszawskiej pełnią tę samą funkcję, co Las Czyżowicki dla Wodzisławia. Ale panowie i panie posłowie, ministrowie, senatorowie i ministerialni urzędnicy mieliby mniejszy komfort przebywania w stolicy. Nie od dziś wiadomo, że tereny zielone są naturalnym filtrem i klimatyzatorem dla miast. Od lat walczy się z tzw. betonozą, ale nam LP fundują piekło – dodaje.
Jak podkreśla Czytelnik, od 2 lat na wyrąbisku nie zasadzono nowych drzew. Zostały puste połacie. – Wyciąć las, bo brakuje drewna. Zapewne na meble i papier. Część z niego pójdzie na ulotki o walce ze smogiem, które pójdą w luft przez piece mieszkańców.... I tak wygląda walka ze smogiem w Polsce w praktyce… – ironizuje.
Co na to leśnicy?
Już na wstępie odpowiedzi na nasze pytania, rzecznik prasowa Nadleśnictwa Rybnik wyjaśniła, że w Czyżowicach nie doszło do żadnej wycinki. Jak to? Chodzi o nomenklaturę. – Wycinka dla leśników to całkowite pozbawianie terenu drzew – lasu, a we wskazanym przez Pana miejscu zostaje zachowana ciągłość lasu, co oznacza, że nie prowadzimy tam wycinki. Cały teren pomiędzy miejscowościami Rogów i Czyżowice jest objęty od dłuższego czasu pracami pielęgnacyjnymi oraz pozyskaniowymi, które następnie przechodzą w odnowieniowe – wyjaśnia Paulina Sobczak, rzecznik prasowa Nadleśnictwa Rybnik, które administruje wskazanym terenem. Zapytaliśmy o to, ile drzew zostały wyciętych w Lesie Czyżowickim. Uzyskaliśmy odpowiedź, że nie wiadomo, bo Nadleśnictwo nie prowadzi takich statystyk.
Trzeba ciąć, bo zgnije
– Każda jednostka Lasów Państwowych zarządzająca lasami działa na podstawie Planu Urządzenia Lasu, Ustawy o lasach, ale także dokumentach regulujących ochronę przyrody. Zgodnie z tymi dokumentami dobierana jest odpowiednia forma pozyskania, a odnowienie, zgodnie z Ustawą o lasach, musi zostać wykonane do 5 lat. Tutejsze nadleśnictwo wykonuje to średnio w ciągu 2 lat. Łączne powierzchnie odnawiane w Nadleśnictwie Rybnik to od 150 ha do nawet ponad 200 ha, co daje nawet do niespełna 2 milionów sadzonek. Zadaniem zrównoważonej gospodarki leśnej jest zachowanie ciągłości lasu, utrzymanie w dobrej kondycji, niestwarzającej zagrożenia dla turystów – wyjaśnia Paulina Sobczak. Odnosi się także do kwestii antysmogowych. – Drzewa rosnąc dostarczają nam tlen, choć więcej dostarczają go morza i oceany, są ostoją dla zwierząt oraz miejscem rozwoju wielu organizmów. Każdy gatunek ma jednak swój wiek dorosłości, który to jest wyznacznikiem momentu pozyskania. Gdyby leśnicy każdorazowo zostawialiby na zbyt długie przeczekanie tego wieku, pozyskane drewno nie byłoby dobrej jakości i w najlepszym wypadku mogłoby być sortymentem zwanym opałem. Pozyskując najbardziej ekologiczny surowiec mamy drewno, które można wykorzystać na ponad 30 tysięcy sposobów, zaczynając od tych najmniejszych, jak elementy wyposażenia kuchni po wielkie konstrukcje domów. Gdyby pozyskiwać drewno zasiedlone przez grzyby lub w skutek połamania przez silne wiatry nie mielibyśmy trwałych drzwi, mebli, podłóg. Celem każdego nadleśnictwa jest ochrona i pielęgnacja lasu, nie zysk. Pieniądze ze sprzedaży są ważnym, lecz nie najważniejszym aspektem w pracy leśnika – tłumaczy rzeczniczka.
– Dzięki temu, że Lasy Państwowe są samofinansującymi się jednostkami wszelkie prace czy urządzenia turystyczne nie obciążają budżetu państwa, a wstęp do lasów jest darmowy – dodaje, zachęcając również mieszkańców do bezpośrednich rozmów z leśnikami, także w terenie.
(ska), (FK)