Radni zdecydowali o zmianach w budżecie. Przyjęli sporo poprawek prezydenta
WODZISŁAW ŚL. Podczas środowej sesji rady miejskiej Wodzisławia Śląskiego, radni zdecydowali o poprawkach budżetowych, które miały związek z wprowadzeniem wolnych środków. Większość zaproponowanych zmian zyskała aprobatę radnych, ale nie wszystkie.
Na ostatniej sesji pojawiło się sporo mieszkańców, w tym pracownicy oświaty, dyrektorzy szkół czy przedstawiciele związków zawodowych. Na sesji kluczową uchwałą były zmiany w budżecie.
Wśród różnych głosów, pojawiły się sugestie, gdzie szukać oszczędności. Roman Kapciak wskazywał, że można z budżetu wykreślić pewne zadania, jak np. kolejne instalacje ze skrzatami, czy też obciąć jeszcze bardziej środki Wydziału Dialogu, Promocji i Kultury.
– Chciałem zaproponować, aby od miesiąca marca obniżyć diety radnych o 50 proc., to dałoby w skali roku jakieś 200 tys. zł, które mogłyby iść na wynagrodzenia dla pracowników administracji placówek oświatowych, a może coś by zostało też dla innych placówek – zasugerował radny Eugeniusz Chłapek. Piłeczkę odbił radny Mariusz Blazy. – Jeśli pan występuje z takim postulatem, to dieta, co do zasady, to zadośćuczynienie za utracone wynagrodzenie, więc w przypadku osób, które w tym momencie są na emeryturze, proponuję tutaj całkowicie obniżyć o 100 proc., bo państwo tutaj żadnego uposażenia nie tracą, z tytułu zwolnień w zakładach pracy. Możemy tutaj różne scenariusze rozpatrywać – powiedział radny Blazy.
Radny Adrian Jędryka zaproponował, aby zamiast obcinać środki dzielnicom, poszukać oszczędności w wynagrodzeniu prezydenta, obniżając je do minimalnego poziomu. Wtórował mu przewodniczący Dezyderiusz Szwagrzak, idąc o krok dalej. – Ja myślę, że można by w ogóle zrezygnować z jednego etatu wiceprezydenta, biorąc pod uwagę, że zadań inwestycyjnych jest mniej – skomentował przewodniczący rady.
Bez pieniędzy dla CUW
Prezydent przedstawił radnym poprawki, o czym informował ich wcześniej na komisjach, a opinię publiczną na konferencji prasowej. Większość z nich została przez radnych przyjęta bez zmian.
Ostatecznie radni zdecydowali, że wprowadzą poprawki do niektórych zaproponowanych przez prezydenta zmian. Usunięto zatem zapis o wydatkowaniu 333 tys. zł na Centrum Usług Wspólnych, a także 710 tys. zł na dofinansowanie do transportu publicznego (oraz nieco więcej w Wieloletniej Prognozie Finansowej na przyszły rok). 64 tys. zł (z proponowanych 124 tys. zł) pozostawiono dla MOSiR (wynagrodzenia dla instruktorów). 500 tys. zł pozostawiono w dziale rezerw na zadania pomocnicze gminy (środki dla rad dzielnic, które według propozycji prezydenta miały być zabrane na inne potrzeby). 100 tys. zł wprowadzono na zakup usług pozostałych – zmiany Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. 200 tys. zł radni wprowadzili do budżetu na rzecz programu „Moja Woda”. Dołożono też 100 tys. zł na rzecz wynagrodzeń pracowników administracji w oświacie, a także 203 tys. zł dla nauczycieli. Za wnioskiem rady dzielnicy Radlin II zdecydowano usunąć z budżetu inwestycję w projekt i budowę nowego fragmentu ul. Owocowej, a pieniądze w kwocie 340 tys. zł przeznaczyć na budowę parkingu przy ul. Owocowej (do tego zadania 600 tys. zł dołoży rada dzielnicy). Zmiany te przyjęto większością głosów.
Dwie wizje, jeden budżet
– Jesteśmy po ważnej sesji Rady Miejskiej. Niby nie jest źle. Ale z drugiej strony nie mogę zrozumieć, czym naszym radnym zawiniły kadrowe, księgowe i płacowe w naszym mieście... Bez tych jakże ważnych w każdym zakładzie pracy pracowników nie wyobrażamy sobie funkcjonowania. A jednak po raz kolejny zabrano im podstawowe wynagrodzenia... Nie pojmuję. Nie rozumiem. Jaka tym razem motywacja przyświeca państwu radnym z „koalicji rządzącej”? – napisał Mieczysław Kieca w mediach społecznościowych po sesji.
Zdaniem radnych koalicji większościowej, brak zgody na przeznaczenie ponad 330 tys. zł na Centrum Usług Wspólnych ma wynikać z faktu, że jednostka ta nie wypełnia obecnie zadań, do których została powołana. – Miał to być centralny podmiot zamawiający, a przy okazji miała być tam prowadzona również księgowość i kadry. Jak się później okazało, nigdy nie był to centralny podmiot zamawiający, a dodatkowo od zeszłego roku pan prezydent przeniósł panie od zamówień z powrotem do urzędu. Zatem CUW stracił swoją podstawową funkcję. Jest jeszcze jedna kwestia, związana z CUW, bo od samego początku mówimy, że ta jednostka powinna działać w obiekcie z zasobów miejskich, a nie na zasadzie wynajmu pomieszczeń, za które prezydent płaci niespełna 100 tys. zł rocznie. Skoro pan prezydent tego nie respektuje, musi poszukać środków gdzie indziej – komentował już po sesji przewodniczący rady Dezyderiusz Szwagrzak.
Warto dodać, że radni większością głosów uchwalili także zwiększenie możliwości sprzedaży mieszkań z zasobów miejskich, co ma przynieść dodatkowe środki do budżetu.
(ska)