Nóż kupił na wycieczce szkolnej. Śledczy wyjaśniają kilka wątków
WODZISŁAW ŚL. Bronił siebie i brata czy atakował? W sprawie, która poruszyła mieszkańców Polski jest wiele ważnych pytań, na które śledczy szukają odpowiedzi. Sąd będzie wyjaśniał tę sprawę dwutorowo – pod kątem uszkodzenia ciała dwóch osób: 17- i 15-latka przez 12-latka, a także wyjaśni wątek napaści poszkodowanych nastolatków na 12-latka i jego młodszego brata. O tym, co do tej pory ustalono w sprawie zapytaliśmy Wiceprezesa Sądu Okręgowego w Rybniku, sędziego Pawła Stępnia.
W sobotnie popołudnie i wieczór (24.09.) w sieci zawrzało po tym, jak pojawiła się informacja o nożowniku, który ranił dwóch nastolatków. Do zdarzenia doszło na osiedlu XXX-lecia w Wodzisławiu, ok. godziny 16:30. Starszy z poszkodowanych, 17-latek, raniony w klatkę piersiową, został przetransportowany śmigłowem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Przeszedł operację. 15-latek raniony w okolicę łopatki, trafił do szpitala w Rybniku. Jednym z najczęściej pojawiających się pytań są te o powody, dla których 12-latek miał przy sobie nóż i dlaczego zdecydował się go użyć. To jest wyjaśniane. Wstępnie ustalono, co działo się przed tym, zanim doszło do poważnego zranienia dwóch nastolatków.
Ustalili przebieg zdarzenia
– Z materiałów przesłanych przez Policję do Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim wynika, że zdarzenie to, jak można wstępnie przyjąć, składało się z dwóch etapów. Pierwszy z nich miał miejsce na tzw. Trzech Wzgórzach, czyli na terenie Rodzinnego Parku Rozrywki w Wodzisławiu, tam spotkały się dwie grupy – jedna młodzieży w wieku od 15 do 17 lat i druga dzieci w wieku 10-12 lat. Całe zdarzenie zaczęło się od tego, że grupa młodszych chłopców zaczęła ubliżać dwóm dziewczętom w wieku ok. 14 lat. Dziewczyny te poczuły się obrażone, urażone i poskarżyły się swoim starszym kolegom, to było grupa około czterech chłopców w wieku od 15 do 17 lat. W efekcie ci starsi chłopcy użyli przemocy względem tych młodszych, doszło do zadawania ciosów – przekazuje Wiceprezes Sądu Okręgowego w Rybniku, sędzia Paweł Stępień.
Grupa młodszych chłopców uciekła z rejonu zabaw w Parku Rozrywki w kierunku osiedla XXX-lecia. Starsi podążyli za nimi. Jak wynika z akt, w rejonie Przedszkola nr 18 grupa młodszych chłopców się rozdzieliła, wtedy doszło do konfrontacji paru z nich z 15-17-latkami, co zakończyło się zranieniem dwóch nastolatków. Sąd będzie ustalał, czy 12-latek atakował, czy się bronił.
– Trzeba będzie też ustalić, dlaczego ten nieletni w ogóle miał przy sobie nóż. Policja zabezpieczyła użyty przez 12-latka nóż typu motylek. "Składany nożyk, jego długość sięgała zdaje się ok. 10 cm, coś w rodzaju scyzoryka, półokrągła rękojeść, składane ostrze" – wyjaśnia sędzia. Z dotychczasowych ustaleń wynika również, iż jeden z chłopców ze starszej grupy miał już do czynienia z Sądem Rodzinnym.
Co dalej w sprawie 12-latka?
Z zebranego do tej pory materiału wynika, zgodnie z relacją opiekuna prawnego chłopca, którym jest jego babcia, że do tej pory nie było z nim żadnych problemów wychowawczych. Wszystkie te informacje będą jednak weryfikowane.
Sąd rejonowy wszczął postępowanie w celu ustalenia, czy nieletni wykazuje przejawy demoralizacji. Zgodnie z Ustawą o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, która weszła w życie 1 września, w sprawach z udziałem nieletnich są bowiem dwa kierunki postępowania. Wobec osób, które ukończyły 10 lat i nie są pełnoletnie obowiązuje postępowanie ws. o demoralizację, natomiast wobec osób, które ukończyły lat 13, ale nie ukończyły 17, prowadzone może być postępowanie o czyn karalny. Zatem zgodnie z prawem, w stosunku do 12-latka może być prowadzone jedynie postępowanie w sprawie o demoralizację.
– Efektem tego postępowania może być zastosowanie środków wychowawczych, mających na celu przeciwdziałanie demoralizacji. Katalog tych środków jest bardzo szeroki, od upomnienia, poprzez zobowiązanie do określonego postępowania polegającego na uczestnictwie w odpowiednich zajęciach wychowawczych, terapeutycznych w szczególności związanych z terapią uzależnień, psychoterpią, psychoedukacją, poprzez nadzór odpowiedzialny czy to rodziców, czy opiekuna prawnego, czy organizacji społecznych zajmujących się tego typu działalnością czy nadzór kuratora sądowego. I te najdalej idące środki wychowawcze, które w stosunku do tego nieletniego mogłyby być zastosowane, to umieszczenie go w zawodowej rodzinie zastępczej lub umieszczenie w młodzieżowym ośrodku wychowawczym – tłumaczy sędzia Paweł Stępień. Przesłuchania świadków w obecności psychologa zaplanowano na 13 października. Sąd zlecił również przesłuchanie 12-latka w obecności obrońcy.
„Pamiątka” ze szkolnej wycieczki
Jak podkreśla sędzia Stępień, jedną z zasadniczych kwestii będzie ustalenie sposobu funkcjonowania nieletniego w środowisku zarówno rówieśników, jak i ogólnie, również po to, by ustalić, w jakim celu 12-latek nosił przy sobie nóż. Z materiału dowodowego wynika, że miał go kupić na wycieczce szkolnej w Zakopanem. W tym miejscu sędzia wskazuje na kwestie dotyczącego tego, czy wychowawcy o tym wiedzieli, czy nie mieli takiej informacji.
(sqx)