Pałac Dietrichsteinów już otwarty. W środku świetne wystawy
WODZISŁAW ŚL. W sobotę i niedzielę 30 – 31 lipca odbyło się oficjalne otwarcie Pałacu Dietrichsteinów w Wodzisławiu Śląskim. Pojawiło się wielu mieszkańców, którzy chcieli zobaczyć budynek po remoncie wraz z jego nowymi wystawami i przestrzeniami. Teraz każdy będzie mógł odwiedzić to miejsce nieodpłatnie od wtorku do niedzieli.
Kompleksowa kilkuletnia modernizacja tej najstarszej budowli w stylu klasycystycznym w Polsce (w tym roku obchodzi 275 urodziny) stanowiła jedną z priorytetowych wśród realizowanych w mieście inwestycji. Głównym celem projektu było zwiększenie atrakcyjności Pałacu i zlokalizowanego na jego terenie Muzeum, a przez to również podniesienie atrakcyjności miasta. Zakładał on odtworzenie wyglądu zabytkowego obiektu, uwzględnił prace konserwatorskie, restauratorskie i adaptacyjne.
W piątek prapremiera
Tuż przed wielkim otwarciem dla zwiedzających pałac mogli zobaczyć dziennikarze oraz zaproszeni goście, m.in. parlamentarzyści, przedstawiciele władz województwa, samorządowcy z regionu i radni. – Główną ideą projektową, jaka nam przyświecała, było odtworzenie przypuszczalnego wyglądu Pałacu Dietrichsteinów i nadanie mu bardziej reprezentacyjnej formy poprzez zastosowanie dachu mansardowego z lukarnami. Dach został odtworzony w oparciu o podobne do oryginalnych obiekty i motywy architektoniczne. Zastosowanie dachu mansardowego pozwoliło na pełniejsze wykorzystanie powierzchni poddasza. Projektanci zaplanowali dach mansardowy typu polskiego, z wysokim przełamaniem oraz przełamaniem dolnej połaci – mówił prezydent Mieczysław Kieca, nawiązując do odbudowy mansardowego dachu pałacu po 200 latach od jego zniszczenia w wielkim pożarze miasta w 1822 roku.
W modernizację budynku miasto zainwestowało ponad 18,7 mln zł, z czego dotacja unijna pozyskana w 2018 roku wyniosła 12 mln zł wraz ze środkami krajowymi. Przed ponownym otwarciem, dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, udało się zwiększyć kwotę dofinansowania o niemal 4 mln zł. Pełna kwota wynosi obecnie 15 116 565 zł, w tym 13 525 348 zł z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) i 1 591 217 zł z budżetu państwa. Realizacja przedsięwzięcia wymagała uzyskania przez miasto zgody konserwatora zabytków. Stosowne pozwolenia wydał Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Katowicach.
Rewolucyjna zmiana
– Jesteśmy w momencie historycznym dla miasta, dla przeszłości, dla Muzeum. To rewolucyjna zmiana, która się dokonała. Przywrócony został blask tego obiektu. Mamy ponad 500 metrów więcej przestrzeni, której nie było. Teraz rozmawiamy w miejscu, gdzie do niedawna był strych, belki i więźba. To wszystko zostało zmienione. Przede wszystkim chciałbym podziękować władzom miasta za zaangażowanie, moim pracownikom, którzy budowali te wystawy. Niektóre są pokazane fragmentarycznie ze względu na to, że obiekt technologicznie jeszcze dochodzi do siebie – podkreśla Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu Śląskim.
– Nasz obiekt skupia się na Ziemi Wodzisławskiej, jej historii. Warto się z tym zapoznać i zobaczyć, czym żyje Wodzisław. Mamy ciekawą wystawę Odry Wodzisław Śląski z okazji 100-lecia klubu, którą stworzyli kibice, klub i mieszkańcy Wodzisławia. To wystawa, która pokazuje nie bardzo zamierzchłe czasy, ale te, z którymi wielu się utożsamia oraz je pamięta – mówi Hanna Blokesz-Bacza, menadżer obiektu.
Trochę historii
Jak wyglądały początki pałacu? Rod Dietrichsteinów związał się z Wodzisławiem pod koniec XVII wieku. 27 lutego 1696 roku książę F.J. von Dietrichstein odkupił od swojego przyjaciela cesarza Leopolda I Habsburga dobra wodzisławskie. Cesarz był dłużnikiem księcia, ziemie odsprzedał za 150 000 guldenów. Uroczyste przekazanie dóbr wodzisławskich nastąpiło 6 września 1696 roku. Ferdynand objął również w posiadanie zamek wodzisławski i drewniany dwór w Łaziskach. Spisany wtedy dokument sprzedaży głosi, że przekazany księciowi zamek wodzisławski był w bardzo złym stanie i grozil zawaleniem.
Wnuk Ferdynanda von Dietrichsteina – Guidobald Joseph wcześnie utracił ojca, otrzymując w testamencie po nim Wodzisław i Nussdorf w Austrii. Przejęcie państwa nastąpiło 17 listopada 1739 roku. Niespełna 4 lata później Guidobald ożenił się z panną pochodzącą ze starego śląskiego rodu, Marią Gabrielą Henckel von Donnersmarck. Wtedy też postanowił wybudować nową, bardziej reprezentacyjną siedzibę dla siebie i młodej małżonki. Nie znamy nazwiska architekta, który zaprojektował pałac dla Guidobalda i jego pierwszej żony Marii. Najprawdopodobniej był to Franciszek Anton Grimm, utalentowany twórca związany ściśle z rodziną Dietrichsteinów.
Projektant był autorem nie tylko pałacu, ale także koncepcji całości założenia wraz z parkiem i placem przyzamkowym. Pałac powstał w latach 40-tych XVIII wieku, a styl, w którym tworzył Grimm dopiero się kształtował. To wszystko zwiększa prawdopodobieństwo jego atrybucji.
Pytania o przyszłość
Dziennikarze podczas otwarcia mieli sporo pytań. Pytano m.in. o wilgoć w pałacu na dolnych kondygnacjach. Wiceprezydent Wojciech Krzyżek odpowiedział, że aby uchronić ściany przed ewentualnym pękaniem, nie można zastosować osuszania. To powoduje, że obecny poziom zawilgocenia może utrzymywać się dłużej, tym bardziej, że w budynku wymieniono wszystkie tynki. To sprawiło, że pojawiła się tzw. wilgoć technologiczna.
Aby uchronić zbiory, część z nich nie może na razie zostać zaprezentowana zwiedzającym. To i tak nie umniejsza wrażenia, jakie na pewno na odwiedzających zrobią pałacowe wnętrza i przygotowane już wystawy.
(ska)