Felieton Nowin – Bezpieczne wakacje
Zbliża się upragniony okres urlopu, wakacji i wypoczynku. Spędzamy go najczęściej poza domem, a więc wymaga to dojazdu do wybranego miejsca w kraju lub za granicą. Wybierając się samochodem, powinniśmy do takiego wyjazdu przygotować się fizycznie i psychicznie.
Przede wszystkim przed dłuższą jazdą należy wypocząć oraz przeanalizować drogę przejazdu tak, by zapamiętać podstawowe kierunki. Można nawet na kartce wypisać ważniejsze miejscowości, przez które będziemy przejeżdżać (pomimo posiadania w samochodzie urządzenia nawigującego, które może być zawodne). W szczególności przydatne mogą być dla nas numery dróg, oznaczone na aktualnej mapie. Mimo GPS-a mapę powinniśmy mieć obowiązkowo. Jeżeli jedziemy za granicę należy zapoznać się z obowiązującymi przepisami administracyjnymi oraz obowiązującą dokumentacją, szczególnie w zakresie ubezpieczenia. Polecałbym także robić często przerwy w czasie jazdy. Nie bez znaczenia jest zachowanie pasażera. Osoba towarzysząca powinna prowadzić z kierowcą rozmowę, jednak w taki sposób, aby nie zakłócać jego koncentracji. Spotykam wielu moich słuchaczy z minionych lat, którym to udzielałem wiedzy na temat prowadzenia pojazdu, techniki oraz przepisów ruchu drogowego. To oni dziś zachęcają mnie do dalszego pisania, przypominania o tych przepisach oraz zmianach, pojawiających się w Kodeksie Drogowym, a także o tym, co dzieje się na naszych drogach i wynikających z tego zagrożeniach. Wynikają one najczęściej z jazdy nieodpowiedzialnych kierowców. A jest ich niestety wielu.
Pozornie wydaje nam się, że na naszych drogach z chwilą wprowadzenia pewnych podwyższonych kar za wykroczenia i wypadki drogowe, jest już dobrze. Nie pogodzę się jednak z tym twierdzeniem. Prawie codziennie poruszam się po naszych drogach, czy to w obszarze zabudowanym, czy niezabudowanym, testując poszczególne obowiązujące aktualnie przepisy. I co stwierdzam? Prędkość. To ona, czy raczej jej ograniczenie, miało poprawić nasze bezpieczeństwo na drogach, bo to ona jest przyczyną tragicznych wypadków. Ta nadmierna, piracka prędkość. Dziś powrót do „jak za dawnych lat”. Przykład? Jadąc z Wodzisławia do Pszowa 50 km na godzinę jestem wyprzedzany przez wszystkich, którzy poruszają się po jezdni. Tak jest również na innych drogach w obszarze zabudowanym. Poza obszarem zabudowanym jest jeszcze gorzej. Niestety tych największych piratów drogowych nam nie ubyło. Oni dalej sieją śmierć. Środki masowego przekazu pokazują nam skutki ich brawurowej, a często bezmyślnej jazdy. Musimy zdać sobie sprawę, że w przypadku spowodowania wypadku drogowego, rozliczani będziemy z obowiązujących w danym terenie prędkości. Czy myślimy o tym, że przy zderzeniu z innym pojazdem jadącym z taką samą prędkością, te prędkości się sumują? A to ma przecież istotne znaczenie.
Pisząc o prędkości mam na myśli prędkość bezpieczną, czyli dostosowaną do istniejących na drodze warunków. Dobierając prędkość należy mieć na uwadze warunki atmosferyczne, jak deszcz, mgłę, silny wiatr; rodzaj nawierzchni (asfalt lany, chropowaty, kostka brukowa, nawierzchnia betonowa, gdzie ważną rolę odgrywa wskaźnik tarcia). Ważna jest też rzeźba terenu, wzniesienia, zakręty, natężenie ruchu, a także własne kwalifikacje i czas spędzony za kierownicą oraz nasze samopoczucie. Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać tych, którzy przy nadmiernej prędkości w prawej ręce trzymają komórkę, w lewej usiłują trzymać kierownicę i zapalać papierosa. No i tych najgorszych, którzy zasiadają za kierownicą pijani. Niestety u nas armia pijanych kierowców i tych „naćpanych” wciąż rośnie. Wskazują na to statystyki wypadków drogowych. Nie ma wyraźnej poprawy, pomimo licznych kampanii społecznych oraz stosowanych kar. Mówimy często o tak zwanym „przyzwoleniu” na tego rodzaju zachowania kierowców, którzy sięgają często po alkohol i to w naszej obecności, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. W przypadku tragedii stajemy się współwinnymi, nie mówiąc już o sumieniu, które dręczyć nas będzie do końca życia.
Warto dodać jeszcze dwa słowa o motocyklistach i rowerzystach, bo w tym okresie na drogach jest ich więcej. Pojawiają się nagle, często znienacka z lewej lub prawej, a zdarza się, że nie przestrzegają obowiązujących przepisów. Obserwujmy więc drogę stale w obu naszych lusterkach bocznych. Dostosujmy zasadę ograniczonego zaufania do tych, których jazda budzi zastrzeżenia. Żadne znaki i przepisy dotyczące duchu na drodze nie zstąpią zdrowego rozsądku, myślenia i przewidywania. Wielokrotnie o tym przypominam. Przestrzeganie tych podstawowych zasad obowiązujących zgodnie z kodeksem drogowym, a przede wszystkim zdolność przewidywania i wyobraźnia oraz rozsądek to gwarancja szczęśliwego wyjazdu i powrotu z urlopu, czego życzę wszystkim zmotoryzowanym i pieszym!
Aby nie wrócić do domu bez prawa jazdy lub z kompletem punktów karnych, pamiętaj:
- o prędkości bezpiecznej, przy której jesteś w stanie zapanować nad pojazdem,
- przed każdą zmianą pasa ruchu lub kierunku za wczasu włącz kierunkowskaz (pamiętaj, że samo włączenie kierunkowskazu nie uprawnia cię do wykonania manewru – najpierw spójrz w lusterko),
- utrzymaj bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu, bo może nagle zahamować
- zachowaj czujność na przejazdach kolejowych
- przed wyprzedzaniem zastanów się, czy warto podejmować taki manewr
- pamiętaj o odstępie nie mniejszym niż metr od roweru, wózka rowerowego, motoroweru, kolumny pieszych, motocykla, osoby poruszającej się na wózku oraz osoby na hulajnodze elektrycznej
- urządzaj postój tylko w miejscach do tego przeznaczonych
- zachowaj szczególną ostrożność przed przejściami dla pieszych (nowa zasada pierwszeństwa)
- nie korzystaj podczas jazdy z telefonu, który trzeba trzymać w ręku
- nie kieruj pojazdem w stanie nietrzeźwości, w stanie po spożyciu alkoholu lub innego środka odurzającego