DK: Pościg na pograniczu. Czesi ścigali u nas drogowego uciekiniera
WODZISŁAW ŚL. We wtorkowe popołudnie (5 października) na ulicach Wodzisławia Śląskiego rozegrały się sceny jak z filmu. Polska i czeska policja goniła zbiega, który uciekł podczas kontroli drogowej po czeskiej stronie granicy.
O tym, że w mieście dzieje się coś dziwnego informowali naszą redakcję mieszkańcy wysyłając na naszą skrzynkę mailową zdjęcia czeskich radiowozów oraz zapytania „co się dzieje, bo właśnie widzieli radiowozy na sygnale”.
Historia miała swój początek w Czechach. Czeska policja zatrzymała kierowcę mercedesa na polskich tablicach, który nie chciał poddać się kontroli drogowej. Ostatecznie auto zostało zatrzymane, lecz w momencie, gdy policjant poprosił kierowcę o dokumenty, ten ruszył ucieczką w stronę polskiej granicy. Zostały podjęte próby blokadowe na granicy, lecz mężczyzna uderzył w jeden z radiowozów i przejechał na stronę polską. – Po drodze ‘zgubił’ dwóch pasażerów. W Gorzycach z samochodu wysiadła kobieta, która została zatrzymana przez czeskich policjantów, a w Wodzisławiu, w rejonie restauracji McDonald’s kolejny z pasażerów opuścił pojazd, ale i on również został zatrzymany – potwierdza w rozmowie z nami asp. Patryk Błasik z wodzisławskiej komendy policji.
Kierujący odjechał, nie udało się go złapać. Policja wie jednak, kto prowadził pojazd – to 26-latek z powiatu wodzisławskiego. Udało im się do niego dotrzeć. – Policjanci wylegitymowali mężczyznę, przesłuchali go. Nie było podstaw do tego, by go aresztować. Najważniejsze było ustalenie miejsca jego pobytu. Sprawą zajmują się czeskie służby – powiedział asp. Błasik.
AgaKa