Wzgórze, na którym uśmiercano zbrodniarzy odkrywa tajemnice
WODZISŁAW ŚL. Od dwóch tygodni trwają badania archeologiczne wzgórza Galgenberg (Szubienicznego) w Wodzisławiu Śl. u zbiegu ulic Kopernika i Górnej. Archeolodzy z Muzeum w Wodzisławiu Śl. ujawnili już pierwsze znaleziska.
Pierwsze odkrycia na Galgenbergu
Muzeum w Wodzisławiu Śl. przypomina, że zanim w ziemię wbito pierwszą łopatę, przeprowadzone zostały badania historyczne i georadarowe większości wzgórza. W oparciu o te dane założono 7 wykopów o łącznej powierzchni 100 m2. Aktualnie w każdym wykopie badacze wkopali się na głębokość około pół metra. Na tej głębokości wystąpiły nawarstwienia gleby nietkniętej ręką człowieka – tzw. calec. – Podczas eksploracji udało nam się odkryć wiele fragmentów ceramiki naczyniowej, związanej z bytnością człowieka na tym terenie od XIV do XX wieku. Wśród odkrytych szczególnych i zagadkowych zabytków jest łańcuch, o zróżnicowanych ogniwach, wykonany najprawdopodobniej starą techniką kowalską. Ze względu na miejsce odkrycia zabytek ten mógł być łańcuchem egzekucyjnym. Więcej szczegółów o technologii w jakiej został wykonany, a także o samej chronologii poznamy po przeprowadzeniu szczegółowych analiz typologicznych i konserwatorskich. Równie ciekawym i zagadkowym zabytkiem żelaznym jest średniej wielkości zawias do drzwi. Nasza wyobraźnia, może zbyt daleko posunięta dopuszcza aby widzieć w nim zawias do drzwi prowadzących do wnętrza platformy szubieniczne – informuje Muzeum.
Badacze liczą na kolejne znaleziska
Obecnie obszar badań przesuwamy jest w kierunku zachodniej części wzgórza. – Już z powierzchni można zauważyć, że teren ten jest mocno przekształcony działalnością człowieka. Liczymy, że właśnie w tym miejscu stała szubienica, która została zniszczona, a jej materialne elementy nie zachowały się nad powierzchnią gruntu. Co będzie? Zobaczymy – tymi słowami kończy się wpis na profilu społecznościowym wodzisławskiego Muzeum.
A tymczasem 24 sierpnia podczas prac wykopaliskowych, badacze pracujący na Wzgórzu Szubienicznym natrafili na kolejne znalezisko – szpile z obozu harcerskiego. Z przekazów historycznych wiadomo, że miejsce to było miejscem spotkań harcerzy w XX-leciu międzywojennym.
Miejsce kaźni zbrodniarzy
Znacznie wcześniej, bo od średniowiecza do połowy XVIII w. wzgórze było miejscem straceń dla przestępców, popełniających ciężkie przestępstwa. Historię Wzgórza Szubienic przedstawił w swojej kronice miasta Henke. Według tego XIX-wiecznego kronikarza to tu było jedno z miejsc, na którym w dawnych wiekach wykonywano wyroki śmierci na przestępcach, ponieważ miasto posiadało tzw. prawo miecza. Ostatni według tej relacji wyrok śmierci wykonano tu 20 lutego 1748 roku. Za zabójstwo mieszkanki Radlina Heleny Antończyk oraz podpalenie jej domostwa zbrodniarz o inicjałach J.O. został tu ścięty mieczem, a wcześniej podobno był łamany jeszcze kołem.
(art), AgaKa