Województwo bez kasy na wykaszanie przydrożnych traw
Na nieskoszone trawy w pasie drogowym narzekają piesi, kierowcy, ale i prezydenta Wodzisławia Śl. Mieczysława Kiecę zdenerwowało podejście Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach do tematu utrzymania przydrożnej zieleni. ZDW odpowiada, że na częstsze koszenie nie ma po prostu pieniędzy.
WODZISŁAW ŚL. MARKLOWICE Coraz powszechniejszym zwyczajem staje się ograniczanie koszenia traw w miastach. Samorządy tłumaczą, że wysoka trawa przyczynia się m.in. do wychładzania miejskiej wyspy ciepła, magazynowania wody i zwiększenia bioróżnorodności. Co jednak w przypadku gdy zbyt bujna zieleń zaczyna zagrażać bezpieczeństwu przechodniów i kierowców?
Wizja w terenie
W Wodzisławiu Śl. problem ze zbyt wysoką trawą pojawił się m.in. wzdłuż ul. Pszowskiej. Zarząd Dróg Wojewódzkich (ZDW) w Katowicach, który jest administratorem tej drogi i odpowiedzialny jest za utrzymanie zieleni w tym miejscu, wykosił zaledwie niewielkie fragmenty przy przejściach dla pieszych. Sytuację w tamtym rejonie osobiście zwizytował prezydent Mieczysław Kieca.
Prezydent się zdenerwował
– Tak jak i wy tak samo ja jestem wkurzony na wysokość trawy wzdłuż dróg – zaczął nagranie udostępnione w mediach społecznościowych pan prezydent. Dalej podkreślił, że kilka tygodni temu wysłał pismo do ZDW z prośbą o wykoszenie miejsc, które mogą zagrażać bezpieczeństwu pieszych i kierowców. – Widzieliście co zostało zrobione. Metr, dwa od przejścia, a potem wysoka trawa – zwrócił uwagę na nagraniu włodarz.
Kieca w trakcie kilkuminutowego filmu poinformował także, że otrzymał już odpowiedź od ZDW. Jak się okazało – niesatysfakcjonującą go. – Otrzymałem odpowiedź, że nie ma środków, że musi być zgodnie z harmonogramem i może kiedyś zostanie wykoszone. Więc co? Mamy zacząć działać i przejmować koszenie na kolejnych drogach? Chyba będzie trzeba tak zrobić – powiedział na zakończenie prezydent Kieca widocznie zirytowany całą sytuacją.
Problem nie tylko w Wodzisławiu Śl.
W sprawie zabrał głos również wójt Marklowic Tadeusz Chrószcz. – U nas mamy tę samą sytuację, co u sąsiadów – mówi. Dodaje, że problem z wysoką trawą przydrożną pojawił się przy ul. Wyzwolenia, która jest także administrowana przez katowicki oddział ZDW. – Dzwoniliśmy wielokrotnie do ZDW oraz wysyłaliśmy maile z prośbą o skoszenie trawy, każdorazowo otrzymywaliśmy informację, że koszenie jest wykonywane zgodnie z harmonogramem – przyznaje ze smutkiem wójt Chrószcz podkreślając, że mieszkańcy wielokrotnie zgłaszają się do urzędu z apelami o skoszenie przydrożnej zieleni wzdłuż ul. Wyzwolenia.
Koszty, koszty, koszty
O skomentowanie sprawy poprosiliśmy katowicki oddział ZDW. Rzecznik prasowy tej instytucji Ryszard Pacer, wyjaśnił nam, że zieleń w pasach przydrożnych dróg wojewódzkich jest utrzymywana w sposób zapewniający bezpieczeństwo pieszych i podróżujących pojazdami. – Żądamy od firm prowadzących bieżące utrzymania naszych dróg wojewódzkich, by zapewniona była wystarczająca widoczność i niezasłonięte znaki drogowe. Nawet gdybyśmy chcieli zrealizować marzenie o trawie w pasie drogowym niewyrastającej ponad kilka centymetrów ponad grunt, nie moglibyśmy tego zapewnić. Powodem są koszty. W systemie finansowania bieżącego utrzymania obowiązuje zasada trzyletnich kontraktów na całoroczne utrzymanie dróg wojewódzkich. Oczywiste jest, że częste koszenie traw, mogłoby spowodować niemożność sfinansowania odśnieżania. Dobre gospodarowanie pieniędzmi jest kluczowe dla bezpieczeństwa ruchu – mówi nam Ryszard Pacer.
Pierwsze koszenie dopiero będzie
Rzecznik poinformował także, że ekipy odpowiedzialne za koszenie zasadniczo koszą w sezonie wiosenno-letnio-jesiennym trzy razy i reagują w sytuacjach braku widoczności i przy zasłoniętych znakach. W tym roku pierwsze koszenie się nie odbyło, ze względu na większe wydatki na odśnieżanie minionej zimy. – Przewidujemy, że pierwsze koszenie przeprowadzone będzie jeszcze tego lata, drugie jesienią. Firmy odpowiedzialne za bieżące utrzymanie koszą trawy przy skrzyżowaniach, przejściach dla pieszych i zjazdach do posesji, by zapewniona była widoczność – mówił nam rzecznik prasowy katowickiego ZDW.
Bez komentarza
Ryszard Pacer nie odniósł się jednak bezpośrednio do słów prezydenta Wodzisławia Śl., czy wójt Marklowic. – Nie komentujemy ocen wypowiadanych przez przedstawicieli władz samorządowych – argumentował.
(juk)