Tak według radnych powinna działać „Gazeta Wodzisławska”. Stworzyli 10 zasad
Część radnych z Wodzisławia Śl. wymyśliła zasady, według których powinien funkcjonować tamtejszy miejski miesięcznik społeczno-kulturalny. „Treści zamieszczane w biuletynie powinny być neutralne politycznie i nie powinny faworyzować nikogo z grona lokalnych polityków” brzmi jedna z nich.
WODZISŁAW ŚL. Wracamy do tematu, który na łamach „Nowin Wodzisławskich” podejmowaliśmy już wielokrotnie. Mowa o działaniu miejskiego miesięcznika społeczno-kulturalnego pt. „Gazeta Wodzisławska”. Przypomnijmy, że radni z koalicji większościowej zamierzali skończyć z dotychczasową linią periodyku skupiającą się na budowaniu pozytywnego wizerunku miasta oraz jego włodarzy. Niestety, ich plany legły w gruzach, ponieważ jak się okazało, wydawcą gazety jest Wodzisławskie Centrum Kultury i to temu podmiotowi przysługują uprawnienie do wprowadzania w niej zmian. Znaleźli jednak inny sposób na wyrażenie swojego zdanie w tej sprawie.
Propozycja przyjęcia stanowiska
W trakcie majowej sesji radni procedowali projekt uchwały w sprawie przyjęcia stanowiska w związku z funkcjonowaniem „Gazety Wodzisławskiej”, którego inicjatorem był radny Adrian Jędryka. – Uchwała jest pokłosiem próby ustalenia statutu dla „Gazety Wodzisławskiej”, którą proponowałem pod koniec zeszłego roku, a także przedstawionej kilka miesięcy temu opinii radców prawnych – zaczął. Przypomniał, że w świetle wspomnianej opinii rada miejska nie ma możliwości wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu miesięcznika, stąd – jak wyjaśnił – proponuje przyjęcie stanowiska. – Poniekąd jest ono odezwą, zachętą dla bezpośrednio nadzorującego gazetę, czyli dyrektora WCK, a także prezydenta miasta, który sprawuje nadzór nad dyrektorem WCK – mówił.
10 zasad
W stanowisku zapisano, że biuletyn wydawany przez miasto Wodzisław Śl. powinien istnieć tylko pod warunkiem spełnienia dziesięciu zasad. Czyli: właścicielem biuletynu i jednocześnie podmiotem biorącym odpowiedzialność za publikowane w nim treści powinno być miasto; biuletyn powinien posiadać regulamin w jasny sposób określający co, przez kogo i na jakich zasadach jest w nim publikowane; redaktor naczelny biuletynu powinien być wybierany przez komisję składającą się z przedstawicieli prezydenta, rady, Dzielnic oraz organizacji pozarządowych działających na terenie Wodzisławia Śl.; dla zapewnienia bezstronności redaktorem naczelnym oraz członkiem redakcji nie powinni być urzędnicy miejscy; biuletyn powinien w bezstronny sposób informować o odbywających się w mieście wydarzeniach i działaniach organów miasta; biuletyn powinien promować miasto – jego historię, kulturę, atrakcje, a nie konkretne osoby, dlatego w biuletynie nie powinny znajdować się komentarze bądź artykuły osób sprawujących władzę; treści zamieszczane w biuletynie powinny być neutralne politycznie i nie powinny faworyzować nikogo z grona lokalnych polityków; na łamach biuletynu powinno znajdować się miejsce dla stowarzyszeń i innych organizacji, które mogą przekazywać treści ważne dla mieszkańców; biuletyn dotowany z pieniędzy mieszkańców nie powinien sprzedawać reklam ani płatnych ogłoszeń; biuletyn powinien być rozpowszechniany w siedzibach miejskich jednostek organizacyjnych i innych urzędach publicznych oraz w wersji elektronicznej.
Gazety władzy
Radny Jędryka podczas majowej sesji podkreślił, że organizacje pozarządowe, które zajmują się monitorowaniem działań władz państwowych i lokalnych, od lat zwracają uwagę na problem istnienia tzw. gazet władzy w samorządach. – Helsińska Fundacja Praw Człowieka stwierdza, że stanowią one ogromne zagrożenie dla wolności słowa i prawa do informacji. Sieć Obywatelska Watchdog Polska z kolei w opublikowanym niedawno raporcie podnosi szereg zarzutów wobec mediów wydawanych przez samorządy – mówił. W stanowisku zaznaczono natomiast, że „ukazująca się w nakładzie ponad 18 000 egzemplarzy bezpłatna gazeta finansowana z pieniędzy mieszkańców Wodzisławia Śl., przed wyborami samorządowymi w 2018 r. umieściła na swoich łamach tylko jednego ze startujących kandydatów na prezydenta – urzędującego włodarza, który dzielił się z mieszkańcami swoją wizją miasta. Tym samym gazeta umożliwiła jednemu z kandydatów przewagę w postaci możliwości bezpłatnego dotarcia do większości wyborców”.
Zdecydował jeden głos
Nie wszystkim radnym spodobał się pomysł wyrażenia stanowiska dotyczącego „Gazety Wodzisławskiej”. – Moim zdaniem ten apel jest całkowicie nietrafiony i bezcelowy – mówił radny Roman Szamatowicz. – Powoływanie się na Helsińską Fundację Praw Człowieka i Sieć Obywatelską Watchdog Polska jest troszeczkę przesadzone – dodał. Podobnego zdania był również radny Adam Kantor. Jeszcze przed głosowaniem w dyskusję włączył się prezydent Mieczysław Kieca. – Sieć Obywatelska Watchdog Polska badała funkcjonowanie naszej gazety kilka miesięcy temu i nie wpłynęły do nas żadne wnioski, ani stanowisko odnośnie negatywnego wpływu gazety, czy jakiekolwiek inne uwagi – zauważył. Większością głosów radni przyjęli jednak stanowisko zaproponowane przez radnego Jędrykę. Za głosowało 11 radnych, a przeciwko było 10.
(juk)