Zamienia silniki w…. meble
Pasjonat z Rydułtów od kilku lat tworzy niezwykłe motoryzacyjne perełki. To meble użytkowe i gadżety zrobione z uszkodzonych silników i części wraków samochodowych. Kupują je maniacy samochodów na całym świecie.
RYDUŁTOWY Niczym nie wyróżniający się zakład lakierniczy przy ul. Obywatelskiej jest miejscem, gdzie od kilku lat powstają prawdziwe motoryzacyjne cudeńka, będące obiektem pożądania wielu pasjonatów czterech kółek na całym świecie. Rydułtowianin Ryszard Czyż nadaje drugie życie częściom samochodowym pochodzącym z luksusowych marek.
Ryszard Czyż swoje dzieła tworzy przede wszystkim z silników samochodowych. Pracował już z takimi markami jak lamborghini, ferrari, mercedesy, bmw, porsche, jaguary, czy maserati, nad którym obecnie pracuje pasjonat z Rydułtów. Części wyszukuje na złomowiskach i w sieci. To najczęściej elementy z samochodów i motocykli po wypadkach. Okazuje się, że takie nietypowe gadżety motoryzacyjne są gratką dla kolekcjonerów na całym świecie.
Silniki mogą zachwycać jako meble
Od 15 lat pan Ryszard działa w branży motoryzacyjnej. Zaczynał od handlu częściami, później zajął się naprawami i wymianą opon. - 5 lat temu wpadłem na pomysł, aby ciekawie wykorzystać części samochodowe. Dla kolegi zrobiłem pierwszy stolik – z bloku silnika V6 audi A6. W zasadzie tylko dodałem nóżki i szklany blat. Tak to się zaczęło – wspomina dzisiaj Ryszard Czyż, pokazując nam stolik, nad którym obecnie pracuje. - To maserati Quattroporte. Kolektor ssący będzie wystawać ponad blat. Takie rozwiązanie zacząłem stosować w stolikach w zeszłym roku. Ogólnie w ostatnich latach wprowadziłem sporo modyfikacji. Zacząłem od bardzo prostego stolika, a obecnie tworzę m.in. silniki z ruchomymi częściami, podświetleniem LED, a nawet schowkami na wino. Wszystko oczywiście z silników, ale nie tylko – mówi Ryszard Czyż. Jednym z jego dzieł był też stolik z tylnej klapy mercedesa S500. W jego biurze do kompletu stoją fotele i kanapa, wykonane z części pochodzących z tego samego modelu samochodu. Z kolei przed rydułtowskim warsztatem, można znaleźć grill z połowy samochodu mercedes S500, wykorzystywany podczas imprez ze znajomymi.
Wkrótce rozpocznie pracę nad stolikiem z silnika samochodu bentley continental W12, który będzie ruchomy, aby wyeksponować tłoki podczas pracy.
Z Rydułtów do bogaczy w USA i Bahrajnie
Kiedy mieszkaniec Rydułtów wpadł na niecodzienny pomysł wykorzystania starych części, przy okazji sprawdził rynek pod kątem popytu na takie gadżety. Okazało się, że sporo maniaków motoryzacji jest żywo zainteresowanych takimi produktami. To szczególnie bogacze z krajów arabskich, Niemiec, Rosji, Francji. Pan Ryszard wystawia stoliki i gadżety w serwisach aukcyjnych. Zazwyczaj osiągają kwoty od 1500 do kilkunastu tys. złotych. - Sprzedałem już stoliki do Miami na Florydzie, Włoch, Bahrajnu. Gdyby ktoś wcześniej powiedziałby mi, że będę pracować z najdroższymi markami samochodów, pewnie puknąłbym się w głowę. Teraz to robię i muszę przyznać, że daje to wiele satysfakcji – podkreśla pasjonat z Rydułtów, który w ubiegłym roku nawiązał współpracę ze sportowcami, m.in. z żużlowcami Robertem Chmielem oraz Larsem Skupniem z ROW Rybnik. Tworzy dla nich gadżety dla fanów. Już wcześniej pan Ryszard wykorzystywał m.in. tłoki z silników, z których robił niezwykłe zegarki np. z logo firm, czy klubów sportowych. W ubiegłym roku takich zegarków zrobił 230. Część sprzedał, część przekazał na licytacje charytatywne, a jeszcze inne rozdał w podziękowaniu klientom. Zegarki można znaleźć m.in. w sklepie klubowym ROW Rybnik. - Dostałem od żużlowców zużyte tłoki silników. To święty graal dla kolekcjonerów. Prawdopodobnie również powstaną z nich zegarki – zapowiada pasjonat. W tym roku ze swoimi cudeńkami chce pojechać na duże imprezy motoryzacyjne. Będzie na Master Truck, VAG Nysa oraz Pikniku Country.Szymon Kamczyk