Prezydent Andrzej Duda w Wodzisławiu: Chcę by lepiej żyło się rodzinom
W trakcie spotkania wyborczego z mieszkańcami ziemi wodzisławskiej prezydent Andrzej Duda mówił m.in. o woli kontynuowania „pozytywnych zmian”, prorodzinnej polityce, a także o nowoczesnej transformacji Śląska.
WODZISŁAW ŚL. Starający się o reelekcję z ramienia Prawa i Sprawiedliwości prezydent Andrzej Duda kontynuuje kampanijny objazd po kraju na pokładzie DudaBusa. 29 lutego chwilę po godz. 13.00 spotkał się ze swoimi wyborcami w Wodzisławiu Śl. Wchodząc płytę rynku, oklaskiwało go kilkuset mieszkańców regionu. Nim prezydent Duda zabrał głos, powitał go poseł Bolesław Piecha, który jest szefem struktur Prawa i Sprawiedliwości w regionie rybnickim.
Śląsk silny kulturą, tradycją i wiarą
Na początku swojej przemowy Andrzej Duda podkreślił wagę Śląska na mapie Polski. - To ważna część naszego kraju - zaczął zauważając, że Ślązacy stanowią sól tej ziemi. Następnie wykazał pokrewieństwo Wodzisławia Śl. i Krakowa. - Przyjmuje się, że Wodzisław Śl. otrzymał prawa miejskie w 1257 r. Mój rodzinny Kraków uzyskał prawa lokacyjne również w 1257 r. To jest niewątpliwie coś, co moje rodzinne miasto wiąże z państwem - mówił prezydent. - Pokazuje też, to jak długa jest tradycja tego miasta, tej ziemi i ludzi, którzy tutaj mieszkają. Na jak głębokim i silnym korzeniu jest osadzona tutejsza kultura i tradycja uświęcona wiarą chrześcijańską i wieloma obyczajami, które kształtują się tutaj od setek lat. Z całego serca za to wam dziękuję - dodał.
Zapowiedź nowoczesnej transformacji
Podczas spotkania prezydent przypomniał, że zmiany w energetyce, m.in. te zwiększające rolę gazu, są nieodzowne. - Musimy mieć więcej energetyki opartej na gazie. Będziemy prawdopodobnie budować również i elektrownię atomową. Musimy podążać za trendami światowymi, musimy budować nowoczesną gospodarkę – powiedział Andrzej Duda. Zaznaczył jednak, że zmiany nie będą odbywać się kosztem Śląska i tutejszych mieszkańców, którzy przede wszystkim pracują w sektorze górniczym. - Zmiany będziemy wprowadzali w takim tempie, który będzie w stanie zaoferować czy umożliwić stworzenie nowych miejsc pracy w miejsce tych, które będą znikały, bo przemiany w gospodarce są czymś normalnym - zadeklarował prezydent. - Tu nadal będzie kopalnia, tylko inna. To będzie kopalnia wiedzy i innowacji. Na tym właśnie polega nowoczesna transformacja i budowanie nowoczesnej gospodarki: na stwarzaniu jeszcze bardziej atrakcyjnej oferty niż ta, która była do tej pory – zaznaczył Duda.
Wyborcze deklaracje
Andrzej Duda podkreślił, że jego wizyta w Wodzisławiu Śl. jest związana z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi. Mówił o potrzebie kontynuowania programów społecznych, przede wszystkim tych wspierających rodzinę oraz osoby starsze. - Moim największym pragnieniem jest to, aby lepiej się żyło polskiej rodzinie. Zobowiązuje się, że dopóki ja będę prezydentem, nikt nie odbierze państwu tego, co już otrzymaliście - zapewniał kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił, że Polska musi osiągnąć poziom zamożności krajów Europy zachodniej, pozostając wierna swojej tradycji i kulturze. - Chcę, żeby Polska była krajem sprawiedliwym, uczciwym, który można nazwać państwem solidarnym - dodał Duda.
Druga wizyta
Wystąpienie prezydenta trwało około 30 minut. Wielokrotnie było nagrodzone oklaskami. W drodze do swojego wyborczego autobusu chętnie rozmawiał z mieszkańcami miasta, a ci życzyli mu zwycięstwa w zbliżających się wyborach prezydenckich. Andrzejowi Dudzie na wodzisławskim rynku towarzyszyli parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, m.in. byli to: wiceminister Adam Gawęda, minister Michał Woś, senator Ewa Gawęda, posłanka Teresa Glenc, poseł Bolesław Piecha i poseł Grzegorz Matusiak. Przypomnijmy, że to kolejna wizyta głowy państwa w Wodzisławiu Śl. Pierwsza odbyła się 9 października 2017 r. w ramach jego gospodarskich wizyt.(juk)
Transparent „ofiarą” „bijatyki”
Wśród kilkusetosobowego tłumu obecnego na wodzisławskim rynku podczas przemówienia prezydenta RP znajdowali się również jego przeciwnicy. Grupa około 30 osób przyniosła ze sobą m.in. transparenty, flagi, gwizdki, syrenę alarmową. Gwizdami, a zwłaszcza wyjącą syreną dość skutecznie zakłócali przemówienie prezydenta, przynajmniej tym jego zwolennikom, którzy stali najbliżej przeciwników Andrzeja Dudy.
Już na samym początku doszło do przepychanek i utarczek, nie tylko słownych między adwersarzami. Niektórzy z nich poszarpali się między sobą, co ciekawe po obu stronach politycznej barykady najbardziej aktywni byli zwłaszcza starsi wiekiem. „Ofiarą” przepychanek padł największy transparent z napisem „Prezydentura minie, wstyd zostanie”, który został podarty. Sytuacja po chwili uległa uspokojeniu, a następnie pomiędzy adwersarzami stanęła policja.
Co ciekawe, niektóre media donosiły, że na rynku doszło do bijatyki i regularnej walki na pięści, co było sporą przesadą. Niemniej taki właśnie przekaz poszedł w Polskę.(art)