W Wodzisławiu były uzdrowiska. Właśnie powstała o nich książka
W ramach cyklu „Ciekawostki Powiatu Wodzisławskiego” ukazała się kolejna pozycja. Tym razem poświęcona zapomnianej historii uzdrowisk w Zawadzie i Kokoszycach.
WODZISŁAW ŚL. Autorem publikacji jest Paweł Porwoł. Ukazała się ona w nakładzie 2000 egzemplarzy. To czwarta pozycja w cyklu „Ciekawostki Powiatu Wodzisławskiego”. Wcześniej nakładem Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śl. ukazała się historia wodzisławskich boromeuszek [S. Kulpa przy współpracy s. M. Natany Bańczyk, Dzieje Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Wodzisławiu Śląskim (1865-2015), Wodzisław Śl. 2015], dzieje kościoła św. Józefa Robotnika w Nieboczowach [S. Stanowski, Dzieje kościoła pw. św. Józefa Robotnika w Nieboczowach 1930-1965, Wodzisław Śl. 2016], a także dwa wydania historii browarów, jakie onegdaj funkcjonowały w Wodzisławiu Śl. [S. Kulpa, Historia warzona piwem. Rzecz o browarach Wodzisławia Śląskiego. Od średniowiecza do początków XX w., Wodzisław Śl. 2016].
Najnowsze wydawnictwo – zatytułowane „Zapomniane zdroje wód siarkowych i kopalnia siarki„ - na kilkudziesięciu stronach przypomina zapomnianą historię Zdroju Zofii (Sophienbad, Sophienthaler Bad) i Zdroju Wilhelma (Wilhelmsbad) w wodzisławskich dzielnicach Zawada i Kokoszyce, które funkcjonowały do II połowy XIX w., zatem jeszcze przed powstaniem innego uzdrowiska na historycznej ziemi wodzisławskiej – w pobliskim Jastrzębiu. Niestety zarówno Zdrój Zofii, jak i Zdrój Wilhelma nie miały tyle szczęścia, co zdrój w Jastrzębiu. Pierwsze z uzdrowisk całkowicie spłonęło w 1853 r. i nigdy ze zgliszczy się nie podniosło. Jak pisze Paweł Porwoł: „źródło siarczane wprawdzie nie zniknęło, ale zaniechano już wykorzystywania leczniczych właściwości wypływającej z niego wody w sposób zorganizowany”.
Z kolei Zdrój Wilhelma, który jeszcze w 1840 r. cieszył się opinią „siarczanego Lądka Górnoślązaków” nie wytrzymał prawdopodobnie konkurencji powstałego w 1861 r. Bad Koenigsdorf Jastrzemb. Jastrzębski zdrój – mimo że korzystający z wód o innym składzie (w Jastrzębiu były to wody solankowe, w Kokoszycach – siarkowe) – był ośrodkiem nowocześniejszym i bardziej eleganckim. Przyciągał przez to bardziej prominentnych kuracjuszy, głównie niemiecką arystokrację. Co ciekawe, z usług kokoszyckiego uzdrowiska korzystała nawet właścicielka jastrzębskiego zdroju baronowa von Schlieben. Niestety nie zmieniło to losu Wilhelmsbadu, który w 1895 r. zakończył działalność.
Z leczniczych wód korzystali już tylko chorzy pracownicy kopalni „Anna” w Pszowie, a to dzięki wybudowanemu przez kopalnię szybowi „Zawada”. Z wód siarkowych w tym szybie korzystano jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku. Później wlot budowli zasypano. Pojawiły się wprawdzie pomysły budowy małego sanatorium, jednak żaden z nich nie został zrealizowany.
Obecność wód siarkowych na granicy Kokoszyc i Zawady spowodowała poszukiwania złóż siarki w tym rejonie. To z kolei zaowocowało budową w latach 70. XIX w. małej kopalni, nazwanej „Romagna”. Teren wokół niej (obszar Wypandowa) nazwano z kolei Romanią. Kilka lat później okazało się, że wydobycie surowca na skalę przemysłową się nie opłaca i kopalnię zamknięto.
Te i wiele innych ciekawostek powiatu będzie można poznać podczas spotkania z autorem publikacji Pawłem Porwołem, które odbędzie się 5 lutego o godz. 17:00 w siedzibie głównej Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Wodzisławiu Śl. przy ul. Ignacego Daszyńskiego 2. W trakcie spotkania będzie można też otrzymać bezpłatny egzemplarz czwartego tomu „Ciekawostek Powiatu Wodzisławskiego” (liczba egzemplarzy ograniczona!). Wstęp wolny.(art)