Jedni oddają pół tony śmieci rocznie, inni dwa razy mniej
POWIAT Rosnące stawki za odbiór śmieci, które w niektórych gminach i miastach powiatu zaczynają sięgać rawie 30 zł, budzą powszechny sprzeciw mieszkańców. Mieszkańców dziwią też różnice stawek w poszczególnych gminach. Pytają, dlaczego np. w gminie Gorzyce stawka w przyszłym roku wyniesie 28,5 zł, a w niedalekich Marklowicach 21 zł. Włodarze odpowiadają, że od czynników niezależnych, zewnętrznych, jak rosnące płace i opłaty, wpływ na kształtowanie stawek ma również ilość produkowanych przez mieszkańców odpadów.
Sprawdziliśmy jak wygląda to w naszym powiecie. W urzędach miast i gmin poprosiliśmy o dane dotyczące ilości odpadów odbieranych od mieszkańców w poszczególnych latach oraz liczby osób ujętych w deklaracjach do opłat za śmieci. W ten sposób wyliczyliśmy ilość odpadów przypadającą na jednego mieszkańca. Sprawdziliśmy też stawki i kto w danym roku wykonywał usługę. Pod uwagę wzięliśmy lata 2016-2018 (pełnych danych za rok 2019 jeszcze nie ma).
Wnioski? Na pierwszy plan wysuwają się różnice w ilości śmieci odbieranych przez firmy komunalne w poszczególnych gminach. Niektóre są wręcz szokujące. W Gorzycach czy Lubomi mieszkaniec produkuje średnio na rok grubo ponad pół tony odpadów, z kolei w niedalekim Godowie mieszkaniec produkuje średnio aż o 200 kg, a w Marklowicach jeszcze mniej śmieci. Urzędnicy nie mają pojęcia skąd biorą się tak duże różnice. Zaznaczają jednak, że wśród mieszkańców widać większą świadomość tego, gdzie odpady mają trafiać, czyli np. na Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), zamiast do lasu czy do kotła. - U nas PSZOK otwarty jest trzy razy w tygodniu, ponadto nie wprowadziliśmy ograniczeń, co do ilości odpadów jakie mieszkaniec może zdeponować na PSZOK-u. A wiem, że w niektórych gminach PSZOK-i otwarte są raz w tygodniu i są ograniczenia ilościowe - mówi Izolda Gajwoska z Urzędu Gminy w Gorzycach. Różnicę w ilości oddawanych odpadów widać w stawkach. Choć tu też są ciekawe wątki. W 2016 r. mieszkańcy gminy Godów, oddawali średnio 2 razy mniej odpadów niż mieszkańcy gminy Gorzyce. Tymczasem różnica w stawce wynosiła raptem 1,5 zł.
Zastanawiają różnice w ilościach śmieci odbieranych przez firmy komunalne w poszczególnych latach. Przykład Godowa, kiedy z roku na rok przybyło prawie 1200 ton śmieci (2016/2017) i Pszowa gdzie przybyło 1000 ton odpadów (2016/2017) jest najbardziej jaskrawy. Albo nagły spadek w Rydułtowach o 800 ton (2016/2017) i przyrost w kolejnym roku o 400 ton (2017/2018). - Ilość odpadów podają nam firmy wykonujące usługę – tłumaczy Tadeusz Spień z Urzędu Gminy w Godowie. Okazuje się, że samorządy nie mają zbyt wielu narzędzi do weryfikacji ilości opadów odbieranych od swoich mieszkańców. Może poza monitoringiem wizyjnym samochodów ciężarowych, na co od kwietnia 2019 r. zdecydowała się np. gmina Gorzyce, która przoduje w ilości produkowanych odpadów. - Mieliśmy wątpliwości czy do systemu nie trafiają również odpady z nieruchomości niezamieszkałych – przyznaje Daniel Jakubczyk, wójt Gorzyc.
Kolejny wniosek dotyczy wykonawców usług komunalnych. Potwierdza się to, o czym mówią samorządowcy. Rynek śmieci został między firmami skrupulatnie podzielony i „zabetonowany”. Niemiecka Alba obsługuje od lat Gorzyce (zazwyczaj poprzez podwykonawcę Eko-Glob), rydułtowski Naprzód dominuje w Rydułtowach, Pszowie i Radlinie, rybnicki Transgór obsługuje niezmiennie Wodzisław i Marklowice, a niemiecki Remondis od lat nie ma konkurencji w Lubomi. Oprócz tego w naszym zestawieniu pojawiają się jeszcze tylko Eko-Glob i raz firma Eko Rybnik. Już w 2019 r. do Godowa wszedł jastrzębski Komunalnik. (art), (mak), (juk)