Podatki niezgody w Wodzisławiu
Prezydent Wodzisławia Śląskiego zaproponował podwyżkę podatku od nieruchomości na 2020 rok - do maksymalnych stawek. Radni koalicji większościowej się nie zgodzili. Zadecydowali, że podatki pozostaną na tym samym poziomie, co w tym roku. Prezydent przestrzega przed 700 tys. zł dziury w przyszłorocznym budżecie.
WODZISŁAW ŚL. Po raz kolejny prezydentowi Wodzisławia Mieczysławowi Kiecy i większościowej koalicji w radzie miasta nie po drodze. Tym razem poszło o wysokość podatków od nieruchomości na 2020 r.
Prezydent zaproponował podwyżkę do maksymalnych stawek. Przygotował nawet projekt uchwały w tej sprawie. O ile miały wzrosnąć stawki zgodnie z propozycją prezydenta? Dla przykładu: grunty zajęte pod działalność gospodarczą - jest 0,90 zł, propozycja prezydenta na przyszły rok wynosiła 0,95 zł, budynki mieszkalne - jest 0,77 zł, propozycja prezydenta 0,81 zł, budynki zajęte pod działalność gospodarczą - jest 22,99 zł, propozycja prezydenta 23,90 zł.
Ostateczna decyzja należała jednak do rady miasta. Zanim doszło do głosowania, prezydent tłumaczył, że początkowo zakładał, iż przyszłoroczne stawki zostaną utrzymane na podobnym poziomie, jak w tym roku - że zwiększą się jedynie o stopień inflacji. Jednak na skutek realizowanej polityki rządu w budżecie miasta na przyszły rok ma powstać luka. Przykładowo - wzrost kosztów wodzisławskiej oświaty, biorąc pod uwagę m.in. konieczność podniesienia płacy minimalnej czy obiecane wcześniej podwyżki pensji - jest szacowany na 9 mln zł. Tymczasem subwencja oświatowa została pomniejszona o 1,3 mln zł. - Powstaje luka finansowa w wysokości ok. 10 mln zł - mówił prezydent.
Przewodniczący rady miasta Dezyderiusz Szwagrzak przypomniał, że wszystkie miejskie komisje negatywnie zaopiniowały projekt uchwały dotyczący podwyżek podatku. Dodał, że radny Łukasz Chrząszcz zaproponował pozostawianie stawek podatku na takim poziomie, jak w tym roku. Z kolei radny Adrian Jędryka wskazywał, że życie w Wodzisławiu już teraz jest drogie, porównując z różnego rodzaju opłatami w innych miastach.
W trakcie przerwy w obradach sesji radni koalicji większościowej nanieśli swoje poprawki do projektu uchwały o podatkach. Zaproponowali, by nie zmieniać stawek podatku od nieruchomości - by w 2020 r. wynosiły tyle samo, co w tym roku.
Odbyło się głosowanie i 11 radnych było „za poprawkami”. To znaczy, że podatki nie wzrosną.
Prezydent Kieca powiedział, że taka decyzja rady oznacza ubytek w przyszłorocznym budżecie w wysokości 700 tys. zł. - Radni nie wskazali, jak pokryć ten ubytek - ubolewał prezydent. - O tę kwotę trzeba zbilansować budżet na przyszły rok - dodał.
(mak)