Motocykliści zawładnęli Pszowem
Lśniąca maszyna, ryk silnika i obowiązkowo czarna skórzana kurtka - to atrybuty każdego motocyklisty. Pszów po raz kolejny stał się stolicą fanów jednośladów.
PSZÓW W miniony weekend Pszów należał do motocyklistów, którzy zjechali na teren byłej strzelnicy LOK przy ul. Kusocińskiego. Wydarzenie co roku ściąga do miasta setki miłośników motoryzacji z kraju i zagranicy. Tak było również i tym razem.
Wydarzenie rozpoczęło się 9 sierpnia od bloku koncertowego. Na plenerowej scenie zagrali Anielski Orszak oraz Ci-Ho. Następnego dnia odbyła się parada motocyklowa, która jest zawsze najbardziej widowiskową częścią zlotu. Lśniące motocykle, dosiadane przez jeźdźców ubranych w wyjątkowe stroje, właściwe dla stylistyki motocyklowych klubów, mieszkańcy miasta mogli zobaczyć na głównych ulicach Pszowa. - Dostrzegłem ścigacze, choppery, oraz te stylizowane na legendarne, amerykańskie maszyny, czyli Cruisery - mówił nam pan Rafał, który obserwował motocyklistów podczas parady. - Niektóre maszyny robią naprawdę duże wrażenie - dodał jego syn Mikołaj. Następnie na zlotowej scenie wystąpiły kapele rockowe, czyli Infected, D.N.O., Tata Sławek oraz Sex Bomba.
Podczas dwudniowej imprezy organizatorzy zlotu - czyli Klub Motocyklowy Hanysy FG Pszów oraz miasto Pszów - jak co roku postarali się o ciekawe atrakcji dla jego uczestników. Motocykliści mogli wziąć udział w wielu zabawach i konkursach m.in. na najgłośniejszy motor. Była również możliwość spróbowania swoich sił wsiadając na symulator jazdy na jednym kole.
– Dziękuję wszystkim motocyklistom i motocyklistkom przybyłym na nasz tegoroczny zlot. Było was naprawdę sporo, od Pomorza przez centralną Polskę do samych Tatr. To wy zlotowicze, tworzycie klimat i niepowtarzalną atmosferę, dla której organizujemy tę coroczną imprezę - mówi Marcin Wilczok, president Hanysy FG Pszów. - Już teraz zapraszamy wszystkich za rok na 10. jubileuszową odsłonę naszego zlotu - dodaje.(juk)