Nowiny z czterema nominacjami do nagród dziennikarskich SGL Local Press
Nowiny Raciborskie i Nowiny Wodzisławskie wyróżniono na dorocznej gali nagród dla prasy lokalnej. Stowarzyszenie Gazet Lokalnych doceniło redakcje w trzech kategoriach – najlepszego portalu, akcji dziennikarskich i materiału video. Nagrody wręczano 14 marca na Zamku Królewskim w Warszawie.
Piąty rok z rzędu praca dziennikarzy Nowin jest zauważona przez jury tworzone przez ekspertów medialnych. W tegorocznej gali na Zamku Królewskim wydawnictwo otrzymało najwięcej, bo 4 nominacje do prestiżowych nagród SGL Local Press.
Nominacje 2018
•laureat tej nagrody z 2016 roku portal nowiny.pl w kategorii portal gazety lokalnej,
•akcja dziennikarska „Strażaki to najlepsze chłopaki” Nowin Raciborskich,
•akcja dziennikarska „100 autorytetów na 100-lecie niepodległości” Nowin Wodzisławskich,
•materiał video pt. „Starość na kanapie”, którego autorami są: Maciej Kozina, Wojciech Żołneczko, Dawid Machecki i Mariusz Weidner.
W stolicy wyróżnienie odbierała delegacja redakcji: Paweł Okulowski, Artur Marcisz, Mariusz Weidner, Maciej Kozina i Jerzy Oślizły; obecny był również prezes zarządu Arkadiusz Gruchot.
Stowarzyszenie Gazet Lokalnych obchodzi w tym roku 20-tą rocznicę istnienia, z tej okazji nagradzano wydawców. (ma.w)
Andrzej Grygiel - wielokrotnie nagradzany fotograf PAP
Zdjęć mieliśmy pod ocenę mniej więcej tyle co przed rokiem, ale zwiększył się procent zdjęć fajnych, ciekawych. Być może konkurs wpływa na to, że ludzie obserwują nagrodzonych i starają się zrobić coś ciekawszego. Zdjęcia z prasy lokalnej zawsze są najciekawsze, bo wszyscy patrzymy najbardziej na to, co się dzieje lokalnie. Pośród wielu drobnych spraw, wszędzie, nawet w Warszawie, która sama w sobie też stanowi lokalność dla jej mieszkańców, umiejętność wyłuskania czegoś co może być ciekawe dla każdego, poza własnym regionem wydaje się trudna, ale dająca wiele radości odbiorcom. Co bym radził tym, którzy skupiają się na słowie pisanym? Warsztat można poprawić, pouczyć się i to jest konieczne. Aparat trzeba umieć obsłużyć. Zdaję sobie sprawę jak działa lokalny dziennikarz, który poza tekstem i zdjęciem robi jeszcze krótki film. Wcześniej zdarzały się często zdjęcia ilustracyjne, zrobione przy okazji. Teraz zdjęcia robi się specjalnie, jako pokazanie innym czegoś co się samemu widzi. To jest fajne, to jedyna droga bo warto patrzeć obrazem.
Jerzy Jurecki - właściciel Tygodnika Podhalańskiego, Dziennikarz Roku 2012
Kondycja mediów lokalnych, poziom był naprawdę wysoki, konkurencja robi swoje i on rośnie. W ogóle prasa lokalna ma się dobrze, bo siłą gazet są mieszkańcy. Nigdy nie odłożą swojej gazety, nie zastąpią jej smartfonem, będą do niej wracać. Będzie ich mniej, wszyscy się starzejemy. Gazeta szeleści, pachnie farbą drukarską i tego się nie zastąpi. Gazeta w domu musi być.
Dominik Księski - wydawca tygodnika Pałuki, prezes SGL
Władzy lokalnej trzeba patrzeć na ręce bo bez pisania, ujawniania wszystkiego co się dzieje w samorządach, lokalni włodarze staliby się autokratami, królami przekonanymi o własnej nieomylności. Przestaliby dostrzegać błędy, otoczeni klakierami. Kupiliby albo zdusili opozycję. Media lokalne przypominają im, że nie są najmądrzejsi, popełniacie błędy. To co przekazują w mediach ludzie, stanowi mementum dla władz, które dzięki prasie lokalnej się budzą. Włodarze wpierw drą gazetą, depczą ją, ale po jakimś czasie sami korzystają z tego co piszą dziennikarze. Tak było, jest i będzie do końca świata. Prasa przypomina, że są jeszcze ludzie.