Mieszkaniec się rozchorował, prezydent przeprasza
Jan Skóra z Wodzisławia Śląskiego przyszedł z gorączką na sesję rady miasta, żeby powiedzieć o felernej komunikacji w mieście. Choroby nabawił się korzystając z miejskich autobusów, gdy zbierał doświadczenia dotyczące nowego rozkładu jazdy. Prezydent Mieczysław Kieca przeprosił za chaos komunikacyjny i obiecał, że będzie poprawa.
WODZISŁAW ŚL. Nie milkną echa decyzji dotyczącej wprowadzenia nowego rozkładu jazdy autobusów w Wodzisławiu. Wielu mieszkańców jest niezadowolonych, ma problemy z dojazdem do pracy czy ośrodków zdrowia. Jedną z takich osób jest Jan Skóra, mieszkaniec osiedla Kopernika. Mimo kłopotów zdrowotnych przyszedł na sesję rady miasta w Wodzisławiu, żeby zaapelować do prezydenta o jak najszybsze wprowadzenie zmian w rozkładzie jazdy. - Nabawiłem się choroby, gdy zdobywałem spostrzeżenia na temat nowej komunikacji miejskiej. Pogoda była różna - mówił mieszkaniec. - Nie mogę jeździć samochodem, więc jestem skazany na autobus. Jeżdżę praktycznie codziennie. Komunikacja w poprzednim kształcie była niemal idealna. Natomiast nowa komunikacja to kardynalny błąd - ocenił.
Na potwierdzenie tych słów pan Jan podzielił się swoimi spostrzeżeniami. Stwierdził, że obecnie z komunikacji korzysta mniej osób, bo rozkład jazdy jest niedogodny. – Na przystanku przy ul. Jana Pawła II zwykle wsiadało kilka osób. A w ostatnich dniach nikt - ubolewał mieszkaniec. Podkreślał, że są problemy z dojazdem do przychodni. Szczególnie starsze osoby to odczuwają, mające problem z poruszaniem się. Poza tym zlikwidowano przystanek przy cmentarzu komunalnym. - Dojście do cmentarza z nowego przystanku zajęło mi 13 minut. Przecież wiele starszych osób w ogóle tam nie dojdzie - stwierdził. Mówił też o problemach z dotarciem do ogródków działkowych. Skarżył się także na autobusy komunikacji powiatowej - że nie wszystkie są niskopodłogowe i starsze osoby mają kłopot z pokonaniem schodów.
– Były zapewnienia, że nowa komunikacja będzie lepsza, że będzie dobrze funkcjonowała. Aż niesmaczna była ta reklama. A jest inaczej. Nie wyobrażacie sobie, jak upokorzyliście mieszkańców tą nową komunikacją. Ludzie ciągle o tym mówią. Jeśli nie przywrócicie komunikacji w poprzednim wymiarze, to sobie nie wyobrażam - przyznał mieszkaniec.
Prezydent Mieczysław Kieca podziękował mieszkańcowi za uwagi i przeprosił. - W imieniu moim i pracowników administracji wodzisławskiego urzędu chciałbym przeprosić pana, pana rodzinę i wszystkich mieszkańców za chaos komunikacyjny, jaki mamy na części linii - powiedział ze skruchą prezydent. Dodał, że założenia były inne, bo nowa komunikacja miała oznaczać nie tylko nowe autobusy, ale i poprawę jakości połączeń. Włodarz zapewnił, że takie wytyczne przekazał w kwietniu ubiegłego roku swoim współpracownikom. - Niestety, stało się inaczej. Tych osób już tu nie ma. Ale część osób pozostała w zespole i staramy się poprawić ten błąd, aby ulżyć mieszkańcom - przyznał prezydent.
Prezydent wyjaśnił, że przez ostatnie tygodnie urzędnicy zbierali uwagi od mieszkańców. Wpłynęło ich ponad 200. Wszystkie zostały podzielone na dwie grupy - dotyczące komunikacji miejskiej i powiatowej. Te dotyczącej komunikacji miejskiej zostały przekazane przewoźnikowi, czyli firmie Kłosok. Wkrótce mają pojawić się propozycje zmian i terminy ich wdrożenia.
Z kolei uwagi dotyczące komunikacji powiatowej zostały przekazane wodzisławskiemu starostwu. Prezydent liczy na reakcję - że zostanie przygotowany taki rozkład jazdy i dostarczony taki tabor, który spełni oczekiwania mieszkańców. - Oczekuję od naszego partnera wyjścia naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i pokazania drogi rozwiązania problemu. Nie może być tak, że przez najbliższe pięć lat mieszkańcy Wodzisławia będą żyli w chaosie komunikacyjnym - przekazał prezydent. Dodał, że ma nadzieję, iż za jakiś czas mieszkańcy otrzymają lepszą jakość komunikacji i będą zadowoleni z jej funkcjonowania. (mak)