Olga i Mateusz chcą grać Chopina
7-letnia Olga Tarlecka - uczennica szkoły muzycznej w Wodzisławiu Śląskim - zajęła III miejsce na prestiżowym i międzynarodowym konkursie pianistycznym w Libiążu. Wyróżnienie trafiło do wodzisławianina Mateusza Orlofa.
WODZISŁAW ŚL. Ponad 140 niezwykle utalentowanych i młodych artystów z Polski i zza granicy zaprezentowało swoje umiejętności podczas I Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego w Libiążu. Wśród nich dwoje uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Wojciecha Kilara w Wodzisławiu Śląskim, czyli 7-letnia Olga Tarlecka i 8-letni Mateusz Orlof, którzy kształcą się w klasie fortepianu pod czujnym okiem nauczycielki Anny Gimpel-Jarosz. Konkurs odbył się 12 i 13 stycznia. Był na wysokim poziomie. Wszyscy uczestnicy konkursu wykonywali dwa kontrastujące ze sobą utwory. - Konkurs jest prestiżowy i ma wieloletnią tradycję. Tyle że wcześniej miał charakter ogólnopolski, natomiast w tym roku po raz pierwszy otrzymał rangę międzynarodową, przyjechali m.in. reprezentanci Niemiec i Czech - mówi Anna Gimpel-Jarosz z wodzisławskiej szkoły muzycznej.
Wielka duma
Olga Tarlecka, która kształci się w wodzisławskiej szkole muzycznej dopiero od września, zajęła III miejsce w konkursie. Mateusz Orlof, który jest uczniem II klasy w szkole muzycznej, otrzymał wyróżnienie. Sukces tym większy, że dla młodych muzyków występ na konkursowej scenie był debiutem. Nigdy wcześniej nie rywalizowali przed tak uznanym jury i tak dużym audytorium. - Dla nas to wielka radość i duma. Intensywna praca naszych uczniów została doceniona. Poza tym zawsze cieszy, kiedy uczniowie i ich nauczyciele rozsławiają dobre imię naszej szkoły. Doceniam zarówno zaangażowanie nauczycieli, jak i uczniów i ich rodziców, bo przygotowanie do konkursów zawsze wiąże się z dużym wysiłkiem - chwali dyrektor wodzisławskiej szkoły muzycznej Paweł Sobik.
Rodzeństwo wzorem
Olga i Mateusz dorastają w rodzinach o silnych tradycjach muzycznych. - Tato uczył się w szkole muzycznej w Wodzisławiu gry na akordeonie, a moi bracia Michał i Piotr uczyli się gry na fortepianie. Ja też chciałem tu przyjść - mówi 8-letni Mateusz Orlof, który równolegle jest uczniem Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 7 w Wodzisławiu Śląskim. - Mateusz już jako mały chłopiec przekraczał mury szkoły muzycznej, gdy jego rodzice odprowadzali starsze rodzeństwo na zajęcia. Chłonął atmosferę i oklaskiwał braci, gdy występowali na scenie - mówi nauczycielka Anna Gimpel-Jarosz. - Od razu wiedziałem, że chcę grać na fortepianie - zaznacza Mateusz.
Aż tak sprecyzowanych planów nie miała 7-letnia Olga Tarlecka. Ciągnęło ją do muzyki, do grania. Obserwowała starszą siostrę, która uczyła się w klasie wiolonczeli. Z kolei jej brat wybrał akordeon. – Siostrzyczka i brat chodzili do szkoły muzycznej. Ja też chciałam – tłumaczy Olga. Mama dziewczynki zaproponowała, by córka spróbowała gry na fortepianie. To okazało się strzałem w dziesiątkę. - Olga jest uczennicą szkoły muzycznej stosunkowo krótko, bo od września, ale jest bardzo aktywna, muzykalna i pracowita. Szybko przyswaja materiał i wykazuje duże zainteresowanie. Jest bardzo zdolna, podobnie jak Mateusz - chwali podopiecznych nauczycielka Anna Gimpel-Jarosz.
Olga równolegle uczy się w Zespole Szkół Stowarzyszenia Rodzin Katolickich w Wodzisławiu Śląskim.
Technika i osobowość
Olga i Mateusz - choć są dopiero na początku muzycznej edukacji - mają ambitne plany i marzą o tym, by w przyszłości „wziąć na warsztat” kompozycje Fryderyka Chopina, uważane przez pianistów za wyjątkowo trudne. - Chcę grać utwory Fryderyka Chopina - mówi Mateusz. - Chopin to mój ulubiony kompozytor - podkreśla Olga. - Są chęci i ambicje, a to bardzo ważne - docenia nauczycielka.
Olga i Mateusz pierwszy raz wzięli udział w tak poważnym konkursie, jednak trema nie zadziałała negatywnie, a motywująco. Stało się tak, bo w przygotowania uczniowie włożyli dużo pracy. - Przygotowania zaczynają się od wyboru utworów. Później jest ich nauka i praca nad interpretacją. Ważnym elementem jest również opanowanie umiejętności estradowych - mówi Anna Gimpel-Jarosz. Podkreśla, że poziom konkursów pianistycznych jest bardzo wysoki. Dlatego poza technicznymi i muzycznymi walorami prezentowanych utworów, jurorzy bacznie zwracają uwagę na osobowość muzyków. - W czasie konkursu ma się na scenie tylko jedną szansę. Nie można powtórzyć wykonania. Trzeba pokazać skupienie, zaciekawić osobowością i przykuć uwagę. To wszystko udało się Oldze i Mateuszowi - puentuje. (mak)