Spółdzielnia ignoruje pytania lokatorki
Składowe comiesięcznego czynszu, jaki opłacają lokatorzy zasobów spółdzielni mieszkaniowych, mają szereg pozycji. Kilka z nich zainteresowały naszą czytelniczkę, która poprosiła o ich wyjaśnienie zarząd spółdzielni. - Otrzymałam jakąś ogólnikową odpowiedź, z której nic nie wynika - mówi zirytowana.
RADLIN Zwróciła się do naszej redakcji mieszkanka Radlina, która jest właścicielką mieszkania przy ul. Wolności w Radlinie. Należy ono do zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej „Marcel”. - W comiesięcznym rachunku za mieszkanie jest wyszczególnionych kilka pozycji. Zainteresowały mnie szczególnie dwie - mówi pani Barbara. Chodzi o fundusz remontowy i fundusz dociepleń. Za ten pierwszy właścicielka mieszkania o powierzchni 26 m2 płaci niecałe 50 zł, a za drugi nieco ponad 14 zł.
– Chciałam się dowiedzieć jak długo jeszcze będę płacić te fundusze. Dlatego zwróciłam się w tej sprawie pisemnie do zarządu spółdzielni – tłumaczy pani Barbara.
Pismo bez konkretów
Odpowiedź od SM Marcel nadeszła po kilku tygodniach. Wyjaśniono w niej mieszkance, że „opłata na fundusz remontowy przeznaczony na docieplenie budynków została wprowadzona zgodnie z regulaminem obowiązującym w Spółdzielni uchwałą Rady Nadzorczej i do momentu zmiany regulaminu opłata będzie obowiązywała”, oraz że „z uwagi na bardzo wysoki koszt docieplenia budynków, pobierana będzie przez co najmniej kilkanaście lat”. - Ta odpowiedź jest po prostu śmieszna - komentuje pani Barbara. Wskazuje, że nie ma w niej żadnych konkretów, czy liczb. - Czuję się zignorowana przez zarząd spółdzielni. Przecież to my właściciele mieszkań utrzymujemy spółdzielnię, nie odwrotnie. Wymagam odrobiny szacunku i poważnego podejścia do spraw, o jakie pytam - dodaje zirytowana.
Prezes nie wie co podpisuje
Aby wyjaśnić wątpliwości naszej czytelniczki, skontaktowaliśmy się z prezesem SM Marcel. Bronisław Kutnyj tłumaczy, że ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych nakazuje im tworzenie funduszy remontowych, a ich członkowie muszą je płacić w formie miesięcznych zaliczek. Z zebranych pieniędzy są finansowane np. naprawy dachów czy termomodernizacje budynków. - Jeżeli nasza odpowiedź nie była satysfakcjonująca, właścicielka może się zgłosić o jej rozszerzenie - odpowiada Kutnyj, który zarazem przyznaje, że nie wgłębiał się specjalnie w treść pisma, które podpisał i które wysłano mieszkance.
Chce poznać odpowiedzi na zadane pytania
W związku z brakiem szczegółowej odpowiedzi pani Barbara ma zamiar wystosować kolejne pismo do zarządu SM Marcel. - Sprawy nie odpuszczę. Jako członek mam prawo do odpisów różnych dokumentów - mówi. Dlatego zamierza prosić o udostępnienie m.in. regulaminu naliczania kosztów funduszu remontowego w tym sposobu rozliczania docieplenia, uchwałę Rady Nadzorczej ustalającej zasady rozliczania kosztów docieplenia bloku oraz przedstawienie pełnych kosztów poniesionych z dociepleniem. - Skoro majątek spółdzielni jest majątkiem członków, to oczywiste jest, że członkowie powinni mieć możliwość kontrolowania sposobu zarządzania tym majątkiem. Tego elementem jest posiadanie pełnej informacji o gospodarowaniu majątkiem spółdzielni, w tym także wydatkowaniu środków pieniężnych z tego majątku - uważa pani Barbara. Zwraca uwagę, że jeżeli władze SM Marcel odmówią jej udzielania wnioskowanych w piśmie informacji, to powiadomi Krajowy Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych lub ministra właściwego o przeprowadzenie lustracji w spółdzielni. (juk)