Współpracy w radzie powiatu raczej nie będzie
Ciąg dalszy dyskusji po wypowiedzi wicestarosty Skatuły o „dobrej zmianie” i zadłużeniu szpitala. Senator Adam Gawęda mówi o odpowiedzialności za wypowiadane słowa. Natomiast powiatowi radni PiS-u wydają oświadczenie i zapewniają, że nie będą żyrantem obecnego obozu władzy.
POWIAT Nie gasną echa wypowiedzi nowego wicestarosty powiatu wodzisławskiego Tadeusza Skatuły. Przypomnijmy, że w rozmowie z Nowinami Wodzisławskimi tuż po inauguracyjnej sesji rady powiatu powiedział: – Po 2,5-letniej przerwie wracam na pokład. (...). Tematy powiatu nie są mi obce, jednak przed nami wiele wyzwań. Na pewno jednym z największych jest szpital. Jeszcze niedawno mówiono, że przyszła „dobra zmiana”. A dziś to oznacza dla szpitala, że jest prawie 45 mln zł zobowiązań i trudna sytuacja kadrowa. Do jego słów odniosła się już Dorota Kowalska, dyrektor Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Wodzisławiu i Rydułtowach, która zapowiedziała: „jeśli tak nierzetelne informacje będą nadal przekazywane, to rozważę możliwość złożenia rezygnacji z pełnionej funkcji”. Sprawę skomentowali na ostatniej sesji powiatu wodzisławskiego senator Adam Gawęda i tamtejsi radni Prawa i Sprawiedliwości.
Nagana od senatora
Na początku swojego wystąpienia Adam Gawęda wytłumaczył, że jego obecność na obradach nie jest przypadkowa, a wynika z troski o dobro powiatu i jego mieszkańców. - Nie sposób w tym miejscu nie przypomnieć wywiadu, którego udzielił wicestarosta Skatuła - mówił senator. Zauważył, że każda osoba publiczna powinna mieć świadomość, że jej wypowiedzi mają duże znaczenie, a co za tym idzie również oddźwięk. - Nasze słowa kierowane w przestrzeń publiczną powinny być odpowiedzialne - podkreślał Gawęda. Przypomniał zebranym, że wodzisławski i rydułtowski szpital jest ważną placówką na mapie powiatu wodzisławskiego. - Kiedy szukamy pomocy i ratunku, to właśnie on jest najbliżej nas i powinien dobrze funkcjonować i się rozwijać - mówił senator. - Jakiekolwiek działanie skierowane przeciwko niemu, są nierozważne - dodał. Zauważył również, że dobro wspólne - jakim bez wątpienia jest lecznica - zobowiązuje do szukania porozumień ponad podziałami. A, zdaniem Gawędy, są tylko zapowiedziami starosty, które nie mają żadnego pokrycia w czynach.
Nie chcą być żyrantem
Powiatowi radni PiS-u także zabrali głos w dyskusji. W związku ze słowami Skatuły oraz, ich zdaniem, pustymi deklaracjami zarządu złożyli oświadczenie, które przedstawiła Danuta Maćkowska. - Jesteśmy gotowi zasiąść do ponownych rozmów na temat naszego powiatu. Dobre decyzje zarządu zamierzamy wspierać, a ruchy nieudolne i niewłaściwe krytykować, informując o nich opinię publiczną - czytała treść oświadczenia Maćkowska. Radni z PiS-u zapowiedzieli, że będą merytoryczną opozycją i mają nadzieję, że ich praca nie będzie politycznie torpedowana. - W żadnym wypadku nie zamierzamy być żyrantem obecnego obozu władzy stworzonego przez koalicję Wspólnota Samorządowa i koalicja PO, Nowoczesna i SLD - mówiła Maćkowska. Pod pismem podpisali się wszyscy radni powiatowi z PiS-u.
Do przemówienia Adama Gawędy oraz oświadczenia radnych PiS-u nie odniósł się w żaden sposób ani starosta Leszek Bizoń, wicestarosta Tadeusz Skatuła lub któryś z członków zarządu powiatu. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno wyrażali nadzieję na współpracę z radnymi PiS-u na rzecz powiatu.
Poproszony o nas już po sesji o komentarz do sytuacji starosta Bizoń po kilku dniach odpowiedział, że od początku wyboru na urząd starosty apelował o współpracę ponad podziałami, bez względu na przynależność klubową czy polityczną. - Przyznam, że dziwi mnie oświadczenie radnych klubu Prawo i Sprawiedliwość, a tym bardziej nazwanie 16 radnych, należących do klubów Wspólnoty i Platforma. Nowoczesna Koalicja Obywatelska, „obozem władzy”. Te stwierdzenia są nieprawdziwe i godzą w nasze dobre imię - uważa Bizoń. Zarazem oskarża radnych Prawa i Sprawiedliwości, że nie wykazują chęci nawiązania współpracy. - Niestety, pomimo wcześniejszych rozmów z radnymi PiS-u, a także propozycjami udziału w przewodniczeniu komisji, nasze deklaracje współpracy nie spotkały się z pozytywnym odbiorem z ich strony. Nie wspomnę już o pierwszej sesji Rady Powiatu, na której to radni Prawa i Sprawiedliwości nie przedstawili żadnych propozycji kandydatów na stanowisko starosty czy do prezydium rady, za wyjątkiem kandydatury na przewodniczącego rady. Odmawiali nawet udziału w pracach komisji skrutacyjnych, które odpowiadają za to, aby wybory zostały przeprowadzone w sposób jawny i uczciwy. Nie było zatem możliwości utworzenia w Radzie Powiatu szerokiej koalicji - wyjaśnia Bizoń. Tyle, że koalicje tworzy się przed pierwszymi obradami, a nie w ich trakcie.
Dalej Bizoń zapewnia, że radni z klubów Wspólnota Samorządowa i Platforma. Nowoczesna Koalicja Obywatelska są otwarci na współpracę ze wszystkimi radnymi, którym leży na sercu dobro powiatu i jego rozwój. Jego zdaniem, potwierdzeniem tego jest wybór na przewodniczących komisji również radnych spoza tych dwóch klubów. - Teraz członkowie klubu radnych PiS chcą zasiąść do ponownych rozmów. Zastanawiam się jednak na ile te działania są szczere i prawdziwie, czy nie są one może zorganizowane pod publikę. Zastanawiam się również, czy autorami tego oświadczenia są radni klubu PiS, czy może jest to akcja polityczna sterowana odgórnie. Tym bardziej, że bliźniacze oświadczenie, o podobnym wydźwięku i tych samych sformułowaniach wystosowali radni PiS w powiecie raciborskim - uważa Bizoń. (juk)