Padł rekord. Za śmieci w przyszłym roku 22,5 zł!
Rada Gminy w Gorzycach podjęła decyzję w sprawie stawki za odbiór i zagospodarowanie odpadów, produkowanych przez mieszkańców gminy.
GORZYCE Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, od 1 stycznia 2019 r. stawka za odbiór śmieci wyniesie 22,5 zł od każdej osoby zamieszkującej nieruchomość. To najwyższa jak dotąd opłata śmieciowa w powiecie wodzisławskim.
Dopłaty nie będzie
Radni nie zdecydowali - wzorem ubiegłego roku - by pokryto mieszkańcom część stawki z budżetu gminy. - Budżet to pieniądze mieszkańców. I tak więc oni finalnie za taką dopłatę by zapłacili - stwierdził Daniel Jakubczyk, wójt Gorzyc. Przyznał też, że są wątpliwości prawne, czy taka dopłata jest w ogóle zgodna z prawem. Z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach płynął sygnały świadczące o tym, że nie.
To rekord
Za przyjęciem stawki w wysokości 22,5 zł zagłosowało 12 radnych, 4 było przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. Głosowanie poprzedziły długie dyskusje, zarówno na poniedziałkowym posiedzeniu wspólnym komisji rady, jak i na czwartkowej sesji rady gminy. Dyskusję podsumował przewodniczący rady Piotr Wawrzyczny. - Jesteśmy jako samorząd przedłużeniem władzy wykonawczej. Musimy poruszać się w granicach prawa. Nie jest tak, że gmina nie była w stanie wybrać firmy. Do przetargu zgłosiło się kilka firm. Gmina wybrała taką, która zaproponowała najniższą stawkę. Chcielibyśmy wspomóc osoby, które stosują ekologiczne ogrzewanie. Jestem za, ale z przepisów, które tu przytoczono wynika, że nie mamy takiego prawa – powiedział Wawrzyczny, nawiązując do wcześniejszych sugestii niektórych radnych, by w jakiś sposób spróbować obniżyć stawkę mieszkańcom, którzy opalają domy gazem, olejem opałowym czy ogrzewają domy za pomocą pomp ciepła, a więc nie produkują popiołu. Wawrzyczny zauważył też, że rosną opłaty za składowanie opadów na wysypiskach. - My nic nie możemy z tym zrobić. Ani my, ani firma. My możemy jedynie decydować o zakresie odbioru odpadów - powiedział Wawrzyczny.
Za dużo odpadów biodegradowalnych
Część radnych stoi na stanowisku, że w przyszłości trzeba przeanalizować regulamin utrzymania czystości na terenie gminy, tak by mieszkańcy oddawali mniej odpadów. Bo rosnąca ilość opadów, przekłada się również na wyższą cenę. - Jesteśmy gminą wiejską, musimy przekonać mieszkańców, żeby odpady zielone, biodegradowalne kompostowali na własnych działkach. Oddajemy tych worków bio dużo. A przecież można to kompostować we własnym zakresie - argumentował radny Krzysztof Małek, dodając, że przy jednej z posesji widział 20 worków z biodpadami. - Kompost to najlepszy przyjaciel właściciela ogrodu. Praktycznie wszystko, prócz skórek z cytrusów można skompostować – dodała radna Izabela Borecka. Innego zdania był radny Piotr Lubszczyk. - Wielu ludzi nie ma już kompostowników. Nie ma też czasu na to by zajmować się ogrodem – powiedział Lubszczyk. Z kolei radna Monika Zając pytała czy można pozyskać środki zewnętrzne na wyposażenie mieszkańców gminy w zgniatarki do plastikowych butelek, by mieszkańcy zgniatali plastik i tym samym wystawiali mniej worków, co z kolei przełożyłoby się na mniejszą ilość kursów firmy komunalnej i niższe koszty. - Mieszkańcy już mówią, że przy takiej stawce, będą wrzucać do wywozu co popadnie - powiedziała Zając. Co grozi zamkniętym kołem i jeszcze wyższymi stawkami za rok, choć nikt nie ukrywa, że i tak one wzrosną, ze względu na rosnące opłaty marszałkowskie. Dyskusja była długa, konkluzja jedna – teraz nic już nie można zrobić by wysokość stawki na 2019 r. obniżyć. (art)