Czego radni się obawiają?
Transmisja na żywo nie tylko sesji, ale i komisji? Opozycyjny klub z Marklowic wysunął taką propozycję, ale nie spotkała się ona z entuzjazmem większości radnych. - To, co raz zamieści się w internecie, zostaje w nim na zawsze - twierdzą przeciwnicy pomysłu.
MARKLOWICE Wraz z początkiem nowej kadencji rad gmin i miast weszły w życie znowelizowane przepisy ustawy o samorządzie gminnym. Dotyczą one m.in. obowiązku transmitowania i nagrywania sesji, a także późniejszej publikacji nagrań w internecie. Dzięki temu osoby zainteresowane mogą śledzić przebieg obrad i zapoznawać się na bieżąco z pełną treścią dyskusji prowadzonej przez radnych podczas rozpatrywania uchwał i innych dokumentów. Przepisy mówią o obowiązku nagrywania sesji. W Marklowicach padł pomysł, by transmitować również posiedzenia komisji, na których radni omawiają projekty uchwał. Propozycja wywołała niemałe zamieszanie wśród radnych.
Propozycja opozycji
Z pomysłem rejestrowania i nadawania na żywo posiedzeń komisji infrastruktury technicznej i rozwoju oraz spraw społecznych wyszedł opozycyjny klub Wspólnie dla Mieszkańców. - Wszystkie najważniejsze sprawy dla mieszkańców naszej gminy są dyskutowane podczas tych dwóch komisji. Dlatego uważam, że marklowiczanie mają prawo przysłuchiwać się im, w szczególności, że nie zawsze mają możliwość przybycia na nasze obrady - argumentował pomysł podczas ostatniej marklowickiej sesji radny Tomasz Kubala. - Wyjdźmy naprzeciw mieszkańcom. Dysponujemy odpowiednim sprzętem elektronicznym, więc zacznijmy go częściej używać - dodał.
Negatywnie nastawieni
Radni pomysłu Kubali nie przyjęli z entuzjazmem. - Ustawodawca wskazał, że tylko sesje mają być upubliczniane - mówili. - To, co raz zamieści się w internecie, zostaje w nim na zawsze - dodawali. Do pomysłu sceptycznie był nastawiony m.in. wiceprzewodniczący rady Piotr Zając. Zauważył, że na posiedzeniach komisji rozpatrywane są indywidualne wnioski i pisma mieszkańców, w których niejednokrotnie opisują wrażliwe i osobiste sprawy. Ponadto dokumenty są opatrzone imionami, nazwiskami i adresami. - Rozmawiałem z kilkoma mieszkańcami i nie wyrazili oni zgody, żeby ich dane szły w świat - podkreślał wiceprzewodniczący. Kubalę jednak nie przekonywały argumenty radnych. - Komisje są jawne. Jeżeli ktoś przyjdzie na nasze obrady, a w tym czasie będziemy omawiać pismo któregoś z mieszańca, to będziemy przerywać i utajniać posiedzenie? Oczywiście, że nie - mówił.
Ostatecznie radni poddali pod głosowanie wniosek Kubali o rejestrowaniu i nadawaniu na żywo posiedzeń komisji infrastruktury technicznej i rozwoju oraz spraw społecznych. Nie zdobył on jednak poparcia większości rajców. Również w innych gminach nagrywane są tylko sesje. O tym co dzieje się na komisjach, a czasem dzieje się bardzo wiele, można dowiedzieć się dopiero po czasie, kiedy w Biuletynach Informacji Publicznej zamieszczane są protokoły z posiedzeń. (juk)
Dobrodziejstwa XXI wieku
O komentarz poprosiliśmy stowarzyszenie Bona Fides, które aktywnie buduje i wspiera grupy mieszkańców oraz lokalnych aktywistów, uczy samorządowców jak prowadzić otwarty i skuteczny dialog z mieszkańcami i organizacjami pozarządowymi. - Uważam, że pomysł nagrywania posiedzeń komisji rady i udostępniania ich w internecie jest bardzo dobry. Najczęściej to właśnie podczas posiedzeń komisji toczą się najciekawsze dyskusje i mieszkańcy mają prawo wiedzieć, co się podczas nich dzieje i jakie padają argumenty i głosy w dyskusji. Posiedzenia komisji i tak są jawne, a że większość potencjalnie zainteresowanych osób po prostu w tym czasie pracuje lub ma inne zajęcia, to korzystając z tego, że żyjemy w XXI wieku, warto korzystać z dobrodziejstwa, jakim jest internet i tą drogą przybliżać mieszkańcom najważniejsze informacje dotyczące gminy - mówi Grzegorz Wójkowski, prezes stowarzyszenia.