Na wstępie Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Już nie Gwizdek. Teraz to pan Grzegorz
Gwizdka znał chyba każdy mieszkaniec Wodzisławia - ba, powiatu wodzisławskiego - jeśli kiedykolwiek korzystał z dworca autobusowego. Ot taki lekko zwariowany facet, grzebiący w śmietnikach, wesoło przy tym pogwizdujący, często „na bani”, raczej niegroźny, choć czasem nerwowy, niekiedy coś gadający do siebie.
Piszę – znał, bo tego człowieka już nie ma. Jest za to pan Grzegorz, człowiek, który potrafił mimo ogromnego trudu odmienić swoje życie o 180 stopni. Również, a może przede wszystkim dzięki temu, że znalazł na swojej drodze bliźniego, który bezinteresownie podał mu rękę i wyciągnął go – dosłownie – z bagna.
Zachęcam gorąco do lektury tej historii na świątecznych stronach naszej gazety. Opowiada ona nie tylko o Grzegorzu, ale też o ludziach dobrej woli. Oczywiście nie wiadomo, jaki będzie finał zmagań mężczyzny z przeciwnościami życia. Te zmagania wciąż trwają, ale jeśli nadal będzie spotykał na swojej drodze dobrych ludzi, to istnieje spora szansa na pozytywne zakończenie historii, w której przecież już wydarzyło się wiele dobrego.
Na koniec chcę Wam życzyć, drodzy czytelnicy, wszystkiego dobrego na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia. Znajdujmy na swojej drodze życia dobrych ludzi, ale też sami starajmy się nimi być. Do zobaczenia już w nowym 2019 roku!