Na wstępie Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Mechanizm rządzenia
Zaskoczyła mnie informacja, że po serii wypadków w Połomi, na dojeździe do feralnego skrzyżowana przycięto zieleń, by kierowcy lepiej widzieli znaki. Bo co ona tak naprawdę oznacza? Że wcześniej znaki były gorzej widoczne. Rodzi się więc pytanie, dlaczego z przycinką czekano do czasu, aż doszło w tym miejscu do czterech kraks w krótkim czasie?
Może działał tu podobny mechanizm, jak w przypadku, który opisujemy na stronie 9? Urzędnicy z Mszany na sugestię, że przez rozrastające się gałęzie niektóre drogi są trudniej przejezdne, odpowiadają: wszystko jest w najlepszym porządku, a drogami można przejechać. A że ktoś tam miał jakieś kłopoty? Może jechał nieostrożnie.
Dopiero w zaciszach gabinetów, w nieoficjalnych rozmowach można usłyszeć, że pewne sprawy można byłoby lepiej zrobić, lepiej o nie zadbać. Na przeszkodzie stoi brak funduszy. Głośno jednak nikt tego nie powie. No bo kto przyzna otwarcie, że nie ma pieniędzy na zapewnienie bezpieczeństwa, utrzymanie porządku, czyli na wykonanie podstawowych zadań samorządu? Nikt. A jest w tym – proszę mi wierzyć – trochę zimnej kalkulacji. Dopóki jakaś sprawa nie robi się głośna, nie wzburza mas, to można ją ignorować. I zajmować się innymi sprawami. Tymi, które aktualnie są na społecznym celowniku, bądź którymi można się pochwalić. Bo w rządzeniu chodzi o zarządzanie emocjami. To żadna nowość, ale warto czasem ją sobie przypomnieć.