Ryszard Wieczorek: Skoro wracamy do gry, to jestem
Przed tygodniem informowaliśmy, że Ryszard Wieczorek został trenerem APN Odry Wodzisław. Dziś publikujemy wywiad ze szkoleniowcem, który w Odrze przeżył chwile chwały i chwile goryczy. Jesienią 2001 roku zrobił z Odry mistrza jesieni i otworzył sobie drogę do kariery w bogatszych klubach. Z kolei jesienią 2009 r. przyczynił się walnie do tego, że Odra zakończyła rundę na ostatnim miejscu, a pół sezonu później spadła z ekstraklasy, za co kibice obwiniali właśnie głównie Wieczorka.
– Wielki powrót na trenerską ławkę i to do klubu, który jest panu najbliższy. Jak to się w ogóle stało, że pan wrócił?
– Odra to jest klub, w którym się wychowałem i ukształtowałem jako piłkarz. Dostałem tu szansę jako trener. Z lepszym lub gorszym skutkiem, ale w przekroju tych lat, w których tu „wojowałem”, nabrałem doświadczenia. Dlaczego wróciłem? Bo jest to ciekawy projekt powrotu Odry na wyższy poziom. To mnie zainteresowało. Dzisiaj jestem w domu. Odrzuciłem inne oferty tylko dlatego, bo zaczyna się tutaj coś dobrego dziać. Mam nadzieję, że uda się wznieść klub na wyższy poziom. Dzisiaj gramy w piątej lidze, ale to nie znaczy, że za chwilę nie będziemy grać wyżej. Oczywiście, nie będzie to łatwe, ale ja lubię wyzwania. Nic lepszego niż praca u siebie w tej chwili nie mogło się przytrafić.
– Gdyby kilka lat temu ktoś powiedział, że Odra będzie występowała w klasie okręgowej, a pan będzie ją trenował, to chyba zostałby potraktowany jako niegroźny wariat.
– Nikt nie spodziewał się, że Odra zejdzie na, można powiedzieć, samo dno piłkarskiej mapy. Sporo czasu byłem jednym z tych, którzy budowali tę dobrą markę. Zrobiliśmy awans do ekstraklasy ze mną jako kapitanem i potem z powodzeniem w niej graliśmy, gdy ją trenowałem. To bardzo bolało jak widziało się, co się działo w klubie, w którym człowiek zostawił sporo serca. Dzisiaj nie patrzę na to przez pryzmat piątej ligi, tylko pod kątem odbudowy i przyszłości. Znaleźli się ludzie, którzy chcą temu projektowi pomóc. Poprzez dobre szkolenie, przy współpracy z Wolfsburgiem. Do tego jest pomysł, żeby oprzeć zespół na wychowankach takich jak Mariusz Zganiacz, Piotrek Szymiczek czy mój syn. Dodajmy jeszcze młodych chłopaków z regionu, o nich nie będziemy zapominać. Wręcz przeciwnie – będziemy robić wszystko, żeby jak najwięcej ich tutaj było. Trzeba powiedzieć, że mamy dosyć mocną kadrę szkoleniową, by tych chłopaków przygotowywać na wielu płaszczyznach. Na to wszystko jest zielone światło. Ja w takie coś wchodzę, bo jest szansa, że Odra podniesie się na wyższy poziom. Tylko to mnie na dzisiaj interesuje.
– Wiadomo, że grę w ekstraklasie i w klasie okręgowej dzieli przepaść, ale czy są różnice w prowadzeniu zespołu?
– Tak. Muszą być różnice, bo wielu zawodników pracuje. Są młodzi piłkarze, którzy chodzą do szkoły. Organizacja treningów musi być odpowiednio przygotowana. Druga sprawa to strona motoryczna – musimy brać poprawkę na te dodatkowe obciążenia związane z pracą. Dzisiaj chcemy zaproponować zdecydowanie więcej zajęć, żeby poprzez treningi zawodnicy potrafili wyżyć się na boisku i podnieść swój poziom na wyższy, a to na pewno będzie procentować. W związku z tym, musimy patrzeć na te obciążenia. Chcemy zrobić na ten moment dużo więcej jak w innych klubach. Monitorować chłopaków, wiedzieć o nich jak najwięcej, żeby nie zrobić im krzywdy i podnieść ich piłkarsko, żeby mogli zrobić awans wyżej. Ten projekt jest dosyć rozległy, jednak musimy pamiętać, że to jest piąta liga. Mimo to, warunki są dobre czy też bardzo dobre jak na ten poziom.
– Jak bardzo potrzebni są zagraniczni zawodnicy w klasie okręgowej?
– To jest projekt wielotorowy. Wielu kibiców chciałoby otoczyć się wyłącznie zawodnikami z regionu. To jednak nie wystarczy. Są pewne założenia tego projektu, rozwoju klubu. Jak wspominałem, powinniśmy się oprzeć na zawodnikach doświadczonych, z przeszłością w Odrze. Drugi kierunek to wyselekcjonowani młodzi chłopcy z Polski z możliwością rozwoju indywidualnego. Kolejna grupa to ci, którzy już tu byli – wyróżniający się zostali. Plus młodzi z regionu. Jeśli chodzi o obcokrajowców – dlaczego mają grać tylko w wyższej klasie rozgrywkowej? Zespół z nimi też może pójść do przodu. Alex może nam pomóc. Być może sobie też będzie w stanie pomóc. Jeśli będzie się rozwijał, może zostać wytransferowany, co da pieniądze Odrze. Na pewno nie będzie tak, że obcokrajowiec będzie grał jeśli będzie słaby.
Zobaczymy, co z tego będzie. Kibice wykazali bardzo dużą inicjatywę już na samym wstępie, co mnie bardzo cieszy, bo jednak dla kibiców grałem i prowadziłem ten zespół. Przez 20 lat byłem w Odrze. Ktoś zaproponował: „wracamy do gry”, więc jestem.
Rozmawiał Maciej Kozina