Opuszczeni powstańcy. Czas to zmienić!
– Mój dziadek był powstańcem śląskim, bojownikiem o wolność. Zginął w 1921 roku. Spoczął na cmentarzu w Radlinie II, razem z sześcioma innymi powstańcami – mówi Marian Bachorski z Wodzisławia i wskazuje dłonią na mogiłę. Na nagrobku tylko jeden znicz. Ten przyniesiony przez pana Mariana. – Dobrze, żeby inni też pamiętali o tym miejscu – apeluje.
WODZISŁAW ŚL. Ferdynand Pająk, Franc Klimek, Józef Głombik, Ludwik Pojda, Jan Tomala, Jan Placek i Wiktor Kiermaszek. Wszyscy byli powstańcami śląskimi i wszyscy zginęli w 1921 roku. Zostali pochowani na cmentarzu w Radlinie II. Postument pomnika zawiera ich nazwiska.
Ze zniczem na grób dziadka
Marian Bachorski z Wodzisławia regularnie odwiedza zbiorową mogiłę powstańczą w Radlinie II. Przynosi kwiaty, zapala znicz. Nie bez powodu. Spoczywa tam jego dziadek – Józef Głombik, uczestnik III powstania śląskiego. – Dziadek był członkiem komisariatu plebiscytowego. Zginął w Bukowie. Nie mam na jego temat wiele informacji. Ożenił się tutaj, babcia Zofia pochodziła z Mszany. Mam ich wspólne zdjęcie. Po dziadku zostały mi dokumenty, w tym legitymacja, że był współpracownikiem Polskiego Komisariatu Plebiscytowego. Pozostał też order „Bojownikom Niepodległości” – mówi pan Marian.
Poczuł żal
Odwiedzając grób dziadka pan Marian doszedł do wniosku, że pamięć o tym miejscu powinna być większa. – Byłem tu 3 Maja, w ważne patriotyczne święto. Położyłem bukiet kwiatów, zapaliłem znicz. To była godzina 12.00. I tak mi się zrobiło przykro, bo oprócz mojego znicza i kwiatów, nie było innych śladów pamięci – nie kryje żalu wodzisławianin.
Marian Bachorski postanowił zainterweniować. Podjąć jakieś działania, by pamięć o powstańcach była silniejsza. – Jestem mieszkańcem dzielnicy Stare Miasto. Dlatego zwróciłem się do przewodniczącego zarządu naszej dzielnicy, Alojzego Szymiczka. Poprosiłem go o wsparcie. Żeby w czasie uroczystości państwowych i patriotycznych pamięć o tym miejscu była żywa – mówi pan Marian.
Spotkanie
Alojzy Szymiczek stwierdził, że warto zorganizować spotkanie w tej sprawie. – Chodzi o to, byśmy wrócili do godnego czczenia pamięci o bojownikach – podkreśla. – Skontaktowałem się z radnym Czesławem Rychlikiem, który jest przewodniczącym Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, a także z radnym Adamem Króliczkiem, przewodniczącym Komisji Strategii i Ochrony Środowiska, ale przede wszystkim mieszkańcem dzielnicy Radlin II – dodaje Alojzy Szymiczek.
Wszyscy spotkali się przy grobie powstańców i wysłuchali pana Mariana. – Myślę, że finał będzie pozytywny – mówi Alojzy Szymiczek. Czesław Rychlik zadeklarował, że na pewno zwróci się w tej sprawie do jednostek oświatowych, bo udział szkolnej społeczności też będzie miał duże znaczenie dla powodzenia sprawy.
Więcej środków
Sprawdziliśmy, czy miasto do tej pory podejmowało działania, by zachować pamięć o takich miejscach jak mogiła powstańcza w Radlinie II. – Miasto dba o to, by szczególnie w czasie ważnych uroczystości miejsca pamięci, takie jak zlokalizowany w Radlinie II grób zbiorowy poległych w III powstaniu śląskim w 1921 roku, godnie się prezentowały. Jest to część naszej historii, więc musimy o te miejsca dbać. W okolicach np. Dnia Wszystkich Świętych czy w styczniu – miesiącu, kiedy wspominamy marsz śmierci, Służby Komunalne Miasta porządkują miejsce przy mogile w Radlinie II, a później, wspólnie m.in. z pracownikami Wodzisławskiego Centrum Kultury, przywożą na to miejsce kwiaty i znicze – podkreśla Klaudia Bartkowiak z Biura Prezydenta Miasta. Niestety – środki, jakie Wodzisław otrzymuje na ten cel, nie są duże. – Na utrzymanie cmentarzy i pomników pamięci miasto otrzymuje środki ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. W tym roku było to 20 tys. zł. Miasto co roku wnioskuje jednak o wiele wyższe kwoty, ponieważ przyznane środki niestety nie są wystarczające na bieżącą pielęgnację – dodaje urzędniczka.
Magdalena Kulok
A przy nich dowódca...
Radny Adam Króliczek zwrócił uwagę na jeszcze jeden istotny fakt. Historia jest naprawdę niezwykła. Tuż obok zbiorowej mogiły powstańców znajduje się niewielki, niepozorny grób. Jak się okazuje spoczywa tam dowódca powstańców, dzielny żołnierz i doskonały znawca ciężkich karabinów maszynowych – Franciszek Pukowiec. W czasie III powstania był II batalionu 14 Pułku Powstańców Śląskich. Został ranny w czasie bitwy olzańskiej w Bukowie. – Jakiś czas temu rozmawiałem z wnuczką dowódcy Pukowca o tym, że warto w jakiś szczególny sposób zaakcentować, że w tym miejscu obok siebie spoczywają powstańcy i ich dowódca – mówi radny Króliczek. – Jestem za. Uważam, że trzeba ocalić to miejsce od zapomnienia. To nasza śląska historia. Jeśli będą podejmowane jakiekolwiek działania w tym kierunku, to będę je popierać. Tym bardziej, że zbliża się setna rocznica III powstania śląskiego. To najlepszy moment – podkreśla pani Danuta Papierok, wnuczka Franciszka Pukowca. Kobieta nie ma zbyt wielu informacji na temat dziadka. Długo był to temat tabu. Wie, że z powodu działalności mężczyzny najbliżsi mu doznawali szykan. – Na pewno dziadek nie zginął w walce, ale prawdopodobnie później, od rany postrzałowej. I pewnie stąd dwie osobne mogiły – mówi.