Łopata do bagażnika i z nieprzejezdną drogą radź sobie sam
Choć mamy lato, to na prośbę czytelnika wracamy na chwilę do zimowego klimatu. - W czasie minionej edycji akcji zima w Pszowie doszło do wielu zaniedbań, polegających na braku odśnieżenia ślepego odcinka ul. Okrzei - mówi mieszkaniec Pszowa.
PSZÓW Do naszej redakcji zgłosił się pan Sebastian, mieszkaniec ul. Okrzei w Pszowie. - Boczna ul. Okrzei każdorazowo jest omijana przy odśnieżaniu - mówi. Zdaniem mieszkańca Pszowa do pierwszego zaniedbania doszło 15 grudnia ubiegłego roku. - Podobna sytuacja miała miejsce 7 lutego. Wracałem do domu z pracy około 22.30. Główny ciąg ul. Okrzei był odśnieżony. Niestety boczna ulica była nietknięta przez drogowców. Mało tego pług odśnieżający główny ciąg pozostawił zwałowiska śniegu przy wyjeździe z bocznej Okrzei. Przez zalegający śnieg doznałem strasznych trudności, by móc dostać się do swojej posesji - opowiada pan Sebastian. Dodaje, że zimowe niedogodności nie są tylko jego problemem. - Co w sytuacji potrzeby dojazdu i szybkiej pomocy pogotowia ratunkowego czy straży pożarnej? Przecież ten śnieg to zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców tego odcinka drogi - mówi stanowczo pan Sebastian. Zauważa, że dopiero po interwencjach telefonicznych droga jest odśnieżana. - Każdego roku schemat się powtarza. Jeżeli się nie zadzwoni, to nikt tej drogi nie odśnieży - podkreśla.
Brak kontroli i nadzoru?
Zarządcą ul. Okrzei jest miasto Pszów. Natomiast odśnieżaniem zajmuje się Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Pszowie.
Pan Sebastian postanowił złożyć w pszowskim magistracie skargę na działalność burmistrz oraz kierownika miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.- W mojej opinii swoich obowiązków nie wypełniali rzetelnie i sumiennie ani pani burmistrz, ani kierownik zakładu - podkreśla mieszkaniec Pszowa.
Nie zgadzają się z zarzutami
Grzegorz Lelek, kierownik pszowskiego ZGKiM kategorycznie odcina się od zarzutów. - Ze względu na różną intensywność ruchu na poszczególnych drogach, w pierwszej kolejności są ośnieżane ciągi główne i ich chodniki. Dopiero później boczne drogi. Posiadane przez nas siły i środki nie pozwalają na szybsze odśnieżanie wszystkich dróg i chodników, szczególnie przy dużym opadzie śniegu - wyjaśnia. Dodaje, że boczna ul. Okrzei jest zawsze odśnieżana, ale niejednokrotnie zdarza się tak, że w czasie późniejszym niż oczekiwaliby tego mieszkańcy. Burmistrz Pszowa podziela zdanie kierownika Lelka.
Radny: łopata do ręki i samemu odśnieżać
Skargi złożone przez pana Sebastiana procedowały dwie pszowskie komisje, bezpieczeństwa i infrastruktury komunalnej oraz rozwoju miasta, planowania i budżetu na jednych z ostatnich posiedzeń. - Zmagam się z podobnym problem, co pan Sebastian. Ale nauczony doświadczeniem wożę łopatę w samochodzie i kiedy wyjazd z bocznej drogi na główną jest zatarasowany, to sobie sam odśnieżam - mówił radny Czesław Mucha, radząc panu Sebastianowi by robił podobnie. Natomiast radny Kazimierz Nawrat zaapelował do władz miasta i kierownika zakładu, aby dopracować system odśnieżania w Pszowie, tak żeby podobne sytuacje nie miały miejsca.
Na majowej sesji radni uznali skargi na działalność burmistrz Pszowa oraz kierownika miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej za bezzasadne. (juk)
W prywatnym notesie o urzędowych sprawach?
Mieszkaniec Pszowa przed złożeniem skargi wymienił wiele pism z pszowskim urzędem. W jednym z nich została poruszona sprawa urzędowego dziennika dotyczącego zimowego utrzymania dróg. „Kontrolę wykonania prac związanych z zimowym utrzymaniem terenów gminnych przez pszowski ZGKiM przeprowadzają pracownicy Urzędu Miasta w Pszowie. Prowadzą oni dziennik zimowego objazdu dróg, zapisując w nim wszelkie uwagi i zastrzeżenia z wykonach prac” - pisał wiceburmistrz Pszowa Dawid Topol. W związku z tym pan Sebastian chciał uzyskać dostęp do dziennika. Okazało się jednak, że są to prywatne notesy pracowników urzędu. „Dziennik nie ma charakteru dokumentu urzędowego, stanowi jedynie notatnik prywatny i podręczny zawierający niezbędne informacje ułatwiające pracownicom prace” - poinformowała mieszkańca Pszowa Katarzyna Sawicka-Mucha, jednocześnie odmawiając mu względu do notesu.