PiS wskazał kandydata na prezydenta
Prawo i Sprawiedliwość odsłania karty. Członkowie partii wskazali kandydata na urząd prezydenta Wodzisławia Śląskiego. To Witold Kacała. Ten jednak jakby się wahał.
WODZISŁAW ŚL. Nie dyrektorka szpitala, nie radny miejski, ale radny powiatowy i katecheta w jednym - Witold Kacała ma być kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w wyborach na prezydenta Wodzisławia Śląskiego. Jego kandydaturę zaakceptował komitet polityczny PiS. Oficjalna informacja w tej sprawie pojawiła się 26 czerwca na ogólnopolskiej stronie internetowej partii. To wyraźne wskazanie.
Sam kandydat, dość nieoczekiwanie okazuje jednak wstrzemięźliwość. - To wielki zaszczyt dla mnie, że PiS obdarzyło mnie takim zaufaniem. Na ten moment chcę powiedzieć, że do wyborów może się jeszcze wiele wydarzyć - mówi nam Witold Kacała. Na rozwój wydarzeń musimy więc poczekać.
Witold Kacała ma 49 lat. Jest radnym powiatu wodzisławskiego (objął mandat 18 grudnia 2015 r., po tym, jak Teresa Glenc została posłanką). W radzie powiatu należy do klubu radnych PiS. Pracuje w Zespole Szkół Ekonomicznych w Wodzisławiu, jest nauczycielem religii. Obecnie mieszka w Rogowie, jednak urodził się w Wodzisławiu, przez wiele lat mieszkał w Wodzisławiu, edukował się i nadal jest z tym miastem związany. - Wodzisław Śląski to moja mała ojczyzna - podkreśla.
Przypomnijmy, że wcześniej dwie inne osoby zostały zaproponowane przez lokalne struktury PiS jako potencjalni kandydaci na stanowisko prezydenta Wodzisławia. Byli to: dyrektor szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach Dorota Kowalska oraz radny miejski Dezyderiusz Szwagrzak. Przez cały czas trwały jednak rozmowy z innym, trzecim kandydatem. Wszystko wskazuje na to, że był nim właśnie Witold Kacała. (mak)
Giełda kandydatów na prezydenta Wodzisławia została uzupełniona o jeszcze jedno nazwisko. To Krystian Stępień - były prezes miejskiej spółki Domaro. Informacja o jego ewentualnym starcie również pojawiła się 26 czerwca. Przekazywali nam ją mieszkańcy Wodzisławia, temat podjęły też niektóre media. Próbowaliśmy skontaktować się z Krystianem Stępniem, żeby zapytać, czy potwierdza swój start w wyborach. Nie udało nam się dodzwonić, były prezes nie odbierał. Dzień później napisał nam, że na razie nie podjął decyzji o kandydowaniu. Uważa, że jego słowa musiały zostać źle zrozumiane. Przekazał nam również, że dopiero odbędą się spotkania dotyczące wyborów. Wówczas okaże się, jaki będzie dalszy scenariusz.
Przypomnijmy, że Krystian Stępień przestał kierować miejską spółką Domaro w dość zaskakujących okolicznościach. Najpierw wodzisławski urząd miasta ogłosił, że Krystian Stępień został odwołany, a jego miejsce zajmie dotychczasowa wiceprezydent Barbara Chrobok. Bez podawania przyczyn. Dopiero później prezydent Mieczysław Kieca złożył na byłego prezesa spółki zawiadomienie do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. Zdaniem prezydenta było podejrzenie, że Domaro mogło nieprawidłowo korzystać z podwykonawców.