Impas w dotacjach kotłów do nowych budynków
MARKLOWICE Wracamy do sprawy marklowickich eko-dotacji. Przypomnijmy, że tamtejsi radni chcieli stworzyć program dotacji na zakup kotłów centralnego ogrzewania dla właścicieli nowo wybudowanych budynków. Sprawa utknęła w miejscu, ponieważ gminna radczyni prawna uznała, że pomysł rajców jest niezgodny z założeniami ustawy Prawo ochrony środowiska oraz uchwały antysmogowej.
Wójt: jestem za, a nawet przeciw
Na jednej z ostatniej marklowickiej komisji infrastruktury technicznej i rozwoju radni pozytywnie zaopiniowali wniosek w sprawie umożliwienia dofinansowania zakupów kotłów centralnego ogrzewania do nowo wbudowanych budynków na terenie gminy. Wniosek radnych trafił na ręce wójta Marklowic Tadeusza Chrószcza. Ten wydał opinię w tej sprawie, jak podkreśla po bardzo szczegółowej analizie tematu. Opinia opisywała przede wszystkim priorytety działania i priorytetowe obszary tych działań, które wymagały szczególnego wsparcia ze strony gminy (m.in. uruchomienie przez włodarzy masowego programu dzierżawy kotłów c.o. zabudowanych w miejscu starych „kopciuchów”). Nie zawierała jednak jasnej deklaracji, czy wójt opowiada się za, czy przeciwko programowi. Między wierszami można było wyczytać, że Chrószcz nie pali się do poparcia programu. - Gmina nie jest w stanie finansować wszystkich zachcianek mieszkańców oraz radnych. A głównym jej celem jest ograniczenie emisji poprzez wymianę starych pieców - mówił podczas majowej sesji wójt. Dodał, że Marklowice oferują ciekawe instrumenty pomocowe mieszkańcom, których w innych gminach próżno szukać. - Mówię tutaj o unikalnym programie ulg podatkowych, który jest adresowany właśnie do tych mieszkańców, którzy budują nowe budynki - podkreślał wójt.
Radny chce zmienić radcę
Do wydanej opinii podczas majowej sesji odniósł się inicjator pomysłu radny Piotr Pękała. - Jestem radnym, a nic nie znaczę. Składam wniosek, większość koleżanek i kolegów go popiera, a ze strony władz gminy nie ma woli, aby go wdrożyć w życie - mówił z żalem Pękała. Podkreślał, że gmina powinna pomagać mieszkańcom nie tylko w walce z niską emisją, ale również w jej zapobieganiu. Dodał, że jeżeli negatywna w tej sprawie opinia urzędowej radczyni jest wiążąca dla wójta, to w takiej sytuacji gmina powinna zmienić radcę prawnego. - Pani działa na szkodę mieszkańców Marklowic! - grzmiał Pękała. Po tych słowach rozgorzała awantura. - Stoję na straży prawa. W mojej opinii obowiązujące prawo zabrania gminie dofinansowywać takiej inwestycji - podtrzymywała swoje zdanie Adrianna Tatarczyk-Makówka, radca prawny Urzędu Gminy Marklowice.
Przewodnicząca rady ucięła gorącą dyskusję i rajcy przeszli do realizowania kolejnych punktów porządku obrad. W konsekwencji dalsze procedowanie pomysłu stanęło w miejscu. (juk)