Dariusz Prus będzie kandydował na prezydenta Wodzisławia
Dariusz Prus oficjalnie potwierdza, że zamierza ubiegać się o fotel prezydenta Wodzisławia Śląskiego. - Nie wyobrażam sobie, by Mieczysław Kieca rządził przez kolejne pięć lat. W naszym mieście potrzebne są strategiczne zmiany - mówi Prus.
WODZISŁAW ŚL. Na giełdzie kandydatów na prezydenta Wodzisławia Śląskiego często padało nazwisko Dariusza Prusa. 21 marca samorządowiec oficjalnie potwierdził, że będzie się starał o urząd prezydenta miasta. - Będę kandydował, ponieważ uważam, że Wodzisław zmierza w złym kierunku. Zmiana na stanowisku prezydenta jest konieczna - mówi Dariusz Prus.
Zdaniem Dariusza Prusa jednym z bardziej palących problemów Wodzisławia jest brak inwestorów, którzy mogliby tworzyć nowe miejsca pracy. - W trakcie trzech kadencji Mieczysława Kiecy żaden duży inwestor nie zainwestował w Wodzisławiu. Wielu wodzisławian jest zmuszonych do szukania pracy w ościennych miastach lub za granicą. Miejsc pracy ubywa i ten brak perspektyw szczególnie dla młodych osób jest przerażający. Zamiast ściągać inwestorów, co robi prezydent? Nakłada najwyższe podatki małym przedsiębiorcom, którzy już w Wodzisławiu są. To jest absurdalne - podkreśla Prus. - Owszem, miasto chwali się różnymi inwestycjami, ale moim zdaniem każda z nich jest nakierowana na sukces wyborczy Mieczysława Kiecy, a nie na powstanie nowych miejsc pracy. Poza tym Mieczysław Kieca podejmuje coraz więcej błędnych decyzji. Dąży do tego, by stać się samodzielnym liderem. Wszystkich innych, którzy mają odmienne zdanie, zaczął „wycinać”. Zwalnia i krzywdzi pracowników. Dlatego widzę potrzebę głębokich i realnych zmian - dodaje.
Przyszły kandydat podkreśla, że ma przygotowaną wizję rozwoju Wodzisławia, ale jej szczegóły przedstawi mieszkańcom podczas kampanii wyborczej.
Dariusz Prus ma 50 lat, jest od 2010 r. radnym powiatowym, przez lata był związany z Platformą Obywatelską, ale 15 marca zrezygnował z członkostwa w partii. - Powodem mojej rezygnacji nie była bieżąca i ogólnopolska sytuacja polityczna, ale zniechęcenie tym, co dzieje się od dwóch lat wewnątrz wodzisławskiej PO, na której czele stoi nie kto inny jak Mieczysław Kieca. Impas w wodzisławskich strukturach PO trwa od momentu, kiedy odwołany został z funkcji starosty Tadeusz Skatuła, członek zarządu tej samej co Mieczysław Kieca wodzisławskiej PO! A inicjatorem odwołania był były wiceprezydent i asystent Mieczysława Kiecy, czyli radny powiatu Eugeniusz Ogrodnik, również członek tej samej PO, który doprowadził do sojuszu z Ireneuszem Serwotką, Wspólnotą Samorządową i PiS - mówi Prus.
Obecnie Dariusz Prus jest członkiem stowarzyszenia „Głos Wodzisławski” i przewodniczącym klubu „Głos Pokoleń” w radzie powiatu wodzisławskiego. W latach 2010-2016 pełnił funkcję wicestarosty powiatu wodzisławskiego. (mak)