Dobre wieści dla rydułtowskiej kopalni
Rydułtowska kopalnia umacnia swoją pozycję. Wszystko wskazuje na to, że zakład przeróbczy kopalni nie trafi do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. - Cieszymy się z tej informacji, bo walczyliśmy o taką decyzję - podkreślają związkowcy.
RYDUŁTOWY Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zapowiedział korektę planów Polskiej Grupy Górniczej wobec Ruchu Rydułtowy. Zakład przeróbczy rydułtowskiej kopalni nie trafi – jak do tej pory zapowiadano – do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Wydobycie dołem na Marcel
Jeszcze kilka miesięcy temu przyszłość Ruchu Rydułtowy - który jest częścią kopalni zespolonej ROW - rysowała się inaczej. Zarząd Polskiej Grupy Górniczej informował, że do Spółki Restrukturyzacji Kopalń zostanie przekazana wydzielona część Ruchu Rydułtowy obejmująca: zakład przeróbczy wraz z bocznicą kolejową oraz szyb Leon III wraz z pozostałą infrastrukturą zlokalizowaną przy szybie. Informowano też, że wydobycie z Ruchu Rydułtowy - po wykonaniu połączenia - będzie kierowane dołem na Ruch Marcel.
Zakład się broni...
12 lutego w Katowicach wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski poinformował, że według najnowszych planów zakład przeróbczy z Rydułtów nie trafi do SRK. - Okazuje się, że po przeanalizowaniu stanu technicznego, zasobów w kopalniach ROW, tam rzeczywiście pojawia się pewna korekta - powiedział dziennikarzom wiceminister i dodał, że „z tego co widać, przeróbka zostanie, a więc temat Rydułtów ewidentnie zniknie, bo zakład de facto się broni”. Dodał też, że informacje w tej sprawie przekazano już stronie społecznej. Nie zostało natomiast doprecyzowane, w jakim zakresie płuczka zostanie i na jak długo.
... bo wyniki są dobre
Związkowcy z Rydułtów, którzy od początku walczyli o pozostawienie płuczki, nie kryją zadowolenia z takich zapowiedzi. Tym bardziej że podczas jednego z oficjalnych spotkań strona rządowa przekazała, że „wsłuchuje się w głosy strony społecznej” i na dziś decyzja o przekazaniu płuczki do SRK nie wchodzi w grę. - Na razie nie ma oficjalnego dokumentu potwierdzającego w tej sprawie, natomiast są bezpośrednie informacje od pana ministra energii, pana wiceministra energii i wypowiedzi pana prezesa spółki, że przeróbka mechaniczna nie będzie przekazana do SRK - mówi Jarosław Szawerna, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Ruchu Rydułtowy. Dodaje, że rozmowy na temat pozostania płuczki toczyły się od dawna, właściwie od momentu, gdy rydułtowska kopalnia jako jeden z siedmiu zakładów została wymieniona w decyzji Komisji Europejskiej z listopada 2016 r., notyfikującej pomoc publiczną na restrukturyzację polskiego górnictwa.
- To oznacza, że walka toczyła się nie tylko o przeróbkę mechaniczną, ale i o kopalnię. Wszystko wskazuje na to, że ta walka okazała się zwycięska. Dzięki dobrej koniunkturze, zaangażowaniu załogi, zaangażowaniu dyrekcji oraz kierownictwa udało się tę kopalnię w ciągu dwóch lat przestawić na dobre tory. Wyniki za dwa lata są bardzo dobre. Jedne z najlepszych, jeśli chodzi o koszt jednostkowy wydobycia węgla czy uzyskanie z jednej tony węgla przychodu na najwyższym poziomie. Działania restrukturyzacyjne przyniosły efekt - podkreśla przewodniczący.
Skoro sobie radzi, to po co zmieniać?
Przewodniczący Szawerna dodaje, że optyka na rydułtowską kopalnię diametralnie się zmieniła. - Myślę, że ta decyzja jest korzystna nie tylko dla Rydułtów, ale całej kopalni ROW i całej PGG. Skoro kopalnia generuje bardzo dobre wyniki, wydobywa i przerabia węgiel gazowo-koksowy, a zapotrzebowanie na ten węgiel jest duże, to decyzja o pozostawieniu zakładu przeróbki wydaje się racjonalna - zaznacza. Poza tym parametry węgla wychodzącego z rydułtowskiego zakładu przeróbczego oceniane są wysoko. To kolejny argument za jej pozostawieniem.
Kolejny argument
Strona związkowa cieszy się z tej informacji nie tylko dlatego, że zabiegała o taką decyzję. Jest jeszcze jeden powód. Zapowiedź pozostawienia płuczki oznacza, że nie zostanie zamknięta droga do rozważań o nowym kierunku wydobycia, o którym nie raz wspominano. To kierunek pola rezerwowego Sumina Jejkowice. Z dokumentów wynika, że znajduje się tam 48 mln ton węgla dobrej jakości. Gdyby teraz całkowicie zlikwidowano płuczkę w Rydułtowach, nie byłoby nawet mowy o ewentualnym wydobyciu stamtąd w przyszłości. Transport stamtąd na Marcel, a nie na Rydułtowy, byłby niemożliwy ze względu na odległość.
Szyb i bocznica
A co w takim razie z zapowiedziami przekazania do SRK bocznicy kolejowej oraz szybu Leon III wraz z pozostałą infrastrukturą zlokalizowaną przy szybie? Wszystko wskazuje na to, że jeśli zakład przeróbczy pozostanie, to prawdopodobnie wraz z nim bocznica. Szczegółów na ten temat jednak na razie brak.
Nie wiadomo też, co z szybem Leon III, który wkrótce przestanie być dla kopalni aż tak znaczącym ogniwem, ponieważ to pogłębiony szyb Leon IV zyska pełną zdolność transportową i przejazdową. Z kolei szyb Leon III zdolność do transportu ludzi straci, bo ze względów technologicznych kopalnia będzie wchodzić w filar tego szybu. To oznacza, że będzie mógł być nim prowadzony tylko transport materiałów. Strona związkowa z Rydułtów wskazuje jednak, że infrastruktura przy szybie Leon III jest obecnie wykorzystywana. To jednak od decyzji PGG i dyrekcji będzie zależeć, co dalej z tym obszarem, czy jest on kopalni niezbędny, czy może odwrotnie.
PGG nie komentuje
Na razie informacji o pozostawieniu płuczki w Rydułtowach nie potwierdza Polska Grupa Górnicza. - Żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, więc na tym etapie spółka nie będzie udzielać komentarzy. Zarząd firmy jest w stałym kontakcie zarówno z dyrekcją kopalni ROW, jak i stroną społeczną - informuje Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy PGG.
Nie tylko słowa ministra energii i jego zastępcy wskazują jednak na to, że korekta wobec Ruchu Rydułtowy jest planowana. 9 lutego odbyło się spotkanie przedstawicieli władz Rydułtów z dyrekcją kopalni ROW. W czasie spotkania dyrektor kopalni przekazał, że strona związkowa apelowała o to, by nie likwidować płuczki. - Pan dyrektor zapowiedział, że wraz z organem założycielskim będą to rozważać - przekazuje sekretarz Rydułtów, Krzysztof Jędrośka.
Uspokoić nastroje
Stronie związkowej zależy na tym, by pojawił się oficjalny dokument, który potwierdzi, że płuczka w Rydułtowach pozostanie. - Zależałoby nam, by taki dokument został wydany. To by uspokoiło nastroje wśród pracowników zakładu przeróbczego, którzy przez ostanie lata obawiali się co dalej z ich stanowiskami pracy. To często wieloletni pracownicy - puentuje przewodniczący Szawerna. (mak)