Duży Kaliber: Wytrop sprawcę czyli zagadka kryminalna
Kradzież po przyjęciu
Pani Anna korzystając z urlopu zorganizowała bal dla swoich znajomych. Kameralne przyjęcie odbyło się w urokliwym domku nad jeziorem. Anna chciała spędzić dwa dni ze znajomymi i rodziną, których dawno nie widziała. Pierwsi goście przyjechali już w piątek lekkim popołudniem. Impreza była przednia. Do bladego świtu wytrwali najbardziej wytrzymali tancerze – organizatorka Anna, jej siostra Barbara z bratem Andrzejem oraz dwie kuzynki Maria i Jola. Przez cały wieczór Anna tańczyła w przepięknym naszyjniku. Nikt nie pytał o jego wartość, jednak szlachetne kamienie sugerowały, że ta jest znaczna. Po balu Anna pogasiła światła w największej sali, zamknęła drzwi do domu na klucz i gdy upewniła się, że wszyscy goście już śpią, sama również udała się na odpoczynek. Kosztowny naszyjnik położyła na stole w swoim pokoju.
– Jak to się mogło stać? Nie zamknęłaś drzwi do swojego pokoju? – nie dowierzała siostra Barbara.
– Nie wiem, nie pamiętam. Zresztą przed kim miałabym je zamykać? Zaprosiłam dobrych znajomych i rodzinę, ufam im – odpowiedziała właścicielka domu.
– Jest dopiero 14.00, sporo gości odsypia jeszcze twój huczny bal. Wieczorem, powinnaś porozmawiać ze wszystkimi. Być może ktoś coś widział – radziła siostra.
Anna zrobiła tak jak poradziła jej siostra. Wieczorem odbyła z każdym z gości rozmowę, jednak nikt nic nie widział.
– Poszliśmy spać chyba 30 minut przed tobą Aniu i spaliśmy do wieczora. Chyba wczoraj przesadziliśmy z Basią z szampanem. W zasadzie słabiutko pamiętam końcówkę wieczoru. Musieliśmy dużo tańczyć bo bolą mnie nogi – tłumaczył Andrzej.
Kuzynka Jola nie mogła spać. – Wychodziła kilkukrotnie na papierosa. Prawie nie zmrużyłam oka. Nic podejrzanego jednak nie widziałam. Długo rozmawiałam z Andrzejem. Zwierzał mi się z problemów finansowych – zapewniała.
– Zabawa była naprawdę przednia. Przyznam, że położyłam się dopiero przed godziną 6.00. Chciałam jeszcze pospać ale o 19.00 obudził mnie budzik. Schodzę na dół a tu takie zamieszanie – mówiła Maria.
Anna wzięła Barbarę na bok i szepnęła jej na ucho. – Jestem prawie pewna, że wiem kto ukradł naszyjnik.
Kogo organizatorka przyjęcia nad jeziorem podejrzewa o kradzież naszyjnika?
Odpowiedź:
Anna podejrzewa o kradzież Marię, bo złapała ją na kłamstwie. Jeżeli położyła się do snu o godz. 6 i nastawiła budzik na godz. 9.00 budzik zadzwoni za trzy godziny a nie za trzynaście. Wieczorem nie mógł więc wyrwać jej ze snu.