Chcą by Dragados zapłacił 600 mln zł...
Budowa zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny będzie droższa o około 600 mln zł, niż pierwotnie zakładano. Kto pokryje różnicę? Dążenia będą takie, by był to hiszpański Dragados, czyli były wykonawca robót. – Mamy przygotowane roszczenie w tej sprawie – mówił w Lubomi Adam Hajduk, kierownik Biura Wdrażania Projektu.
LUBOMIA 740 dni - tyle czasu na dokończenie budowy suchego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny ma nowy wykonawca inwestycji. Szczegóły tego skomplikowanego przedsięwzięcia przedstawił Adam Hajduk, kierownik Biura Wdrażania Projektu z ramienia Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Hajduk był gościem grudniowej sesji rady gminy w Lubomi. Odpowiadał na pytania radnych.
Wykorzystali ten czas
Adam Hajduk przypomniał, że w październiku 2016 r. hiszpański Dragados został usunięty z terenu budowy zbiornika Racibórz. Główną przyczyną były opóźnienia w realizacji prac. Hajduk zapewnił, że czas od października zeszłego roku do dzisiaj nie został zmarnowany. - Za zgodą Banku Światowego mogliśmy przy pomocy podwykonawców Dragadosa realizować konieczne prace. W tym okresie wykonaliśmy roboty za ponad 120 mln zł. Nie można więc nazwać tego roku zmarnowanym - podkreślił kierownik.
Mają zdążyć na czas
Nowy przetarg na dokończenie zbiornika wygrało konsorcjum firm: Budimex (Polska) i Ferrovial Agroman (Hiszpania). Zdaniem Hajduka takie rozstrzygnięcie dobrze rokuje. - Myślę, że ten wykonawca gwarantuje, że termin zostanie dochowany. Jest to firma, która w Polsce nie zeszła z żadnego kontraktu. Wszystkie kontrakty wykonuje w terminie - mówił o Budimexie. – Można powiedzieć, że z kolejną wielką wodą inwestycja powinna być zakończona - dodał, biorąc pod uwagę dane, co jaki czas „wielka woda” pustoszy nasz region.
Kiedy odliczanie?
Nowy wykonawca ma 740 dni na wykonanie inwestycji. Pytanie, od kiedy zacznie się odmierzać mu czas. Odpowiedź brzmi: od momentu, gdy inżynier wyda polecenie rozpoczęcia robót. Szacuje się, że nastąpi to już styczniu. To by oznaczało, że inwestycja zostanie zakończona na początku 2020 r. - A czy brany jest pod uwagę jakiś poślizg i wydłużenie terminu? - interesował się radny Zbigniew Szuba. - Na dziś nie ma przesłanek, by termin został zmieniony - uspokajał Adam Hajduk.
Całkowity koszt
Nowy wykonawca za dokończenie budowy zbiornika ma otrzymać około 903,86 mln zł. Wójt Czesław Burek pytał, ile łącznie będzie kosztować inwestycja. Trzeba przecież brać pod uwagę wcześniejsze prace firmy Dragados i podwykonawców. Okazuje się, że ostateczny koszy to około 1,56 mld zł. A przypomnijmy, że pierwotnie hiszpański Dragados miał dostać za całość robót około 936,67 mln zł. Pojawia się więc pytanie, kto pokryje różnicę, czyli około 600 mln zł? Dążenia będą takie, by był to Dragados. - Mamy prawo obciążyć go tą różnicą. Mamy przygotowane roszczenie w tej sprawie. To z winy Dragadosa doszło do tego, że został zdjęty - zaznaczył Hajduk.
Adam Hajduk zapewnił też, że zbiornik będzie budowany jako suchy. - Taka jest umowa z Bankiem Światowym i umowa na środki unijne - przypomniał. Gdyby jednak w przyszłości ktoś podjął decyzję o przekształceniu zbiornika na mokry, będzie to można zrobić na bazie istniejącego, suchego obiektu.
Kamień z hałdy?
Radny Damian Siodmok dopytywał, czy nowy wykonawca bierze pod uwagę wykorzystanie kamienia z hałdy w Bukowie. Hajduk zaprzeczył. - Ten materiał nigdy nie był brany pod uwagę. Nie miał atestu, który by go dopuszczał. Nie spełniał też odpowiednich parametrów. Dragados wbrew wszystkiemu go wbudował i ostatecznie musiał rozebrać. Zostało tylko 50 metrów do rozbiórki, ale tym zajmie się już nowy wykonawca. W wałach nie będzie ani grama łupka - podkreślił Hajduk.
(mak)