Na wstępie Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Na wstępie Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Kpiny z klientów
Zostałem poproszony o pomoc w reklamacji pralki, kupionej w jednej z dużych sieci RTV/AGD. Zgłoszenie o awarii zostało złożone dwa miesiące temu, do serwisu producenta. Serwisanci dojeżdżali do pralki kilkukrotnie. Bez efektu. Albo nie mieli odpowiednich narzędzi i części, albo nie potrafili sprzętu naprawić. Właściciele zgłosili się więc do sklepu, domagając się wymiany sprzętu w ramach rękojmi. Byłem świadkiem, jak kierownik sklepu zapewnił, że w ciągu dwóch tygodni wniosek zostanie rozpatrzony, ale musi przyjechać jeszcze raz… serwisant. Z tego samego serwisu, co do tej pory. Na nic tłumaczenia, że serwisanci byli i rozkładali ręce. W sklepie przyznali, że serwis jest kiepski, ale procedura zachowana być musi, bo teraz sprawa rozpatrywana jest w ramach rękojmi, a wcześniej serwisanci jeździli w ramach gwarancji. Kiedy mijał dwutygodniowy termin, a serwisant się nie pojawiał, zgłosiłem się do sklepu. Tym razem zastępczyni kierownika stwierdziła, że trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać te trzy dni, aż miną dwa tygodnie i wtedy sprzęt wymienią. Dzień później do pralki przyjechał… serwisant. Godzina pracy, narzekań na pracę poprzedników i… rozłożone ręce. Oraz słowa: „Pralkę trzeba wymienić”. Następnego dnia sieć handlowa wysłała sms’a: „Wniosek o wymianę odrzucony. Pralkę można naprawić”. Komedia? Właścicielom pralki do śmiechu nie jest.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że wielu z Was, drodzy czytelnicy było w podobnej sytuacji – bezradności w starciu z handlowym gigantem. Apeluję, nie odpuszczajcie. Można prosić o pomoc Powiatowego Rzecznika Praw Konsumenta. Można sprawę zgłosić do nas. Postaramy się pomóc.