Dramat po dożynkach
Zamiast satysfakcji szok, zamiast radości smutek
ŁAZISKA To miał być artykuł o pierwszych w tym roku dożynkach w powiecie wodzisławskim. O tym, że korowód dożynkowy uformowany został nieopodal węzła autostradowego w Łaziskach. I o tym, że tuż przed wyruszeniem w kierunku boiska Polonii Łaziska przestał padać deszcz, były więc obawy o frekwencję. Ta jednak dopisała, tak wśród uczestników korowodu, jak i mieszkańców gminy, którzy czekali na trasie korowodu. Chcieliśmy skupić się na tym, że łaziszczanie do dożynek przygotowali się na "piątkę", że sołectwo było pięknie przystrojone. I że dożynki były udane.
Wszystko zmieniło się, kiedy w poniedziałek rano otrzymaliśmy informację o nagłej i tragicznej śmierci sołtysa Łazisk, Stanisława Katrynioka. W poniedziałek rano został znaleziony martwy w swoim domu. Informację tę potwierdziła nam rzeczniczka wodzisławskiej policji, komisarz Marta Pydych, nie podając jednak szczegółów, bo te wciąż nie były jeszcze znane. Wiadomo jednak, że na miejsce oprócz policji przybył również prokurator. - Jesteśmy wszyscy w ogromnym szoku – nie kryje smutku Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Jak dodaje dożynki były udane, wszystko odbyło się jak należy, co zresztą potwierdzali nam sami bawiący się na dożynkach mieszkańcy gminy. - Nawet pogoda, której się obawialiśmy, była ostatecznie dość łaskawa – mówi wójt Godowa. - Nie możemy pozbierać myśli. Jeszcze przedwczoraj rozmawialiśmy z sołtysem, cieszyliśmy się z udanych dożynek – mówi Tatiana Stopyra, dyrektor Gminnego Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Godowie.
W tym roku w Łaziskach zabrakło dwóch honorowych obywateli gminy, związanych z tym sołectwem: zmarłych w maju tego roku Krystiana Tesarczyka i Zbigniewa Wodeckiego. Pisaliśmy, że z tego powodu dożynki będą miały nieco smutniejszy charakter niż zazwyczaj. Nikt nie przypuszczał, że ich finał będzie znacznie boleśniejszy. Stanisław Katryniok skończyłby w tym roku 65 lat.(art)
Wobec tej tragicznej informacji wszystko na temat dożynek zdaje się mniej ważne, ale dla uczczenia Stanisława Katrynioka (na zdjęciu), który był przecież jednym z organizatorów dożynek napisaliśmy kilka słów o samej uroczystości.
W korowodzie dożynkowym jechali m.in. Katarzyna i Zbigniew Grześkiewicz, rolnicy z Łazisk, a także zaproszeni gości, w tym honorowi obywatele gminy. W jednym powozie jechali Józef Musioł i Franciszek Pieczka, w kolejnym Marian Dziędziel oraz Henryk Grzonka, który kilka chwil później na scenie dożynkowej oficjalnie odebrał tytuł honorowego obywatela gminy Godów. W korowodzie nie zabrakło też Mariana Hudka. Wcześniej, na mszy dożynkowej byli obecni pozostali żyjący honorowi obywatele gminy: ks. infułat Paweł Pyrchała i ks. Wiesław Hudek. W korowodzie wyróżniał się odrestaurowany strażacki gazik, prowadzony przez Edwarda Szołuchę, naczelnika OSP Łaziska. Na leciwym, ale efektownie wyglądającym samochodzie znajdowała się dożynkowa korona. Po rozwiązaniu korowodu odbyły się oficjalne uroczystości na łąkach za boiskiem sportowym. Henryk Grzonka przyjął tytuł honorowego obywatela gminy. - Serdecznie dziękuje wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Wielki to dla mnie honor i zaszczyt, że mogłem dołączyć do znakomitego grona honorowych obywateli – dziękował już po dożynkach Grzonka, znany dziennikarz radiowy, wielki fan żużla, związany przez lata z Polskim Radiem Katowice. Grzonka to rodowity łaziszczanin. W Łaziskach skończył podstawówkę, jest absolwentem I LO im. 14 Pułku Powstańców Śląskich w pobliskim Wodzisławiu Śl.(art)