Konflikt między Odrami rozgorzał od nowa. Poszło o koszulki
Wydawało się, że konflikt pomiędzy dwoma klubami okręgówki APN Odra a MKP Odra Centrum już się wyciszył i oba kluby skupiły się wyłącznie na emocjach sportowych. Właśnie rozgorzał od nowa. 5 maja APN Odra złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a konkretnie kradzieży z magazynu sportowego sprzętu treningowego o wartości 10 tys. zł.
Klub opublikował na swojej stronie internetowej, a także w mediach społecznościowych zdjęcie jednej z – jak twierdzi – skradzionych koszulek. To dawny trykot, grającej w ekstraklasie Odry Wodzisław, o czym świadczą emblematy sponsorskie z tamtych czasów, ale także ledwie widoczny napis „10 lat w Ekstraklasie”. Koszulka ze zdjęcia pochodzi z sezonu 2005/2006. Znajduje się na niej również herb Wodzisławia oraz herb MKP Odry Centrum. Herb Odry Centrum naklejono w miejsce najpewniej herbu starej MKS Odry Wodzisław.
Koszulki przekazała upadająca Odra
Jak nam powiedział wiceprezes APN Odry zdjęcie dostarczył klubowi pewien wodzisławianin. – Upadający MKS Odra Wodzisław przekazał te koszulki i inny sprzęt na rzecz KP 1922 Odra Wodzisław, klubu założonego przez kibiców. Tak samo, jak przekazał nam prawa m.in. do strony internetowej, którą klub administruje do dziś – mówi Patryk Gruszka. Przypomina, że osoby, które tworzyły KP Odrę Wodzisław, weszły później do spółki z Bogdanowicami, z której następnie wyłoniła się APN. Gruszka podkreśla też, że sprawa nie jest nowa. Prawie dwa lata temu klub wraz z dwoma innymi podmiotami, skarżył się do Rzecznika Praw Obywatelskich na działania prezydenta Wodzisławia oraz podległych mu jednostek. Odra skarżyła się konkretnie na MOSiR Centrum, który administruje stadionem i magazynami sportowymi. Skarga dotyczyła przywłaszczenia przez MOSiR Centrum mienia powierzonego, stanowiącego cudzą własność, czyli wspomnianych koszulek i innego sprzętu sportowego. – Skoro nasze skargi nie zostały uwzględnione, to postanowiliśmy zgłosić sprawę gdzie indziej, do prokuratury rejonowej – mówi Gruszka.
MKP koszulki dostało od Czechów?
Inaczej sprawę widzi prezes MKP Roman Zieliński, który jest zarazem instruktorem w MOSiR Centrum. – O żadnej kradzieży nie ma mowy. Te koszulki MKP dostało, kiedy z klubu MKS Odra Wodzisław odchodzili panowie Zdrachal i Mucha. Wtedy nam przekazali trzy kartony zdekompletowanych strojów, w zasadzie samych tylko koszulek. I tak leżały w magazynie. Kto potrzebował, to z nich korzystał. Chłopcy sobie to pobrali już dawno do trenowania. I teraz nagle oskarża się nas o ich kradzież. O żadnych przeklejonach herbach nic mi nie wiadomo. A że na zdjęciu jest przeklejony herb? Każdy, kto ma taką koszulkę, mógł to zrobić. Zresztą takie koszulki ma wielu kibiców Odry – odpiera zarzuty Roman Zieliński, prezes MKP. Przypomnijmy Marek Zdrahal był prezesem Odry Wodzisław, Jan Mucha dyrektorem sportowym. Według wielu opinii to właśnie Czesi wraz ze swoimi polskimi pomocnikami okazali się prawdziwym nieszczęściem Odry Wodzisław, doprowadzając do jej upadku.
Policja szuka autorów plakatów
Na wyjaśnienie sprawy nie czekają kibice APN Odry. Założyli profil społecznościowy Odra Centrum – Adwersarze’16, w którym nawiązują do sytuacji z koszulkami, wypominając również, że MKP cieszy się miejskimi dotacjami, podzas, gdy APN na dotacje liczyć nie może (miasto uważa, że APN nie rozliczył się prawidłowo z wcześniejszych dotacji). Znacznie dalej kibice poszli jednak w realnym świecie. Na słupach ogłoszeniowych pojawiła się ogromna grafika, przedstawiająca mężczyznę w złodziejskiej masce, pasiastym swetrze i z workiem na plecach, na którym znajduje się napis „mkp centrum”. Obok postaci znajduje się duży napis: „UWAGA GRASUJE ROMAN ZŁODZIEJ KOSZULEK”. Nie trudno się domyślić, kogo autor lub autorzy plakatu mieli na myśli. – Wiem o tej grafice, bo to niemal naprzeciwko mojej klatki schodowej. Złożyłem na policję doniesienie o znieważeniu. Zainteresuję nią również prokuraturę i PZPN – mówi Zieliński. 10 maja złożył zawiadomienie na policję, że na terenie miasta i w miejscu jego pracy, nieznane osoby wywiesiły szkalujący go wizerunek. – Prowadzimy sprawę w kierunku popełnienia wykroczenia z artykułu 63a kodeksu wykroczeń – mówi kom. Marta Pydych, rzecznik prasowy wodzisławskiej policji. Prezes MKP został już przesłuchany w charakterze świadka. Ma zostać również zabezpieczony monitoring miejski.
Epilog
Cała afera wybuchła niemal w przededniu meczu, w którym APN Odra podejmował Odrę Centrum. I skutecznie podgrzała atmosferę spotkania. Kibice APN Odry oprócz tego, że przez cały mecz świetnie dopingowali swój klub, to również obrażali prezesa MKP Odra Centrum Romana Zielińskiego, którego uważają za sprawcę wszelkiego zła w wodzisławskiej piłce, zarzucając mu przede wszystkim brak połączenia klubów (Zieliński uważał, że połączenie nie było możliwe przez bałagan w dokumentach APN–u i sytuację finansową klubu). Wypominali mu ostatnią aferę koszulkową.
(art)
Herb już raz na tych koszulkach był zaklejany
Koszulki Odry Wodzisław z sezonu 2005/2006 to trykoty z nie lada historią. W sezonie 2008/2009 swoje mecze na stadionie w Wodzisławiu rozgrywał beniaminek ekstraklasy Piast Gliwice. 31 października, w ramach 11. kolejki rozgrywek Piast podejmował Polonię Bytom. Przed meczem okazało się, że bytomianie mają niemal identyczne stroje jak piłkarze Piasta. Arbiter meczu nakazał ich zmianę. Ani Piast, ani Polonia nie miały rezerwowych. Sięgnięto więc do... magazynów Odry Wodzisław. Bytomianie zagrali wtedy właśnie w tych koszulkach Odry, o których kradzież dziś APN się skarży. Na czas meczu zaklejono jedynie... herb Odry Wodzisław. Historia jak widać lubi się powtarzać. Dodajmy, że pożyczone trykoty nie przyniosły Polonii szczęścia, bo mecz z Piastem przegrała.