Ubywa strażników miejskich. Przez niskie pensje!
Coraz liczniejszą grupę w straży miejskiej stanowią młodzi. Aż 9 z 19 wodzisławskich strażników pracuje w tej formacji mniej niż dwa lata.
WODZISŁAW ŚL. Pod koniec grudnia ubiegłego roku w Wodzisławiu pracowało 21 strażników miejskich. Aktualnie jest ich 19. Z tego grona aż 9 ma przepracowane mniej niż 2 lata. Z czego aż 7 zostało przyjętych w ciągu ostatnich 12 miesięcy. – Dość poważnie wykruszył nam się stan etatowy, jeśli chodzi o starszych, doświadczonych strażników – przyznaje komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu, Janusz Lipiński. – W dodatku mamy wakaty, trwa nabór – dodaje komendant.
Jak wyjaśnia Lipiński część doświadczonych strażników odeszła do pracy w policji lub znalazła inne zatrudnienie. Powód wydaje się prosty – zarobki. Pensja na początek pracy w straży to 2000 zł brutto, czyli około 1500 zł „na rękę”. Tyle dostaje aplikant. A praca nie jest wcale łatwa, bo funkcjonariusze wzywani są do interwencji, które nie zawsze mają łagodny przebieg. Do tego muszą liczyć się z pracą w trybie na trzy zmiany i grafikiem, który uwzględnia 7 dni w tygodniu.
Obecnie trwa nabór na jedno z wolnych stanowisk. Zgłosiło się 6 kandydatów, 3 mężczyzn i 3 kobiety. Teraz przed nimi kolejne etapy rekrutacji. Teoretycznie chętni są, ale wystarczy wziąć pod lupę ostatni nabór, by zorientować się, że dobrze nie jest. Wtedy zgłosiły się 4 osoby, jednak nie wybrano żadnej, bo nie zostały przez nie spełnione wymogi. Nie wiadomo więc, jak będzie tym razem.
(mak)
W ubiegłym roku wodzisławscy strażnicy miejscy interweniowali łącznie 5644 razy, ujawniając 1634 wykroczenia. To porównywalnie tyle, ile w latach ubiegłych. Wobec 854 osób zastosowali środki oddziaływania wychowawczego w postaci zwrócenia uwagi, ostrzeżenia czy pouczenia. 550 osób zostało ukaranych mandatami na łączną sumę 55 350 zł. Skierowano 29 wniosków o ukaranie do sądu. Skontrolowanych zostało 401 kotłowni.