Kolejny ekoskandal w Syryni
Na terenie przy ul. Raciborskiej w Syryni, gdzie swego czasu niektórzy lokalni przedsiębiorcy urządzili sobie wysypisko śmieci, wylano prawdopodobnie odpad z oczyszczalni ścieków
SYRYNIA Spory sukces niewielkiej – bo dwuosobowej – Straży Gminnej w Lubomi. Udało im się ustalić, kto po raz kolejny zanieczyścił teren przy ul. Raciborskiej w Syryni. Chodzi o to samo miejsce, które wielokrotnie opisywaliśmy. Przez długi czas leżała tam sterta śmieci, głównie plastików, które nielegalnie podrzucił mieszkaniec Bukowa. Sprawca zaśmiecenia wywiózł odpady po tym, jak została nałożona na niego grzywna. Część śmieci, które leżą tam dotąd, pozostawił ktoś inny, ale do tego wątku jeszcze wrócimy.
Są dowody
Niestety, we wrześniu ubiegłego roku ktoś pozostawił na tym terenie czarną substancję. Prawdopodobnie odpad z oczyszczalni ścieków. Po opadach deszczu substancja przypomina nieprzyjemną maź. Ogrzana promieniami słońca zamienia się w pyłową masę. Sprawą nielegalnego podrzucenia substancji zajęła się lubomska straż gminna. Przez kilka miesięcy funkcjonariusze prowadzili czynności wyjaśniające. Zbierali dowody, które miały pomóc w ustaleniu sprawcy. Dotarli m.in. do nagrań z monitoringu przy drogach publicznych, gdzie widać specjalnie zabezpieczony samochód. – Zebrane materiały dowodowe pozwoliły nam ustalić domniemanego sprawcę. Złożyliśmy w Sądzie Rejonowym w Wodzisławiu Śląskim wniosek o ukaranie go – mówi Agnieszka Kurc, która pełni obowiązki komendanta Straży Gminnej w Lubomi.
Wywóz, grzywna
Sąd potwierdził przypuszczenia lubomskich strażników. Zapadł wyrok w postępowaniu nakazowym. Winnym okazał się mieszaniec Sieradza. Kiedy wyrok się uprawomocni, gmina będzie mogła wszcząć postępowanie administracyjne i nałożyć na sprawcę obowiązek uprzątnięcia terenu. Jeśli tego nie zrobi, będzie podstawa do nałożenia na mężczyznę grzywny. W przypadku pozostałej sterty plastików odrębne podstępowanie toczyła policja. Do sądu wpłynął wniosek o ukaranie sprawcy. O rozstrzygnięciu będziemy informować.
(mak)