Na wstępie: Urzędniku, przemów ludzkim głosem
Artur Marcisz, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Kilka dni temu mówię znajomemu, że tak po prawdzie to jeszcze obowiązuje zakaz wypuszczania kur na wolny wybieg. Jak to? – dziwi się znajomy. - Przecież mówili, że już można wypuszczać - dodaje. Podobnie do sprawy podchodzi wiele osób. Powołują się na ogłoszenie, które było kolportowane na wiele sposobów. Dotyczyło ono zniesienia obszaru zagrożenia ptasią grypą. Wielu uznało, że oznacza to zgodę na wypuszczenie drobiu z kurników. Podobnie do sprawy podszedł jeden z samorządowców, który na swoim profilu najpierw obwieścił, że kury odzyskują wolność, by później się z tego wycofać. Ogłoszenie mówiło o uchyleniu rozporządzenia powiatowego inspektora weterynarii, dotyczącego wyznaczenia obszaru zagrożonego. Zarazem w ogłoszeniu znajdowała się uwaga, że nadal obowiązuje „rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie zarządzenia środków związanych z wystąpieniem wysoce zjadliwej grypy ptaków”. Jakby nie można były wyjaśnić wprost, co to w praktyce oznacza. A oznacza m.in. zakaz wypuszczania kur i innego drobiu z kurników. To tylko przykład, bo podobne praktyki urzędnicze polegające na zwracaniu się do odbiorcy poprzez ustawy, rozporządzenia i paragrafy, zamiast tłumaczenia co one oznaczają, są na porządku dziennym. Patologia doszła do tego stopnia, że zauważają ją sami urzędnicy. Oto Pracownia Prostej Polszczyzny Uniwersytetu Wrocławskiego opracowała uniwersalne zasady komunikacji, do których stosować się będą wszyscy pracownicy ZUS. Stało się tak, kiedy ZUS przeanalizował treść języka stosowanego w kontakcie z klientem. Może i naszym urzędnikom różnego szczebla przydałaby się taka nauka?
P.S. Po raz ostatni ognisko ptasiej grypy w Polsce zdiagnozowano 16 marca w Skawinie w Małopolsce. To oznacza, że co najmniej do 16 kwietnia drób powinien znajdować się w zamknięciu - przez 30 dni od ostatniego wystąpienia ogniska ptasiej grypy.