Nie będzie tańszego basenu dla uczniów. W tle dyskusja o diety radnych
W związku z uszczupleniem budżetu gminy w obecnym roku szkolnym nie będzie dofinansowania nauki pływania dla marklowickich uczniów szkół podstawowych
MARKLOWICE Tegoroczne zajęcia nauki pływania dla dzieci mają odbywać się na innych zasadach, niż było to w roku szkolnym 2015/2016. Wówczas zajęcia na basenie były realizowane w ramach lekcji wychowania fizycznego.
Organizowane były dla uczniów klas I–III. Dofinansowanie wyjazdów było częściowe – po stronie rodziców dopłata wynosiła 6 zł za wyjazd. Tegoroczne zajęcia odbywać miałby się w ramach zajęć pozaszkolnych. Przy samoorganizacji rodziców. Szkoła byłaby tylko pośrednikiem w rozmowach, ale wyjazdów w żaden sposób nie organizowałaby. W efekcie nauka pływania odbywałaby się mniej więcej około godziny 15.30 – kiedy dzieci kończą lekcje w szkołach. Rodzice ponosiliby koszty związane z wynajęciem instruktora, wejściem na basen i transportem. Całkowity wydatek za jeden wyjazd dla jednego dziecka wyniósłby około 15 zł.
Czemu nie zostawić tak jak było?
11 stycznia w marklowickiej Szkole Podstawowe nr 1 zostały zorganizowane spotkania dla rodziców uczniów klas II i III. Rozmawiano o nauce pływania dla dzieci. Rodzicom zostały przekazane informacje, na jakich zasadach i warunkach mogłyby odbywać się w tym roku. Jak poinformował Bogdan Szczotok, dyrektor SP 1 w zebraniu wzięło udział 84% wszystkich rodziców. Zaledwie 20 z nich wyraziło zainteresowanie nauką pływania dla swoich pociech w ramach zajęć pozaszkolnych. Większość pochodziła tylko z jednej klasy.
Podczas styczniowej łączonej komisji Spraw Społecznych oraz komisji Infrastruktury Technicznej i Rozwoju radny Aleksander Kądziela pytał, dlaczego nie można zorganizować zajęć na basenie w formie, jaka funkcjonowała w poprzednim roku szkolnych. Bogdan Szczotok poinformował, że nie ma takiej możliwości, ponieważ nie ma środków w budżecie gminy na ten cel. Padła również propozycja czy zajęć nie można by zorganizować w ramach wychowania fizycznego przy odpłatności rodziców. Ten pomysł upadł, ponieważ nie ma możliwości organizowania płatnych zajęć z ramienia szkoły. – Rodzice będą mogli podnosić, że edukacja jest przecież bezpłatna. A my każemy im za nią płacić – zauważył radny Wiesław Mika.
Radny chciał dobrze, a wyszło...
– Chciałbym złożyć wniosek zakładający zrzeczenie się dwóch diet radnych na poczet wyjazdów dzieci na basen – zaproponował radny Aleksander
Kądziela podczas styczniowej łączonej komisji. Z powodu wątpliwości prawnych czy radni mogą zrzec się swoich diet, wniosek nie został poddany pod głosowanie, a skierowany do marklowickiego radcy prawnego. Radny dostał już odpowiedź. Potwierdziły się przypuszczenia, że nie jest to możliwe. – W tej chwili wszyscy umywają ręce i nie chcą dla tych dzieci nic zrobić – mówił rozżalony Kądziela po zapoznaniu się z odpowiedzią radcy prawnego.
(juk)
Podczas styczniowej komisji radna Teresa Machnica podzieliła się swoją opinią na temat, który od jakiegoś czasu coraz częściej pojawia się w rozmowach radnych. – Dyskusją o dietach jestem już naprawdę zażenowana. Wydaje mi się, że się to robi pod publikę. Bo jakie to są kwoty? Dyskutujemy tu, jakby to były jakieś niebotyczne pieniądze, a to jest tylko 729 zł. Nie takie wynagrodzenia radni biorą w innych gminach. Słyszy się tylko diety i diety – mówiła. Radna dodała, że jeżeli któryś rajca chce przekazać swoją dietę, to niech to zrobi, ale bez obnoszenia się z tym.