Ma być boisko, ale na razie jest grzęzawisko
NIEBOCZOWY W nowej wsi powstanie Wiejski Ośrodek Sportu i Rekreacji wraz z zespołem boisk. Jednym z nich ma być duże boisko z certyfikatem FIFA. Problem w tym, że budowa tego boiska jeszcze nie ruszyła, bo grunt, na którym ma powstać okazał się zbyt grząski. Stało się jasne, że na takim podłożu obiekt nie może zostać zbudowany. Konieczne były ponowne badania geologiczne, które miały wskazać, co robić dalej – całkowicie wymienić grunt (droższa opcja), czy tylko go zagęścić (tańsza).
Wyniki już są. Z opinii geologicznej wynika, że w miejscu budowy boiska nastąpiła zmiana parametrów podłoża gruntowego. Pierwsza ekspertyza była wykonywana w 2010 r., gdy nowe Nieboczowy jeszcze nie istniały. Teren był zupełnie pusty. W międzyczasie wybudowano domy, sieć dróg czy kanalizację. – Nastąpiło przerwanie ciągów drenarskich, zmieniły się stosunki wodne. Druga ekspertyza powstała w 2014 r., natomiast ostatnia – w 2016 r. Projektant nie mógł przewidzieć tego, co się stało – wyjaśnia wójt Lubomi, Czesław Burek.
W tej sytuacji prawdopodobnie wystarczy zagęszczenie gruntu. Gmina czeka jednak na rekomendację inżyniera kontraktu, która ma pojawić się na dniach. Zagęszczenie – mimo że to tańsze rozwiązanie, i tak będzie słono kosztowało, bo od 1 mln zł do 1,2 mln zł. A to oznacza, że gmina będzie musiała wziąć pod uwagę rezygnację z budowy parku linowego w nowej wsi. Decyzja w tej sprawie też dopiero zapadnie.
Firma, która wygrała przetarg na budowę boiska, jest w trudnej sytuacji, bo nie może zacząć robót. – Twierdzi jednak, że jeśli będzie miała jasne warunki, to jest w stanie wykonać zadanie w terminie, czyli do końca sierpnia – dodaje wójt.
(mak)