Niedowierzanie, radość, wdzięczność – to efekty Waszej pomocy!
10 i 11 grudnia odbył się kolejny finał „Szlachetnej Paczki”, akcji pomocy najbardziej potrzebującym, realizowanej w całym kraju przez Stowarzyszenie Wiosna. W akcji wzięli udział również wolontariusze z naszego powiatu.
POWIAT W sobotę 10 grudnia wodzisławski magazyn Szlachetnej Paczki, zlokalizowany jak co roku w Wodzisławskim Centrum Kultury przeżywał prawdziwe oblężenie. Darczyńcy przygotowali łącznie 1241 paczek, które trafiły do 77 rodzin! W sumie w ich przygotowanie włączyło się ponad 5,5 tys. osób, a średnia wartość pomocy dla rodziny wyniosła 2850 zł. – Wszystkie wodzisławskie paczki były warte ponad 233 tys. zł – mówi Emilia Szczypka, jednak z liderek wodzisławskiego magazynu akcji. W paczkach oprócz żywności czy środków czystości znalazły się: pralki, meble, piece, opał, lodówki, kuchenki, zabawki, odzież, a nawet rower. W akcję włączyły się też po raz kolejny szkoły. Wśród pracowników Zespołu Szkół w Skrzyszowie zorganizowana została szybka zbiórka pieniężna, uczniowie wzięli udział w zbiórce żywności, słodyczy, środków czystości, kosmetyków i ręczników. - Dzięki wsparciu i zaangażowaniu szkolnych darczyńców w ciągu jednego tygodnia udało się zebrać najważniejsze rzeczy i zakupić wymarzone prezenty dla wybranych rodzin. Dla samotnego ojca pana Arkadiusza i jego córeczki Oliwki, oprócz środków czystości i żywności, dodatkowo w świątecznych paczkach pojawiły się m. in. koc, ciepłe skarpetki, kosmetyki, ręczniki kąpielowe i ręczniki kuchenne, pościel, tablet, odkurzacz, odzież oraz opał na zimę. W paczkach dla starszej pani Janiny oprócz żywności, środków czystości i słodyczy było również jej wymarzone radio, ciepły polar, szalik oraz garnek – mówi Izabela Hudek, inicjatorka zbiórki w Skrzyszowie.
W akcji udział wzięły też m.in. wszystkie szkoły z gminy Mszana. Zespół Szkolno-Przedszkolny z Połomi włączył się do akcji po raz pierwszy i od razu z dużym przytupem. Przygotował prezenty o wartości około 6 tys. zł, w tym... 4 tony węgla. Wszystkim darczyńcom, każdemu z osobna należą się ogromne brawa. U obdarowanych wywołali masę emocji. – Jedni, zwłaszcza najmłodsi szaleli ze szczęścia. Inni nie dowierzali, byli w szoku, bo spodziewali się jednej paczuszki z jedzeniem czy ze środkami czystości, a tu przychodziła cała masa ludzi, z kilkunastoma czy nawet kilkudziesięcioma paczkami. Dopiero po jakimś czasie dochodziła do nich ta skala pomocy, pojawiały się łzy – opowiada Anna Kiszel, druga z liderek wodzisławskiego magazynu.
(art), (juk)