Nie obejdzie się bez zwolnień nauczycieli
W związku z reformą edukacji w Wodzisławiu Śl. pracę może stracić wielu nauczycieli. Na razie nie wiadomo ilu dokładnie, ale wstępne dane niepokoją. – Do zrealizowania programu potrzeba będzie około 60 spośród 112 pedagogów zatrudnionych w gimnazjach – powiedział prezydent Mieczysław Kieca.
WODZISŁAW ŚL. Samorządy nadal nie znają istotnych szczegółów reformy edukacji, która zakłada likwidację gimnazjów. – Wciąż nie ma podstaw programowych. Nie wiemy, jak będzie wyglądało wygaszanie, łączenie i jaka będzie ramowa siatka godzin. Wiemy jednak, że niestety nie obędzie się bez zwolnień – powiedział prezydent Mieczysław Kieca na Sesji Rady Miasta Wodzisławia, która odbyła się 21 listopada.
Możliwości techniczne
Prezydent wyjaśnił, dlaczego do zwolnień będzie musiało dojść. Przygotowywana przez ministerstwo edukacji narodowej reforma oznacza koniec gimnazjów i powrót 8–letnich podstawówek. – Sprawdziliśmy, czy w naszych szkołach podstawowych istnieją techniczne możliwości uruchomienia 7 i 8 klas. Okazuje się, że takie możliwości są. Jeśli zestawimy to z opisem ramówki godzin, która raz pojawia się na stronie ministerstwa, a raz znika, to wynika z tego, że do zrealizowania programu potrzeba będzie około 60 spośród 112 pedagogów zatrudnionych w naszych gimnazjach – wyjaśnił prezydent.
Wcześniej prezydent spotkał się ze wszystkimi nauczycielami z wodzisławskich gimnazjów, by przedstawić im sytuację. – Trudne to były spotkania, pełne obaw o przyszłość. Trudno wlać optymizm w serca naszej kadry, gdy padają pytania „czy mam szukać sobie nowej pracy?” – stwierdził.
Zespół doradców
Powołany został zespół doradczy (złożony m.in. z dyrektorów szkół i radnych), który ma wypracować propozycję
nowej sieci szkół, biorąc pod uwagę założenia reformy edukacji oraz dane demograficzne. Propozycja nowej sieci szkół zostanie przedstawiona do zaopiniowania radzie miasta. Następnie przekazana kuratorium oświaty, które podejmie wiążącą decyzję. – Zespół ma również zarekomendować rozwiązania co do infrastruktury budowanej przez nas przez lata, łącznie z tą, na którą pozyskaliśmy środki z UE. Przykładem jest hala sportowa przy Gimnazjum nr 2 z 5–letnim okresem trwałości obiektu – podkreślił włodarz. Do tego wszystkiego dochodzą niewiadome związane z przyszłością klas o konkretnych specjalizacjach, w tym językowych. By odpowiedzieć na te niewiadome, potrzebne są szczegółowe dane z ministerstwa.
Plotki o „czarnej liście”
Prezydent odniósł się też do krążących wśród nauczycieli plotek o „czarnej liście osób do zwolnienia”. Mieczysław Kieca zapewnił, że taka lista nie istnieje. Natomiast wydział edukacji zbiera dane o liczbie nauczycieli, którzy będą mieli prawo do przejścia na emeryturę lub którym będą przysługiwały tzw. świadczenia kompensacyjne. – Będziemy robić wszystko, by minimalizować straty – zapewnił prezydent.
Magdalena Kulok