Urzędnicy wpadli na ten sam pomysł, co Mister Polski
Primaaprilisowy żart rydułtowskich urzędników o zakupie białego ferrari - zapytaliśmy o kulisy.
RYDUŁTOWY 1 kwietnia na stronie internetowej Urzędu Miasta w Rydułtowach pojawiła się zaskakująca wiadomość - o tym, że urząd zakupił nowy samochód służbowy Ferrari California. Informacji towarzyszyły zdjęcia. Sportowy wóz zaparkował przed budynkiem urzędu, a wiceburmistrz Marcin Połomski przekazywał kierowcy klucze do pojazdu. Od razu było jasne, że cała akcja to primaaprilisowy żart.
Pomysł narodził się w głowach urzędników już kilka miesięcy wcześniej. Padło hasło: „a dlaczego by nie ferrari”? Początkowo plan wydawał się niemożliwy do realizacji. Ale z czasem okazało się, że kierowca urzędu (słynny już Andrzej W. z primaaprilisowego artykułu o zakupie samochodu) zna kogoś, kto posiada ferrari i przekonał tę osobę do wypożyczenia wozu na dosłownie 10 minut. - Cała akcja trwała bardzo krótko. Ale osoby, które w tym czasie odwiedziły urząd, nie wierzyły własnym oczom. Pamiętam reakcję jednego z mieszkańców, który na widok ferrari zaczął żartować. To nas upewniło, że akcja jest na tyle niecodzienna, że mieszkańcy nie będą reagować złością, tylko szerokim uśmiechem - podkreśla Artur Charendarczyk z rydułtowskiego urzędu.
Na potrzeby żartu tablice rejestracyjne wozu zostały zasłonięte kartką z napisem „Rydułtowy”, a na masce samochodu położono również wydrukowany na papierze herb miasta. - Serdecznie dziękujemy właścicielowi samochodu, że obdarzył nas zaufaniem i wypożyczył nam pojazd - dodaje Artur Charendarczyk.
Co ciekawe, tego dnia nie tylko rydułtowscy urzędnicy wykazali się kreatywnością z ferrari w roli głównej. Przystojny Rafał Maślak, czyli Mister Polski z 2014 roku, opublikował na swoim profilu faceebokowym informację o przekazaniu czerwonego ferrari... Ochotniczej Straży Pożarnej w Gorzycy, czyli jego rodzinnej miejscowości.
(mak)