Na wstępie
Tomasz Raudner - Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
W starostwie musiało dojść do wielkiego przesilenia, skoro dwaj koalicjanci Platformy Obywatelskiej - czytaj Tadeusza Skatuły i Dariusza Prusa - zdecydowali się dobić targu z Prawem i Sprawiedliwością. Założę się, że na początku kadencji niektórym radnym jakikolwiek układ z PiS nawet się nie śnił, a teraz mają głosować ramię w ramię. Zobaczymy jaką cenę polityczną zapłacą niektórzy za polityczny mariaż z rządzącą partią, zwłaszcza ci, którzy zostali radnymi z listy PO. Na pewno sam PiS może się czuć zwycięzcą nowego rozdania. Partia wygrała wybory do powiatu, a jednak była wyautowana z wszelkich funkcji i stanowisk. Teraz przechodzi do grupy rządzącej.
Ciekaw jestem, czy nowa koalicja w radzie przełoży się od razu na nowy zarząd. Odwołanie starosty nie jest pewne. Przewaga nowej koalicji jest minimalna. Obecnie PO i radni niezrzeszeni to w sumie 9 osób. Gdyby zagłosowali zgodnie przeciwko odwołaniu, to wystarczy, że z koalicji wyłamią się dwie osoby, by obronić obecnego starostę. Głosowanie będzie tajne, najszybciej do niego może dojść pod koniec lutego. A do tego czasu może się jeszcze wiele wydarzyć.